Żołnierz w zielonym mundurze

Cmentarze I wojny światowej
Awatar użytkownika
MagdaSz
Posty: 7
Rejestracja: 12 sie 2025, 11:04

Żołnierz w zielonym mundurze

Post autor: MagdaSz » 02 lis 2025, 08:49

Indeksowanie ksiąg zmarłych to nie tylko trudna fizycznie praca, ale zajęcie, które przynosi ocean emocji. Mam swoje sposoby na radzenie sobie z nimi, mam rodzinę i inne zainteresowania, mam też Darka, który stawia mnie do pionu w trudnych momentach, ale i tak są obrazy i myśli, które ze mną zostają.

https://digital.onb.ac.at/rep/osd/?11241CA9

Darek kiedyś powiedział: "jesteś niemożliwa w tym czytaniu". Pewnie tak jest, bo kiedy coś mnie zaintryguje, wędruję po śladach w przeszłości i chcę wiedzieć więcej. Wciąż nie potrafię potraktować kolejnych wpisów w księdze jak suchych danych.

Gdzie oni są?

59 pułk piechoty z Salzburga, bił się w Karpatach. Sprawdzam coś dla Piotra Gizy i widzę: Landsturm Infanterist Johann Ellmer, a potem "padł na stokach Rotundy, pozostawiony bez pochówku z powodu wycofania się oddziału" i wyobraźnia zaczyna działać. Gdzie ten chłopak jest teraz? W spisie pochowanych go nie ma, więc czy w mogile bezimiennej na cmentarzu na Rotundzie, czy został gdzieś w lasach na stokach góry? Nie wiem, poległ tam 28 marca 1915 r., może w śniegu?

https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... 60&lang=en

Potem kolejni, Peter Dölerer, Peter Kaltenhauser … zostali bez pochówku na stokach Rotundy, oddział musiał się wycofać.

https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... 79&lang=en

[EDYTOWANE: dołożyłam opis, mapkę i zdjęcia]

Opis za Tiroler Kaiserjäger Regimenten w publikacji Die Tiroler Kaiserjäger im Weltkriege 1914 - 1918, str. 378 i kolejna:

https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... LB-2288307

"Około południa 1. batalion dotarł do nisko położonej wsi Regetów Niżny i posuwał się naprzód pod rosyjskim ogniem obronnym. Kompanie mozolnie przedzierały się przez głęboki śnieg zboczem Rotundy. Około 100 kroków od wroga natarcie całkowicie ustało. Strome zbocza skalne i nawisy śnieżne uniemożliwiały dalszy postęp. Nasze działa polowe i haubice skierowały ogień na pozycje rosyjskie, ale nie były w stanie ich zmusić do kapitulacji. Pociski eksplodowały w śniegu, nie przynosząc większego efektu. Odłamki pocisków artyleryjskich brzęczały wokół formacji Kaiserjäger niczym brzęczące trzmiele. Ranni musieli pozostać na swoich miejscach, ponieważ nie można było ich przenieść z powrotem przez dno doliny Regetówki w jasnym słońcu, biorąc pod uwagę obecność wroga.

2. Batalion posuwał się w dół zalesionych południowych zboczy wzgórza Banne, w dół doliny i przekroczył strumień tuż na północ od Regetowa. Po drugiej stronie, przez wąwóz, a następnie wspiął się na zalesiony stok w kierunku nagiego szczytu Rotundy. 2. Batalion zatrzymał się jednak również na skraju lasu poniżej szczytu. Pozycję szczytową zajął wyjątkowo zacięty wróg. Co więcej, oprócz głębokiego śniegu, szczeliny wypełnione wodą i obryw skalny gwałtownie zahamowały dalszy natarcie.

Cała nadzieja spoczywała teraz na Pięćdziesiątym Dziewiątym Pułku na lewym skrzydle, któremu rozkazano przebić się przez przełęcz na grzbiecie na północ od rzeki Rotunda, a następnie skręcić na południe, by wesprzeć Pierwszy Pułk. Jednak Pięćdziesiąty Dziewiąty Pułk również nie był w stanie pokonać silnie ufortyfikowanego rosyjskiego wzniesienia.

Połowa 3. batalionu kapitana Altenburgera, który od poprzedniego dnia rozlokował się na zboczu na południe od Regetowa Niżnego, miała pierwotnie uczestniczyć w ataku na rzekę Rotundę, okrążając ją z prawej strony. Ponieważ jednak 3. pułk, który miał zaatakować Wzgórze Jaworzyńskie, wydawał się być zagrożony przez silne siły wroga gromadzące się w Regetowie Niżnym, kapitan Altenburger otrzymał rozkaz dołączenia do ataku."

Sytuacja w marcu i kwietniu 1915 r. w okolicy Rotundy opisana na mapach Tiroler Kaiserjäger Regimenten w publikacji Die Tiroler Kaiserjäger im Weltkriege 1914 - 1918

https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... LB-2289701

Stanowiska bojowe, w treści opis walk
https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... LB-2288311

https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... LB-2288366

Piotr opublikował kiedyś relację z wędrówki śladem mogił z zapomnianej i jednej z wielu bitew o kolejne wzgórze - historię o Zawadzie i przysiółku Szemberek. Pomyślałam, dlaczego mają być bezimienne? Może da się odszukać wpisy w Sterbe Buch. Może da się, ale znowu zaczęłam czytać … Dębica, cmentarz wojenny, a obecnie to właściwie kwatera wojskowa, z pochówkami z różnych okresów i różnych wojen. Z okresu 1914-1915 znane tylko jedno nazwisko.

A może od teraz kolejne? Miejscowość Laas, Tyrol Południowy, obecnie Włochy, znana z wydobycia pięknego białego marmuru, słynnego na cały świat.

https://digital.onb.ac.at/rep/osd/?10BA3BCA

https://digital.onb.ac.at/rep/osd/?10F796EC

Kaspar Gartner, żołnierz urodzony w 1894 r., szeregowiec z Tiroler Kaiserjäger Regiment 2, zginął 10 maja 1915 r. pod Dębicą, ponad 1200 km od domu rodzinnego. Miał 21 lat. Czy pochowano go tutaj? Nie wiem, wyszukiwarka urzędu wojewódzkiego nie podaje takiego nazwiska.

https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... 55&lang=en

[EDYTOWANE: dołożyłam zdjęcia]

Msza polowa przed wymarszem TKJ2 do Galicji
https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... 021444/49/

Uroczystość zaprzysiężenia na placu apelowym TKJ1
https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... 021444/50/

Przemarsz przez Galicję
https://digi.landesbibliothek.at/viewer ... 021444/60/

Chotyniec, Biecz, Stróżówka, Wysocko, Odrzykoń miejsca, gdzie wiosną 1915 r. 57 pułk piechoty z Tarnowa złożył najwyższą ofiarę. W Galicji Zachodniej mamy cmentarze, listy, karty, dokumenty dostępne w większości online dla każdego.

Na wschód od Jasła nie jest już tak prosto. Szczególnie boli mnie Odrzykoń i okolice, gdzie na pobliskich stokach zginęło tak wielu żołnierzy wszystkich armii a pozostało po nich zaledwie kilka bezimiennych cmentarzy. Niektórzy z nich spoczęli na dziedzińcu zamku Kamieniec…

https://www.facebook.com/photo?fbid=520 ... 9532364982

(zdjęcie będące w zbiorach Wydawnictwa Ruthenus - info za opisem w książce F.K. Latinika pt. “Żołnierz polski pod Gorlicami 1915” wydanej w 2023 r. w 100 rocznicę pierwszego druku).

Szeregowiec Franciszek Zając z Warzyc, zginął “przy ruinach”, do domu miał 18 km.

https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... 49&lang=en
Gdzie są teraz? Tam, przy ruinach? A może ekshumowani do Korczyny? A może gdzie indziej? Nie wiem … Mógł być najpierw tutaj

https://www.pbc.rzeszow.pl/dlibra/publi ... t?ref=desc

Słowa gen. F. K. Latinika wpisane pod jednym ze zdjęć z albumu fotografii podarowanego miastu Gorlice:

“Po południu po zdobyciu wzgórz na wschód od ruin zamku Odrzykonia, gdzie przez noc z 8 na 9-go maja ze wszech stron przez Rosjan osaczony 57-my p.p. pod wodzą płk. Pöschka dzielnie się trzymał - ratowali się Rosjanie ucieczką w kierunku północno-wschodnim. Podczas gdy oddziały pościgowe i ubezpieczające zajmowały przedpole wsi Czarnorzeki - gromadziły się ze wszech stron nadchodzące oddziały 23-ciej brygady przy karczmie w Czarnorzekach o godz. 15-tej min. 25.”
(cytat za opisem w książce F.K. Latinika pt. “Żołnierz polski pod Gorlicami 1915” wydanej w 2023 r. w 100 rocznicę pierwszego druku).

Jest takie miejsce, nazywa się Mrzli Vrh (dzisiaj Słowenia), było fragmentem frontu Isonzo.

https://www.thewalkofpeace.com/locations/mrzli-vrh/

Trzeci batalion tarnowskiego pułku piechoty (IR 57) uczestniczył tam w walkach w styczniu 1916 r., zostali pochowani gdzieś tam, w górach, 1000 km od domu.

https://maps.app.goo.gl/dSbRYMfkgRcBHNY77

Od początku wojny do września 1915 r. wg Sterbe Buch pułk piechoty nr 56 stracił ok. 1660 żołnierzy - dane te są z pewnością niepełne. W samej Galicji “zostało” prawie 960 żołnierzy. Pawłosiów, Wietlin, Łużna, Święcany - to miejsca, gdzie poległo ich najwięcej. IR 56 uczestniczył także w potyczkach w Beskidzie, m.in. na stokach Magury Małastowskiej. Kiedy przeczytałam wpis o pierwszym żołnierzu, który poległ w Przysłupiu, w mojej głowie zaczęły natychmiast przesuwać się obrazy zimy w Beskidzie, Magura i jej stoki. Zimno, niebezpiecznie. Musiałam na chwilę odłożyć pracę …
Tadeusz (von) Michalski z Wieliczki, chorąży rezerwy, zginął tuż po nowym roku, 3 stycznia 1915 r.
https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... 53&lang=en

Tego samego dnia poległo 19 żołnierzy IR56, zginął także Michał Kręcichwost z Ujsoł w powiecie żywieckim, szeregowiec Landsturmu. W księdze zmarłych odnotowano, że został pochowany dopiero 11 kwietnia 1915 r., tj. po 98 dniach … może tak długo zalegał śnieg, a może dopiero wtedy porządkowano pole walki… Dzisiaj żołnierz Michał Kręcichwost spoczywa na cmentarzu nr 59, w Przysłupiu, razem z towarzyszami ze swojego pułku.

https://www.familysearch.org/ark:/61903 ... 12&lang=en

Bóg katolicki - Bóg prawosławny

9 i 18 marca 1915 r. w Stróżówce, Mszance i Gorlicach w dwóch większych potyczkach zginęło ok. 50 żołnierzy z pułków nr 56 i 57, i kolejnych minimum 20 z pułku IR 20 (jestem w trakcie indeksowania). W Sterbe Buch odnotowano, że wszyscy zostali pochowani 4 kwietnia 1915 r. Najpierw nie mogłam zrozumieć, z jakiego powodu - czy na tym odcinku wydarzyło się jakieś małe przesunięcie linii frontu? Ale nie, wyjaśnienie jest dużo prostsze, to były Święta Wielkiej Nocy, pochówki odbyły się w czasie świątecznego zawieszenia broni.

“Honor klasowy”

I na koniec najsmutniejsze co można spotkać w księgach zmarłych - ludzie, którzy sami odebrali sobie życie. Zaczynając indeksowanie nie spodziewałam się takich wpisów, sama nie wiem dlaczego. Z opisów wiedziałam, że takie sytuacje się zdarzały, zarówno w służbie w czasie pokoju, jak również w czasie wojny. Przeczytałam także interesujący w swojej wymowie fragment z książki gen. Hermanna von François pt. “Gorlice 1915”, w której pisze na str. 77 i 78 [msz: fragment napisany tuż po zdobyciu góry Wilczak i odejściu Rosjan na wschód od Biecza]:

<<Podczas przejazdu przez pole bitwy widziałem pułki 268, 267, 269, a później 271 i 270. Wszędzie panowała doskonała postawa i morale, pomimo znacznego wysiłku ostatnich trzech dni walk. Natknąłem się na generała von Stockena pod ostrzałem wroga na wschodnim krańcu Wilczaka i widziałem, jak major Richter I. z 269. pułku był niesiony z powrotem ranny. Widziałem również, jak podpułkownik Vorberg relacjonował szczegóły wzorowego zachowania oficerów i żołnierzy, ale doniósł również, że młody porucznik z jego pułku popełnił samobójstwo przed apelem. To osobliwe zjawisko, które ma podłoże psychologiczne, choć pozornie sprzeczne z poświęceniem i zaangażowaniem w walkę, samobójstwo nie było rzadkością na wojnie i można je wytłumaczyć jedynie całkowitym załamaniem nerwowym. Najczęściej to mężczyźni o najgłębszym poczuciu honoru i obowiązku odbierali sobie życie, obawiając się, że ich odwaga nie wystarczy już do wykazania się wzorową postawą w walce, jakiej wymagał szacunek do samego siebie i honor klasowy. „Lepiej umrzeć niż ponieść klęskę przed wrogiem”. Kto mógłby potępić ludzi, którzy tak myśleli?! Ludzie o silnych nerwach, którzy walczyli z życiem z innych powodów, szukali śmierci na polu bitwy.>>

https://www.digitalniknihovna.cz/dsmo/u ... 1b63bd97ba

Tak napisał wysoki oficer o innym członku kadry oficerskiej, a co by powiedział o zwykłym żołnierzu, zmagającym się z trudami wojny?

W pułkowych księgach zmarłych napotkałam sytuacje, wprost określone, jako samobójstwo, ale występowały też przypadki śmierci w czasie czyszczenia broni. A czy żołnierze świadomie wystawiali się pod ogień wroga? Tego nie wiem, ale umęczeni sytuacją na froncie, niepewnością losu i bez wielkiej nadziei na zmianę mogli poddać się takim myślom.

https://digital.onb.ac.at/rep/osd/?10FB406B
https://digital.onb.ac.at/rep/osd/?11241E28

Spojrzałam dzisiaj na moją tabelę z wpisami i dobitnie sobie uświadomiłam, że właściwie gdziekolwiek byśmy nie byli istnieje duża szansa, że ktoś kiedyś poległ w blisko nas. Chłopcy z Galicji ginęli tutaj, w domu, czasem bardzo blisko domu. Inni przyszli z daleka i zostali na naszych cmentarzach, w lasach i polach. I to nie był ich wybór ani nie była to ich wojna, ale teraz to są nasi zmarli …

opis do zdjęcia tytułowego za Österreichische Nationalbibliothek:
Legende: Unbekannter Infanterist mit grünen Aufschlägen, gestorben am 15.VIII.1916 in einer Inf.Div.San.Anstalt an Kopfschuss. Ungefäres Alter des Infanteristen 20 Jahre.
Anmerkungen: Verstorben am 15.8.1916 in der Infanteriedivision-Sanitätsanstalt an Kopfschuss. Vermutlich Dornberk. Fotograf Teil des 16. Korps
Ostatnio zmieniony 02 lis 2025, 19:16 przez MagdaSz, łącznie zmieniany 2 razy.

johan1968
Posty: 293
Rejestracja: 03 cze 2018, 18:07
Lokalizacja: Kraków/Krzeszowice

Re: Żołnierz w zielonym mundurze

Post autor: johan1968 » 02 lis 2025, 12:21

Bardzo mocny przekaz, Siła tego postu...
Nic więcej nie jestem w stanie dodać, dopisać... (przynajmniej - teraz). Pełna solidarność z Twoimi emocjami.

Rób Dziewczyno tak dalej.
Rób - TAK - dalej... !

Awatar użytkownika
narcopolo
Posty: 112
Rejestracja: 25 maja 2018, 04:39

Re: Żołnierz w zielonym mundurze

Post autor: narcopolo » 02 lis 2025, 15:39

Czytając trafiłem na Szemberek koło Zawady, polegli tam żołnierze pewnie zostali tam już na zawsze bo na górze jest kilkanaście mogił. Część to są pochówki choleryczne ale większość mogił jest w linii okopów lub w bezpośrednim ich sąsiedztwie. Niestety na żadnej z mogił nie ma tabliczki wskazującej na narodowość pochowanych żołnierzy.

Awatar użytkownika
kiedar
Posty: 104
Rejestracja: 31 sie 2020, 20:18
Kontakt:

Re: Żołnierz w zielonym mundurze

Post autor: kiedar » 02 lis 2025, 20:30

narcopolo pisze:
02 lis 2025, 15:39
Niestety na żadnej z mogił nie ma tabliczki wskazującej na narodowość pochowanych żołnierzy.
A to ma jakiekolwiek znaczenie?

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości