Koszty krzyży pokryty został z budżetu Wojewody Małopolskiego.
Nieodpłatny był projekt posadowienia krzyży (prof. dr. hab. Piotr Matysek, Politechnika Krakowska) i nadzór archeologiczny (dr Marcin Czarnowicz, Uniwersytet Jagielloński).
To ostatni etap prac wykonywanych przez społeczników. Na przebudowę zgodną z projektem Dušana Jurkoviča czeka jeszcze wieża cmentarna, odtworzona w niewłaściwych wymiarach podczas remontu w 1997 roku.
Zdemontowany krzyż stał na gładyszowskim cmentarzu blisko trzydzieści lat, a jego pierwowzór znany jest z pochodzących z okresu I wojny światowej zdjęć i obrazów, więc dobrze utrwalił się w pamięci osób zainteresowanych cmentarzami wojennymi.
Tak duża zmiana wymaga komentarza.
Cmentarz w Gładyszowie to jeden z najciekawszych projektów Dušana Jurkoviča.
Zbudowany został w 1916 roku w wybranym przez architekta krajobrazowo ciekawym miejscu, nie związanym z żadną konkretną potyczką, co sugerowałby wieniec okopów utworzonych zresztą nie tylko w czasach Wielkiej Wojny.
Oberleutnant Hans Hauptmann w raporcie z podróży, jaką odbył w dniach 10-11 sierpnia 1916 roku zanotował, iż cmentarz jest położony pośród wspaniałej górskiej panoramy, na szczycie pagórka gęsto porośniętego jałowcem. Podobnie opisał go w Die westgalizischen Heldengräber aus den Jahren des Weltkrieges 1914-1918.
Zwłoki żołnierzy austro-węgierskich ekshumowano z Gładyszowa, Smerekowca, Wirchnego i Zdyni. W mogile masowej przed pomnikiem pochowano żołnierzy rosyjskich przeniesionych z różnych pól w Gładyszowie oraz z miejscowego cmentarza.
Jeden z grobów został później opróżniony – zwłoki Gottlieba Kyselki wywieziono do Brna.
viewtopic.php?f=54&t=1362&p=3888&hilit=kyselka#p3888
Projekt powstawał w pierwszych miesiącach 1916 roku. Zmieniała się liczba i rozmieszczenie grobów. Ostateczne ich rozplanowanie nastąpiło w maju – powstało 12 małych mogił o typowej wielkości grobu indywidulanego (w dwóch z nich pochowano po dwóch żołnierzy) i jeden grób zbiorowy. Pod koniec kwietnia i w maju Dušan Jurkovič narysował szczegółowe projekty ogrodzenia i wieży.
W sierpniu u Karla Alexandra w Morawskiej Ostrawie zamówiono blaszane pokrycie dachu krzyża na wieży, a u Cyrilla Knoba w Ołomuńcu wielkogabarytowe belki konstrukcyjne i bramę.
- Informacje o tych śląsko-morawskich wytwórcach znaleźć można w tekście o cmentarzu Černovír:
viewtopic.php?f=54&t=2236
Datą 25 sierpnia 1916 roku opatrzył Dušan Jurkovič projekty krzyży na mogiły indywidualne i jedną zbiorową. Małe krzyże były w dwóch wersjach - na groby żołnierzy austro-węgierskich i na dwa miejsca pochówku nieznanych oficerów armii rosyjskiej, przy czym różnica polegała na wyrzeźbieniu podwójnej belki każdego z czterech krzyżyków umieszczonych na ramionach i trzonie krzyży przeznaczonych na mogiły rosyjskie.
Jeden, co wynika z planu cmentarza, krzyż o wysokości 326 cm z charakterystyczną „kapliczką”, przeznaczony na grób masowy żołnierzy rosyjskich, oprócz dwuramiennych małych krzyżyków wpisanych w okrąg miał też wprawione podwójne krzyże w trójkątach utworzonych przez ramiona i dach konstrukcji. (František Žákavec, Dílo Dušana Jurkoviče)
Sądząc z tempa prac, główne elementy cmentarza, w tym duży krzyż, ukończono zapewne jesienią 1916 roku.
W archiwach w Bratysławie i w Krakowie zachowały się zimowe zdjęcia z widocznym przed wieżą krzyżem. Pierwsze z nich, tylko w zbiorach w Bratysławie, to niezwykle malarskie ujęcie wykonane z miejsca, z którego później tworzył swoją akwarelę Adolf Kašpar, drugie to również daleka perspektywa od strony serpentyn na Magurę, a trzecie to widok z bliska - na pierwszym planie krzyż z „kapliczką”, za nim wieża, a z tyłu ogrodzenie. Brak jeszcze krzyży na indywidualnych mogiłach.
Ujęcie prawie identyczne, jak na obrazie Franza Poledne z 1917 roku, powielonym potem w formie kartki pocztowej wydanej „unter dem Allerhöchsten Protektorat Seiner kaiserl. u. königl. Apostolischen Majestät Kaiser Karl I” przez Komitet do spraw Opieki nad Grobami Wojennymi w Austrii. Artysta dołożył sylwetkę oficera, który dopiero co przyszedł na cmentarz, górską panoramę, a na mogiłach pojedynczych cztery kamienne (albo betonowe) nagrobki z maltańskimi krzyżami. 16 czerwca 1917 roku kierujący budową Thomas Oplocký zgłosił cmentarz jako gotowy do sfotografowania. Wiązało się to z zarządzonym pod koniec maja 1917 roku sporządzaniem dokumentacji fotograficznej do przygotowywanego wydawnictwa Die westgalizischen Heldengräber…
Zdjęcie – z jednym dużym krzyżem z „kapliczką” i zamontowanymi już małymi krzyżami – opublikowane zostało zarówno w tym dziele (str. 43), jak i w prasie („Wiener Bilder” z 28 października 1917 roku).
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... =6&zoom=33
W roku 1929 znalazło się też w pracy Františka Žákavca Dílo Dušana Jurkoviče.
To samo zdjęcie zamieszczono po latach w katalogu wystawy zorganizowanej w Słowackiej Galerii Narodowej w Bratysławie od listopada 1993 roku do lutego 1994 roku (Dana Bořutová, Anna Zajková, Matúš Dulla, Dušan Jurkovič. Sùbornà výstava architektonickeho diela), a potem znalazło się też w monumentalnym opracowaniu prof. Dany Bořutovej Architekt Dušan Samuel Jurkovič. (Bratislava, 2009).
- [treść zmieniona po uwadze Trotty z 23.06.2025 - wykreślone zdanie o opublikowaniu tego zdjęcia również w przewodniku prof. Matúša Dulli]
- Krzyż z ”kapliczką” jest też na zdjęciu na str. 19 w Die westgalizischen Heldengräber …, a sfotografowany został podczas prac wykończeniowych w zakładach Cyrilla Knoba w Ołomuńcu. Obok także gładyszowskie krzyże na groby indywidualne. Są one znacznych rozmiarów, gdyż sporą część trzonu zakopywano w ziemi, a w dodatku ostatecznie na cmentarzu umieszczone zostały krzyże wyższe niż w projekcie.
Ze wspomnianych wcześniej zimowych fotografii wynika, że pomiędzy zamocowaniem krzyża dużego i krzyży małych upłynęło kilka miesięcy.
Identyczny, duży krzyż był i nadal jest też w Grabiu na cmentarzu żołnierzy rosyjskich (nr 5). To oryginał z niewielkimi nowszymi wstawkami wykonanymi podczas remontu w latach 90. ub. wieku. W tym roku (wreszcie!) ma być poddany gruntownej konserwacji.
Archiwalna dokumentacja cmentarza nr 5 jest uboga i dostępna tylko w archiwum w Bratysławie. Na rysunku projektowym Dušana Jurkoviča z 5 maja 1917 roku, a więc o rok późniejszym niż projekt do Gładyszowa, jest charakterystyczna sylwetka krzyża i jego podstawowe wymiary. Tak więc architekt zamierzał ustawić dwa takie same krzyże na cmentarzach nr 5 i 55, co zresztą nie było wyjątkową sytuacją (Smerekowiec i Czarne).
Zasadnicze prace na cmentarzu żołnierzy rosyjskich w Grabiu wykonywano w ostatnim roku wojny. Krzyż główny pokryty został gontem w czerwcu 1918 roku, a jeszcze później ustawiano krzyże nagrobne. Możliwe więc, że dziwnym zbiegiem okoliczności w tym samym czasie w Cyrill Knobʼschen Brettsäge w Ołomuńcu wykonywano małe krzyże na cmentarz 55 i duży krzyż na cmentarz 5, taki jak stojący już w Gładyszowie albo krzyże małe przez dłuższy czas magazynowano.
Przyczyna wydaje się jasna – wielki krzyż przesłaniał wieżę–pomnik i zamontowaną na cokole tablicę inskrypcyjną. Możliwe, że jakąś rolę odgrywał też fakt, że krzyż, wprawdzie bardzo dyskretnie wskazujący na przynależność państwową pochowanych, stał na grobie przeciwników. Podobnie zresztą postąpiono w Lipnej, gdzie zamiast jednego dużego krzyża na mogile rosyjskiej, zasłaniającego grób oficera austriackiego i pomnik z tablicą, ustawiono dwa po bokach. Również na cmentarzu Wirchne dwa potężne krzyże zbyt rzucałyby się w oczy na tle ściany pomnikowej, więc użyto mniejszych, takich samych jak na pozostałych grobach.
Całkiem niedawno na popularnym portalu aukcyjnym pojawiło się zdjęcie z podpisem na awersie „Magóra, 3 VI/917”, przedstawiające grupę siedmiu osób siedzących u podnóża gładyszowskiej wieży. Przed nimi widoczny jest krzyż z wieńcem zawieszonym nad „kapliczką”. W tym też mniej więcej czasie cmentarz był dokumentowany przez kogoś z grupy fotograficznej dowodzonej przez Johanna Špačka. I były to ostatnie tygodnie przed usunięciem krzyża.
W sprawozdaniu z prac za okres od 19 do 25 sierpnia 1917 roku Thomas Oplocký napisał:
„Obóz: gotowy w całości krzyż główny do Smerekowca. Gotowe krzyże nagrobne na cmentarz Uście Ruskie, Smerekowiec, Wirchne, Gładyszów, Banica, Krywa, Regetów W.”
Małe krzyże w Gładyszowie już stały, co wynika z wyżej wspomnianej, datowanej fotografii. Na podstawie zdjęcia wykonanego w tartaku Cyrilla Knoba wiadomo, że dostarczono je z Ołomuńca. Tak więc notatka w raporcie dotyczyć musi dwóch krzyży na grób masowy w Gładyszowie, wykonanych w warsztacie obozowym na Przełęczy Małastowskiej.
W innym dokumencie – z 25 września 1917 roku – Thomas Oplocký potwierdza otrzymanie dwóch tabliczek na mogiłę zbiorową cmentarza w Gładyszowie.
W archiwum w Bratysławie jest bardzo dobre zdjęcie z dwoma krzyżami, wykonane z tego samego miejsca (no może dwa-trzy szczeble drabiny niżej) co zdjęcie zamieszczone w Die westgalizischen Heldengräber... Krzyże te są jeszcze bez tabliczek, na drzewach dużo liści, więc pewno to lato albo wczesna jesień - biorąc pod uwagę powyżej przywołany dokument – w 1917 roku.
Dachów dwóch krzyży dopatrzeć się też można na akwareli Adolfa Kašpara, przedstawiającej pochód z chorągwiami, zmierzający na cmentarz. Jej zdjęcie jest w „papierach” Dušana Jurkoviča w archiwum w Bratysławie. Kolorową akwarelę zamieścił też w swojej pracy František Žákavec, a potem także Dana Bořutová w monografii Architekt Dušan Samuel Jurkovič. Czarno-białe zdjęcie z bratysławskiego archiwum ukazało się też w opracowaniu wydanym w związku z krakowską wystawą w roku 2022 Sztuka w mundurze. Krakowski Oddział Grobów Wojennych 1915-1918. (František Žákavec, Dílo Dušana Jurkoviče)
Adolf Kašpar oprócz dedykacji dla żony Dušana Jurkoviča zamieścił też datę – 1 listopada 1917 - i zaznaczył, że procesja związana jest z poświęceniem cmentarza.
Są też w bratysławskim archiwum dwa zdjęcia z uroczystości religijnych z udziałem księdza i okolicznych mieszkańców, na którym widać detale dwóch krzyży (już z emaliowanymi tabliczkami), w tym w dolnej części trzonu motyw krzyża w okręgu, który zastąpił „kapliczkę”.
Szczegóły dotyczące wymiany krzyży, nieistotne z punktu widzenia całości dzieła Dušana Jurkoviča, umknęły autorom słowackim, analizującym na przełomie wieków spuściznę architekta w bratysławskim archiwum. Zbiór ten był dość trudno dostępny. Wraz z trójką innych osób zajmujących się cmentarzami dotarłem do niego w 2012 roku i chyba jako pierwsi z Polski dokładnie przejrzeliśmy te akta.
Dużo łatwiej osiągalnym źródłem była natomiast pierwsza poświęcona słowackiemu architektowi monografia Dílo Dušana Jurkoviče napisana przez Františka Žákavca. Egzemplarz, z autorską dedykacją z 1935 roku dla prof. Vojeslava Molè, długoletniego wykładowcy na Uniwersytecie Jagiellońskim, znajduje się w bibliotece Instytutu Historii Sztuki UJ. (František Žákavec, Dílo Dušana Jurkoviče)
Z podpisu wynika, że to ta sama uroczystość, którą uwiecznił Adolf Kašpar, a więc Święto Zmarłych w 1917 roku.
Zdjęcie to zamieścił też Matúš Dulla w trójjęzycznym przewodniku po zachodniogalicyjskich cmentarzach Dušana Jurkoviča (2002), która to książka w pewnej liczbie egzemplarzy trafiła wraz z autorem na uroczystości 90-lecia bitwy pod Gorlicami w 2005 roku.
W tym samym roku opublikował je, za prof. Dullą, również Mirosław Łopata w artykule Remonty cmentarzy żołnierskich w Beskidzie Niskim (Maguryʼ05 Rocznik krajoznawczy poświęcony Beskidowi Niskiemu), podkreślając istnienie dwóch krzyży, przy czym jakość zdjęcia nie pozwalała na stwierdzenie zmian także w ich formie (brak „kapliczek”).
- [treść zmieniona po uwadze Trotty z 23.06.2025]
Jest też zdjęcie w zbiorach Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku wykonane przez Romana Reinfussa zapewne w pierwszej połowie lat 30. ub. wieku, gdy młody krajoznawca, a w przyszłości wybitny etnograf, mieszkał w Gorlicach.
https://kulturaludowa.pl/biografie/roman-reinfuss/
Na fotografii dobrze widać dwa krzyże. Cmentarz jest już mocno zarośnięty, a gont miejscami uszkodzony, brak też emaliowanych tabliczek na krzyżach.
Zdjęcie, bez opisu, zostało zamieszczone na stronie „Sękowa znasz li ten kraj?”:
https://www.sekowa.info/photo/object/ok ... 5_duze.jpg
Nie ma więc wątpliwości, że krzyże były zamontowane, wiadomo też, w którym stały miejscu. Wykopując doły pod fundament znaleźliśmy zresztą ich ślady.
Nie wiem, kiedy zniknęły z cmentarza.
Wieża została zniszczona w 1939 roku. Ciekawe o tym informacje przekazuje Roman Frodyma w przewodniku z 2015 roku (Cmentarze wojenne z I wojny światowej. Okręg I – Nowy Żmigród, okręg II Jasło), cytując list uczestnika tych wydarzeń – wieżę ścięto w połowie sierpnia lub nieco później, by usunąć punkt orientacyjny do spodziewanego wstrzeliwania się artylerii przeciwnika w przygotowywaną pozycję Obrony Narodowej.
W 1941 roku na cmentarzu jakieś prace prowadzili Niemcy. Śladem jest tablica na tylnej ścianie cokołu wieży: Dużych krzyży przed wieżą na pewno nie było pod koniec lat 70. Ciekawe zdjęcia z 1987 opublikował Jan Majewski w książce Cmentarze z I wojny światowej w Beskidzie Niskim i na Pogórzu (wyd. 2015 i 2022). (Jan Majewski, 1987)
Jak wyglądało to miejsce w tych czasach dobrze pokazuje też karta cmentarza (1994).
https://zabytek.pl/pl/obiekty/gladyszow ... N.102178/1
W drugiej połowie lat 90. ub. wieku zrujnowany i zapuszczony obiekt został wyremontowany.
W 1995 roku wycięto gęste zarośla i część drzew, uporządkowano mogiły i ustawiono nowe krzyże na betonowych cokołach, wyremontowano też kamienną podstawę wieży. W następnym roku naprawiono ogrodzenie (z wymianą elementów zdegradowanych), wykonano nową bramkę i duży krzyż, a w kolejnym wybudowano wieżę wzmocnioną konstrukcją stalową, której podstawę zalano betonem w kamiennym cokole.
Istnienie dokumentów w krakowskim archiwum, w tym detalicznego projektu gładyszowskiej wieży, nie było powszechnie znane, ale w ówczesnym urzędzie konserwatorskim województwa nowosądeckiego taka świadomość była. Problem braku podstawowej chociażby kwerendy dotyczył wtedy bardzo wielu remontów w tym województwie, a wieża na cmentarzu 55 jest sztandarowym przykładem.
Małe krzyże, wykonane dużym nakładem pracy na podstawie zachowanych oryginalnych, też nie były ich odwzorowaniem, a ustawiony na mogile duży krzyż to powiększona wersja krzyży małych, przy czym w trójkątach ramion dodano krzyże z podwójnymi belkami, co było ewidentnym nawiązaniem do projektu Dušana Jurkoviča. (ze zbiorów Jacka Witasa)
A warto przypomnieć, że w tym czasie wygląd tego krzyża – w wersji sprzed sierpnia 1917 roku – był znany chociażby z rysunku w najstarszych przewodnikach Romana Frodymy (Cmentarze wojskowe z okresu I wojny światowej w rejonie Beskidu Niskiego i Pogórza, wyd. 1985 i 1989), sporządzonego zapewne na podstawie fotografii publikowanej w kilku źródłach.
Krzyż nie postał długo. Znów odwołam się do Romana Frodymy (przewodnik z 2015 roku) -„regionaliści gorliccy odszukali pocztówki ze stojącym na tej mogile krzyżem łacińskim. Decyzje zapadły, wykonano nowy krzyż, a „stary” pojechał na cmentarz nr 119 do Staszkówki.”
Krzyż na cmentarzu żołnierzy rosyjskich w Staszkówce dożywa swych dni. Miejmy nadzieję, że kiedyś zostanie zastąpiony takim, jaki tam być powinien.
W kolejnych latach niewiele się w Gładyszowie działo dobrego. Usuwano drzewa z wnętrza cmentarza - te rosnące i te, które upadły. Jedno z nich oparło się o wieżę, inne uszkodziło ogrodzenie. Naprawił je Tadeusz Knapik, który oprócz zleconych remontów wielokrotnie wykonywał też na cmentarzach różne drobne prace, nie pytając o wynagrodzenie. Cmentarz sporadycznie koszono, ale na ogół był zarośnięty i zaniedbany.
I jeszcze krótka historia działań społecznych na cmentarzu nr 55 w ostatnich latach. Zaczęło się od regularnego koszenia i sprzątania przez Wojtka i Janka w 2017 roku. Zresztą tu i wówczas urodził się pomysł, by ruszyć z motyką na słońce, czyli zabrać się za cmentarz nr 61. Wirchne. (popołudniowy widok spod cmentarza w Gładyszowie na cmentarz Wirchne, czerwiec 2025)
W roku 2018 na krzyżach z lat 90. ub. wieku zamontowaliśmy emaliowane tabliczki ufundowane przez Austriacki Czarny Krzyż. Rok później zostały naprawione krzyże na grobach żołnierzy armii rosyjskiej (duży i dwa małe) zniszczone przez wandali.
W latach 2020-2024 sukcesywnie oczyszczane było przedpole, dzięki czemu cmentarz znów stał się widoczny z drogi. Prace te wykonywali przede wszystkim członkowie Klubu Górskiego „Orły” Koło PTTK nr 8 przy Komendzie Stołecznej Policji ze wsparciem innych społeczników, a także pracowników Gminy Uście Gorlickie i Stadniny Koni Huculskich „Gładyszów” w Regietowie.
Pod koniec roku 2021 z funduszy Wojewody Małopolskiego wymieniony został gont ogrodzenia. Było to jedyne zadanie wykonane bez udziału wolontariuszy.
W roku 2022 członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Ordon” z Łańcuta przełożyli kamienne krawężniki wyznaczające mogiły. To wyjątkowo ciężka praca.
Jesienią 2024 roku za dotację otrzymaną od Republiki Węgierskiej powstało dwanaście krzyży na małe mogiły. Fundusze pozyskał szef Klubu Górskiego „Orły”, a krzyże zamontowali członkowie GRH „Ordon”.
Wszystkie krzyże wykonał zaprzyjaźniony stolarz Wiesław, którego dziełem są także inne elementy drewniane na okolicznych cmentarzach: 43. Radocyna (krzyże i bramka), 49. Blechnarka (dwa krzyże), 50. Wysota (krzyż), 52. Zdynia (krzyże), 53. Czarne (bramka), 54. Krzywa (krzyż) i 61. Wirchne (krzyże, bramka, ławki).
Pozostaje jeszcze pytanie, co stało się z krzyżem zdemontowanym w 1917 roku. Według mnie trafił do Banicy, na cmentarz nr 62.
Materiały archiwalne dotyczące tego cmentarza są jeszcze bardziej skąpe niż w przypadku cmentarza nr 5 w Grabiu. To zaledwie dwa rysunki w archiwum w Krakowie. Na planie Ignaza Feigla z marca 1917 roku w miejscu obecnego krzyża jest adnotacja, iż stanie tam projektowany pomnik. Na planie Thomasa Oplockýʼego z grudnia 1917 roku brak jakiejkolwiek informacji. Cmentarz w Banicy budowany był w 1917 roku. W pierwszej połowie lipca gromadzono kamień (130 m sześciennych) i piasek (30 m sześciennych), a w drugiej wylano fundament i zaczęto murowanie. W styczniu 1918 roku był prawie ukończony – należało jeszcze umocować gotową już bramkę, do osadzenie pozostawały też trzy tablice inskrypcyjne, które miały być przygotowane w warsztacie na Przełęczy Małastowskiej. Brak wzmianki o krzyżu.
Zakładam, że stał od jesieni – na jednym ze zdjęć banickiego cmentarza widać duże, bezlistne drzewo i kilka innych z rozwiniętymi liśćmi.
W niedatowanym, skrótowym opisie wszystkich 378 cmentarzy w rubryce „Pomniki” wpisano: „ściana pomnikowa z kamienia łamanego z tablicą pamiątkową i napisem. Krzyż drewniany z pokryciem gontowym.” Również w Die westgalizischen Heldengräber… odnotowano, iż jest w Banicy zadaszony, drewniany krzyż.
Jeśli więc w sierpniu 1917 roku zamontowane zostały dwa nowe krzyże w Gładyszowie, to był to dobry moment do przeniesienie zbędnego krzyża z „kapliczką” do Banicy. Obydwa cmentarze budowała ta sama wydzielona jednostka o nazwie Magóra-Partie, którą dowodził Thomas Oplocký. Zajmowała się ona wszystkimi cmentarzami projektu Dušana Jurkoviča w dorzeczu Ropy i dwoma w dorzeczu Wisłoki – w Banicy i w Krzywej. W tej ostatniej miejscowości odstąpiono od pierwotnego projektu, bardzo podobnego do projektów mogił masowych 1 i 2 w Ożennej i zamontowano krzyż, które zgodnie z wcześniejszym planem miał stanąć na cmentarzu Wirchne.
- Krzyż w Krzywej odtworzyliśmy w ubiegłym roku, a w tych dniach zamontowaliśmy na nim tabliczki. Schemat działania był identyczny jak w Gładyszowie – fundusze pozyskane pod koniec roku z rezerw Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, praca wolontariuszy w bardzo podobnym składzie, w tym przypadku także przy wsparciu mieszkańców.
http://www.cmentarze.gorlice.net.pl/62_ ... pomnik.jpg
W Banicy od dawna nie ma oryginału. Cmentarz został zrekonstruowany przed 20 laty, a dobrą kopię krzyża wykonano w 2007 roku.