Krzyż znam, a opowieści nie. Jeśli jest taka tradycja, to całkiem możliwe. Taki sam przekaz jest w przypadku krzyża przy serpentynie na Magurę Małastowską.
To, co wiem z akt archiwalnych – w Hańczowej żołnierzy grzebano na cmentarzu cywilnym. Według szkicu z 1916 roku było tam 8 grobów, a w nich pochowano jednego nieznanego i sześciu znanych z nazwiska żołnierzy austro-węgierskich oraz 6 nieznanych żołnierzy rosyjskich.
Wszystkich ekshumowano potem na cmentarz wojenny w Uściu, przy czym ostatecznie z cmentarza wiejskiego w Hańczowej w sumie 22 – 10 znanych i jednego nieznanego żołnierza austro-węgierskiego oraz 11 nieznanych żołnierzy rosyjskich. Nie odnotowano innych ekshumacji z terenu Hańczowej.
Oczywiście mógł być też pochowany i potem zapomniany żołnierz poza cmentarzem wiejskim, przy czym prawdopodobieństwo jest mniejsze niż w wielu innych miejscach, gdzie działania były bardziej dynamiczne. Hańczowa w 1915 roku nie była miejscem walk. Pełniła rolę zaplecza pozycji na Kozim Żebrze i Gródku.
A może koniec listopada - początek grudnia 1914 – walki toczyły się wówczas w dolinie Zdyni.
Natomiast przełęcze dalej na zachód kontrolowane były przez oddział Karla Darnhofera.
viewtopic.php?f=54&t=2164
Patrole mogły się spotkać. Mało jednak prawdopodobne, by grób nie był znany żandarmerii, a potem oddziałowi porządkującemu teren po walkach.