Miotacze ognia w armii rosyjskiej
Miotacze ognia w armii rosyjskiej
Czy w 1915 r. armia rosyjska mogła mieć na uzbrojeniu miotacze ognia (nawet stacjonarne, do zadań defensywnych)? Spotkałem się w źródłach austro-węgierskich z sugestią użycia takiej broni.
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: Miotacze ognia w armii rosyjskiej
Witam
Miotacze Gorbowa. Testowane we wrześniu 1915. Do końca roku wyprodukowano około 200 sztuk.
Pozdrawiam.
Miotacze Gorbowa. Testowane we wrześniu 1915. Do końca roku wyprodukowano około 200 sztuk.
Pozdrawiam.
Re: Miotacze ognia w armii rosyjskiej
Dzięki! Relacja dotyczyła wiosny i mowa w niej o zwęglonych zwłokach w strefie przeszkód drutowych. Może to jakieś działanie fugasów w takim razie?
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: Miotacze ognia w armii rosyjskiej
Skoro wiosna 1915 r., to nie mogły to być miotacze ognia. W tym okresie Rosjanie dopiero nieśmiało rozpoczynali prace nad tym środkiem walki i na froncie na pewno go nie było.
Re: Miotacze ognia w armii rosyjskiej
Witam
To zwęglenie niekoniecznie musiało być przyczyną śmierci. Przy budowie zapór z drutu często obrabiano materiał (ścięte drzewa) na miejscu. W wyniku tych prac w pasie tych umocnień zalegało sporo łatwopalnego śmiecia powodującego pożary. Tak było m.in. w trakcie szturmu na „Redutę Piłsudzkiego” w 1916 r. W toku walk podłoże w pasie drutów kolczastych objęły pożary, w których zalegali polegli i ranni żołnierze rosyjscy. Ci ostatni nie mogąc się wycofać palili się żywcem.
Zdobyczne miotacze wpadły im w ręce w kwietniu 1915 r (w Karpatach). Szanse na to, że używali ich w tym czasie na froncie są jednak mniejsze niż trafienie w totka. Prawdopodobnie wszystko poszło na tyły do testów.
Po tylu latach na podstawie (jak mniemam) lakonicznej wzmianki ustalenie czego wynikiem był ten makabryczny obrazek to takie trochę wróżbiarstwo. Powodów mogło być wiele.
Pozdrawiam.
To zwęglenie niekoniecznie musiało być przyczyną śmierci. Przy budowie zapór z drutu często obrabiano materiał (ścięte drzewa) na miejscu. W wyniku tych prac w pasie tych umocnień zalegało sporo łatwopalnego śmiecia powodującego pożary. Tak było m.in. w trakcie szturmu na „Redutę Piłsudzkiego” w 1916 r. W toku walk podłoże w pasie drutów kolczastych objęły pożary, w których zalegali polegli i ranni żołnierze rosyjscy. Ci ostatni nie mogąc się wycofać palili się żywcem.
Zdobyczne miotacze wpadły im w ręce w kwietniu 1915 r (w Karpatach). Szanse na to, że używali ich w tym czasie na froncie są jednak mniejsze niż trafienie w totka. Prawdopodobnie wszystko poszło na tyły do testów.
Po tylu latach na podstawie (jak mniemam) lakonicznej wzmianki ustalenie czego wynikiem był ten makabryczny obrazek to takie trochę wróżbiarstwo. Powodów mogło być wiele.
Pozdrawiam.
Re: Miotacze ognia w armii rosyjskiej
Sprawa nie jest z Karpat, tylko spod Tarnowa. Szansa, że zatargano tam zdobyczny miotacz ognia z gór jest zaiste niezbyt wielka. Swoją drogą całkiem niedaleko austriackie oddziały miały przynajmniej jeden egzemplarz tego samego paskudztwa, ale najpewniej nie znaleziono dla niego zastosowania w działaniach zaczepnych, raczej przewidywano wbudowanie go w razie czego w system obrony.
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość