Służba Oskara Dirlewangera podczas I WŚ

[dwójkarz]

Popełniłem recenzję książki Sorayi Kuklińkiej, Oskar Dirlewanger. SS-Sonderkommando "Dirlewanger", Warszawa 2021.

Autorka opisała w niej służbę "bohatera" także i podczas I WŚ. A co z tego wyszło - przeczytacie poniżej.

https://www.academia.edu/70459659/%C5%8 ... szawa_2021

[Ursi]

Czytałem, czytałem... Choć przyznam, że tylko fragmenty. Cóż, mylenie wojska I linii z landwerą ma długą tradycję...

[dwójkarz]

Żeby tylko o to tam chodziło... ech

W każdym razie książka to hit IPN - idzie jak świeże bułki, już drugi miesiąc na szczycie bestsellerów IPN.

"Firma" z pewnością przemilczy wszystko co napisałem.

Po co sobie mną głowę zawracać?

[krakał]

No, shepałeś detalicznie i na funty. Nie wiem, czy się decyduję swoją książkę o TK wydawać, skoro po świecie chadzają tacy recenzenci

[dwójkarz]

Pisz! Książka musi być, recenzenci muszą też być, ale tu jestem spokojny : )))

[Ursi]

Nie przekonuje mnie Twoja uwaga odnośnie do Fähnricha. Ja to widzę tak: jeśli to stopień, to jego odpowiednikiem jest nasz chorąży. Podchorąży to tytuł przysługujący uczniowi szkoły oficerskiej i używa się go w połączeniu ze stopniem.

[dwójkarz]

Przypominam, że tu detalicznie chodzi o armię niemiecką, a nie armię a - w. W przypadku "naszej" armii oczywiście tak, w przypadku armii niemieckiej to już bardziej złożone, także w zakresie (nie)przynależności tego stopnia do korpusu oficerskiego.

We własnej książce bezwzględnie muszę zamieścić tabelką z porównaniem co i do czego pasuje, bo rzeczywiście zakręcić się można - WP 1939/ 2022, armia niemiecka 1918/ 1945, a - w 1918, rosyjska 1917, sowiecka 1920/ 1939, francuska 1940... starczy.

[Ursi]

Okej... Od pewnego czasu nie zapuszczam się na II wojnę

[dwójkarz]

Sam się z trudem przestawiam i przez cały czas myślę kategoriami I WŚ.

Dzięki za przeczytanie przydługawego tekstu!

[Nirven]

Przyznaję, że jestem pod wrażeniem objętości recenzji, dokładności, niewątpliwej ilości pracy włożonej w przyjrzenie się tak wielu zagadnieniom i bogactwu przytoczonej literatury. Abstrahując od rozważań na temat samej postaci Dirlewangera, w którego losy nigdy się nie wczytywałem, bardzo ciekawe były rozważania dotyczące nazewnictwa stopni, funkcji, jednostek, odznaczeń itd., które można by odnieść także do wielu innych tekstów dotyczących II wś.

Nie przekonuje mnie Twoja uwaga odnośnie do Fähnricha. Ja to widzę tak: jeśli to stopień, to jego odpowiednikiem jest nasz chorąży. Podchorąży to tytuł przysługujący uczniowi szkoły oficerskiej i używa się go w połączeniu ze stopniem.

Nie wiem jak w armii niemieckiej - ale to wyjaśnił już Dwójkarz - ale w przypadku WP odpowiednikiem Fähnricha był chorąży zarówno jeśli chodzi o dosłowne tłumaczenie nazwy stopnia, jak i zajmowanej pozycji; o ile pamiętam, fendryk był już traktowany m.in. towarzysko jak oficer, w wojennej praktyce zajmował także oficerskie stanowiska (np. dców plutonów). W WP w latach 1918-1919 fendryków przyjmowano do armii jako chorążych, przy czym znam też przypadek gdy takiego Fähnricha po kursie jednorocznych i solidnym frontowym stażu przyjęto formalnie do WP awansując na ppora.
Natomiast nie był podchorąży w tym czasie wyłącznie uczniem szkoły oficerskiej, a także do 1922 r. stopniem podoficerskim „ustanowionym na czas wojny, jako stopień przejściowy do uzyskania stopnia oficerskiego”, choć formalnie niższym od sierżanta sztabowego to cieszącym się towarzyskimi prawami oficerskimi. W takim wyłącznie znaczeniu jakie podałeś obowiązywał dopiero od 1922 r.