Strona 1 z 1

Paliwo z pocisków armatnich?

: 20 wrz 2022, 17:12
autor: Incubus
Cytat:
(...) Inni wynosili z kawern wodę w menażkach i gotowali ją nad kawałkami jakiegoś materiału wybuchowego. Dostawali go od artylerzystów, którzy podkradali go niemal z każdego armatniego ładunku. W ten sposób niemało przyczyniali się do tego, że austriacka artyleria strzelała nie zawsze celnie. (...)
Jestże to możliwe?

Re: Paliwo z pocisków armatnich?

: 20 wrz 2022, 22:50
autor: DAR
Kiedyś, w jakim programie typu "Pogromcy mitów", było pokazane, że faktycznie da się coś ugotować na materiale wybuchowym. Pali się w miarę normalnie. Tylko dotyczyło to jednego z obecnie dostępnych materiałów wybuchowych. Czy tak samo było 100 lat temu nie mam pojęcia.

Re: Paliwo z pocisków armatnich?

: 21 wrz 2022, 12:16
autor: Ursi
Jeśli czymś palono, to raczej ładunkiem miotającym, który można było sobie z worka wysypać. Bo żeby wydobyć coś z pocisku sensu stricto, to trzeba było być niezłym magikiem :) Uszczuplenie ładunku miotającego mogło znacznie pogorszyć donośność dział, więc pewnie stąd ta uwaga o mniejszej celności.

Re: Paliwo z pocisków armatnich?

: 21 wrz 2022, 19:05
autor: Incubus
Jestem zupełnym laikiem, jeśli chodzi o amunicję artyleryjską, stąd nie wiem, w jaki sposób aplikowano ładunek zapalający, składowany "w workach". Nie wiem też, czym różnił się "granat" od "miny" (tej, wybuchającej po wystrzeleniu, nie zaś zakładanej i czekającej na jelenia...) - pocisków miotanych przez artylerię... Na szczęście (?) wiem, co to szrapnel...

Re: Paliwo z pocisków armatnich?

: 22 wrz 2022, 00:04
autor: DAR
Oto odpowiedź dla laika od laika :D
Żeby coś wystrzelić trzeba mieć dwie rzeczy: to co poleci (pocisk) i to co mu nada prędkość czyli ładunek miotający. I teraz opcje są dwie.
1. oba te elementy łączymy w jedną całość czyli otrzymujemy np. nabój. Zaleta jest taka, że jest jeden element, łatwy w użyciu, poręczny i całkiem szczelny co ogranicza zawilgocenie ładunku miotającego ale... wraz ze zwiększaniem kalibru całość staje się coraz cięższa i mniej poręczna w obsłudze dlatego jest i druga opcja:
2. pocisk jest bytem osobnym a ładunek miotający osobnym. Zatem do lufy wkładamy pocisk, z tyłu dokładamy ładunek miotający (zazwyczaj podzielony jeszcze na kilka mniejszych części) i bum. Mamy zatem mniejszą wagę poszczególnych części i w dodatku możemy dostosować ilość ładunku miotającego do żądanej odległości gdzie ma dolecieć pocisk. Kiedyś takie ładunki były właśnie "w worka", a obecnie to chyba jakieś pojemniki.

No a teraz czekam na wytknięcie błędów i nieścisłości w moim opisie 8-)

Re: Paliwo z pocisków armatnich?

: 22 wrz 2022, 19:36
autor: Incubus
Laik dziękuje Laikowi! Czy ktoś może podesłać linki do jakichś rysunków, schematów działania takich urządzeń z dodawanym ładunkiem inicjującym?
No i przywołuję temat min:
(...) Marsz gościńcem także był niebezpieczny. Nie padały tu wprawdzie straszne miny, ale za to dość gęsto eksplodowały pociski nieprzyjacielskiej artylerii!(...)
Czym są owe miny, skoro nie są(?) pociskami artyleryjskimi?
No chyba, że Gombrowicz... a może i Witkacy...

Re: Paliwo z pocisków armatnich?

: 22 wrz 2022, 20:41
autor: Tatra
Miną nazywany jest również pocisk artyleryjski (granat) wyrzucany przez moździerz.

Re: Paliwo z pocisków armatnich?

: 23 wrz 2022, 22:52
autor: DAR
Tatra pisze:
22 wrz 2022, 20:41
Miną nazywany jest również pocisk artyleryjski (granat) wyrzucany przez moździerz.
I to chyba szczególnie podczas Wielkiej Wojny. Mam wrażenie, że pierwszą nazwą takich urządzeń był właśnie miotacz min, a dopiero później zaczęto używać terminu moździerz.

Tu znalazłem ciekawe zdjęcia ale z IIwś.
https://joemonster.org/art/37189

Re: Paliwo z pocisków armatnich?

: 01 paź 2022, 02:01
autor: argo
pociski minowe to nic innego jak pociski burzace, mialy za zadanie wbic sie w miae głeboko tuz przed explozja, co potegowało zniszczenia, stad nazwa miny ( per analogia - miny czyli pokopy wypelnione materiałami wybuchowymi np do niszczenia dawnych obwarowań) natomiast co do grzania posilkow czy wody na materiale wybuchowym czy tez miotajacym ....na prochu artylerysjkim srednio to sobie wyobrazam bo pali sie dośc szybko .,,,byloby to mozliwe ale trzeba by bylo go zwedzic naprawde sporo, za to taki na przyklad trotyl czy heksogen palą sie jak zwyczajne paliwo turystyczne ... ja mysle ze ten proch zolnierze kradli nie tyle zeby na nim grzac cokolwiek, co bardziej jako rozpałke do ogniska, takiemu czemus nie oprze sie nic .....nawet wilgotne drewno sie zapali i to w trybie expresowym

Re: Paliwo z pocisków armatnich?

: 02 paź 2022, 18:54
autor: Krieger44
Trotyl to może być. Mocno się pali i wtedy nie wybucha. No i jest rakotwórczy.