Austro-Węgry

Potezny celebryta jest teraz z R.Maklowicza. Ale kiedys ksiazki i felietony w G.Wyborczej pisal blyskotliwe.
Bardzo przyjemnie sie czyta CK Kuchnie. Czesto do niej zagladam. I przepisy sa po stokroc prawdziwe jak zapewnia autor...

Makłowicz jest dobry, bo nie skupia się tylko na gotowaniu i potrawach ale i ciekawie opowiada czy pisze o otaczającej go rzeczywistości.
Osobiscie lubię go i oglądać i czytać.
A jeśli chodzi o potrawy to w Wiedniu oczywistą oczywistoscią jest, że zamawiam Wiener Schitzel mit Pommes frites und Salat a w Budapeszcie naturalnie Gulaschsuppe.

Ja tam w stolicy czasem pozwalam sobie na Tafelspitza, ale częściej (bo ekonomiczniej) wcinam Kaiserschmarrn. Mniam, już niedługo

Oj, zazdroszczę Trotta. Ja chyba w tym roku nie odwiedzę stolicy

...

Doprecyzowując "gemischter Salat" oczywiście.
Czyli na przykład:
1 kleine rote Zwiebel in feine Ringe schneiden oder hobeln. Mit Salat, Mais und Tomaten in einer Schüssel mischen.
Für die Vinaigrette 2 El Rotweinessig, 2 El kaltes Wasser, je etwas Salz und Pfeffer und 4 El gutes Olivenöl.
Zresztą cóż innego można podać do Wienerschnitzel.
Przy zamówieniu nawet nie trzeba precyzować, wiadomo o jaką chodzi.

W dospodzie koło archiwum zamawiam zawsze pierwszego dnia zestaw obowiązkowy: gebackene Schnitzel mit gemischter Salad und Edelweißbier. Ale kolejnego dnia chętnie zjadłbym znów kajzersmarków

Ech, Schmitzberger... Ostatnio tam z braćmi Czechonami trochę pośpiewali i ... mam nadzieję, że mnie jeszcze wpuszczą

Koledzy, przestańcie wspominać bo mi się smutno zrobiło mimo słońca za okrem.

No dobra. Na pocieszenie - u mnie pada.