Strona 1 z 1
					
				Przepisy z lat wojny
				: 23 mar 2020, 21:42
				autor: Incubus
				Szanowni,
być może są wśród Was nieujawnieni dotąd w massmediach spece od gotowania, pieczenia itd. Otóż odkryłem w czeluściach swoich papierów zeszyt z przepisami z lat okołowojennych. O wojnę potrącają przykładowe tytuły: tort wojenny, pasztet wojenny. Niewątpliwie wszystko z epoki. Kiedyś Bobek Makłowicz przejawiał inklinacje austro-wegierskie, ale nie mam z nim już kontaktu.
			 
			
					
				Re: Przepisy z lat wojny
				: 03 kwie 2020, 15:34
				autor: oooooo
				Incubusie, poruszyłeś ciekawy temat. Mam taki dokument, zalecenia C.k. Ministerstwo spraw wewnętrznych, niestety nie datowane. Kupiłem go, choć nie ma nic wspólnego z obyczajami żołnierskimi, ale jest na tyle kuriozalny, że nie mogłem sobie tego odmówić. No, dotyczy raczej życia codziennego mieszkańców GAlicji, bo pewnie tam było to rozpowszechniane.
mąka1.jpg
mąka2.jpg
 
			 
			
					
				Re: Przepisy z lat wojny
				: 03 kwie 2020, 19:13
				autor: szamil
				Jeżeli jesteśmy przy dziwnych przepisach - to nie tak dawno przewinął się temat jedzenia świnek morskich w czasie I wojny Światowej. ale nie pamiętam czy ta informacja byla na forum czy tez było to wzmiankowane w innym miejscu.
			 
			
					
				Re: Przepisy z lat wojny
				: 04 kwie 2020, 22:07
				autor: Incubus
				Niby logiczne, ale... "zaoszczędzi się zapasy, gdy częściej aniżeli dotychczas podawać będziemy potrawy, do których sporządzenia nie potrzeba mąki wcale lub bardzo mało" - pyszne! Przypomina mi się z księdza Chmielowskiego opis kozicy: "zwierz bardzo srogi, jako, że goniąc za nim po górach, łacno zabić się można"...
"Moje" wojenne receptury są bardzo życiowe...
			 
			
					
				Re: Przepisy z lat wojny
				: 05 kwie 2020, 10:27
				autor: oooooo
				Incubusie, a czy te przepisy to byłyby do puszczenia ?
			 
			
					
				Re: Przepisy z lat wojny
				: 05 kwie 2020, 19:05
				autor: Incubus
				Arturze, generalnie do puszczenia to jest, bom niespecjalnie zarażony kulinawirusem. Problem w tym, że tych przepisów "wojennych" z nazwy jest tylko kilka. Cała reszta z epoki i dla kolekcjonerów, tudzież demonicznych poszukiwaczy "smaków babuni". Takie dylematy rozwiązuję na aukcjach.  Jeśli Ci bardzo zależy daj znać na priv.