Artykuł mądry inaczej
: 26 lut 2019, 08:27
Pomieszanie mitologii, legionowej hagiografii, podlane wybitnym brakiem znajomości faktów.
https://menway.interia.pl/historia/news ... Id,2788010
Wystarczy rzucić okiem na:
Podana wielkość - 50 % strat w rok - obala tezę artykułu, zamiast ją potwierdzać. Autor słusznie - jeśli chciał swoją tezę udowadniać - wybrał przykład II Brygady, która walczyła dość intensywnie; ale o dwumiesięcznej labie I Brygady, zjawisku niespotykanym w armii austro-węgierskiej, jakoś napisać zapomniał.
Niby to tylko popularnonaukowe (moim zdaniem - wyłącznie popularne), ale niestety takie bajeczki są czytane i kształtują wyobrażenia ludzi o tamtej wojnie...
https://menway.interia.pl/historia/news ... Id,2788010
Wystarczy rzucić okiem na:
Daje nam to straty przynajmniej trzykrotnie (w skrajnych wypadkach - nawet sześciokrotnie) mniejsze niż w przeciętnych jednostkach austro-węgierskich na froncie. Autor nie ma zielonego pojęcia (chyba że łże w żywe oczy), że Legiony były dość mocno oszczędzane. Z reguły oszczędzało je własne dowództwo - z czego zarzutu robić nie sposób - a wyższe dowództwa austro-węgierskie to tolerowały. Starczy przywołać casus Łowczówka, gdzie prośby Sosnkowskiego o wycofanie zostały przez Austriaków spełnione, mimo krytycznej sytuacji na froncie i problemów z odwodami. Legioniści, ze znacznymi stratami, po kilku dniach poszli sobie na odpoczynek. Sąsiednie pułki austro-węgierskie, będące od dawna w boju, pozostały na froncie i go utrzymały, chociaż straty na poziomie 50 % i to nie w rok, a w tym jednym boju były dla nich nieosiągalnym komfortem...Tylko druga brygada i tylko w ciągu pierwszego roku walk straciła niemal połowę stanu osobowego
Podana wielkość - 50 % strat w rok - obala tezę artykułu, zamiast ją potwierdzać. Autor słusznie - jeśli chciał swoją tezę udowadniać - wybrał przykład II Brygady, która walczyła dość intensywnie; ale o dwumiesięcznej labie I Brygady, zjawisku niespotykanym w armii austro-węgierskiej, jakoś napisać zapomniał.
Niby to tylko popularnonaukowe (moim zdaniem - wyłącznie popularne), ale niestety takie bajeczki są czytane i kształtują wyobrażenia ludzi o tamtej wojnie...