Twierdza Komarom
Twierdza Komarom
Ostatnio włócząc się po północnych Węgrzech nie odmówiłem sobie przyjemności wstąpienia do fortu Monostor w Komarom. Według niektórych źródeł to największy tego typu fort w Europie Środkowej, ale ja się nie znam
W czasach austriackich mogło w nim stacjonować 8 tysięcy wojska, z kolei po II wojnie światowej aż do upadku komunizmu siedzieli tam Sowieci i prowadzili największy w tej części Europy magazyn amunicji . Warto zajrzeć!
Trochę dokładniej piszę o wizycie pod poniższym adresem, mam nadzieję, że nikt nie będzie miał pretensji do linku
https://hanyswpodrozach.blogspot.com/20 ... urska.html
W czasach austriackich mogło w nim stacjonować 8 tysięcy wojska, z kolei po II wojnie światowej aż do upadku komunizmu siedzieli tam Sowieci i prowadzili największy w tej części Europy magazyn amunicji . Warto zajrzeć!
Trochę dokładniej piszę o wizycie pod poniższym adresem, mam nadzieję, że nikt nie będzie miał pretensji do linku
https://hanyswpodrozach.blogspot.com/20 ... urska.html
Re: Twierdza Komarom
Ech, i pomyśleć, że swego czasu chcieli mi zapłacić, żebym tam pojechał, a ja wybrałem Mazury...
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.
Re: Twierdza Komarom
I nie ma żadnych napisów sprayem?
"Dobre od złego jeden krok dzieli - mówi przysłowie
Więc chyba i złe od dobrego?"
Aleksander Sołżenicyn Archipelag Gułag
Więc chyba i złe od dobrego?"
Aleksander Sołżenicyn Archipelag Gułag
Re: Twierdza Komarom
Możliwe, że jakieś pojedyncze tam były, ale nie rzuciły mi się w oczy On chyba po odejściu Rosjan był cały czas pod nadzorem, może więc sprajowcy mieli trudniej się dostać, a może... to inna kultura
Re: Twierdza Komarom
Pudelku, z wielką przyjemnością przeczytałem ten tekst.
Tyle razy przejeżdżałem przez Komarom a do twierdzy nie zajrzałem.
Ale to był niezapomniany rok 1989 a ja pracowałem na Węgrzech, w elektrowni Oroszlány, niedaleko Komarom.
Ze dwa razy w miesiącu, w weekend, samochodem robiłem trasę do i z Warszawy przez most i "granicę przyjaźni".
Tyle razy przejeżdżałem przez Komarom a do twierdzy nie zajrzałem.
Ale to był niezapomniany rok 1989 a ja pracowałem na Węgrzech, w elektrowni Oroszlány, niedaleko Komarom.
Ze dwa razy w miesiącu, w weekend, samochodem robiłem trasę do i z Warszawy przez most i "granicę przyjaźni".
Re: Twierdza Komarom
wtedy to musiałoby tam być ciekawie w fortach po obu stronach siedzieli jeszcze czerwonoarmiści.
Re: Twierdza Komarom
Oj, Pudelku było bardzo ciekawie - toż to był rok 1989. Przeżywałem go z węgierskimi kolegami.
Jak jeszcze na poczatku roku "szovjet katonák" szwędali się po Komarom to już w połowie roku siedzieli cicho w twierdzy jak mysz pod miotłą.
Czechosłowacka (w sensie państwowości) straż graniczna i celna robiła się coraz bardziej bezczelna i upierdliwa (do grudnia oczywiście) a węgierska
na odwrót.
Jak jeszcze na poczatku roku "szovjet katonák" szwędali się po Komarom to już w połowie roku siedzieli cicho w twierdzy jak mysz pod miotłą.
Czechosłowacka (w sensie państwowości) straż graniczna i celna robiła się coraz bardziej bezczelna i upierdliwa (do grudnia oczywiście) a węgierska
na odwrót.
Re: Twierdza Komarom
Pamiętam ich - dzieckiem będąc a pociągiem jadąc w lipcu '89 obserwowałem, jak te milusie wpadają do pociągu w Petrovicach z wrzaskiem "dokumenty abo na peron!"
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: Twierdza Komarom
À propos Komarna...: https://kulturvilag.blogstar.hu/2018/04 ... asa/50741/
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.
Re: Twierdza Komarom
Trotta napisał:
"Pamiętam ich - dzieckiem będąc a pociągiem jadąc w lipcu '89 obserwowałem, jak te milusie wpadają do pociągu w Petrovicach z wrzaskiem "dokumenty abo na peron!" "
No, tak dokładnie było.
Natomiast na przejeżdżających przez Czechsłowację samochodem Polaków i Węgrów czatowała na drogach straż graniczna, celna i VB (starsi forumowicze wiedzą co ten skrót oznacza). Delikwenta eskortowano na najbliższy parking i tam z samochodu wywalali na ziemię wszystko, łącznie z dywanikami i wymontowywali siedzenia. Szukali głównie nieprawomyślnej literatury. Jak wszystko przetrząsnęli to zostawiali skontrolowanych z calym wybebeszonym majdanem a ci musieli sobie dalej radzić.
Ja jeżdżąc tak często wte i wewte przez Czechosłowację wkładałem za przednią szybę zielony paszport (starsi wiedzą o co chodzi) i miałem spokój, nie zatrzymywali mnie.
"Pamiętam ich - dzieckiem będąc a pociągiem jadąc w lipcu '89 obserwowałem, jak te milusie wpadają do pociągu w Petrovicach z wrzaskiem "dokumenty abo na peron!" "
No, tak dokładnie było.
Natomiast na przejeżdżających przez Czechsłowację samochodem Polaków i Węgrów czatowała na drogach straż graniczna, celna i VB (starsi forumowicze wiedzą co ten skrót oznacza). Delikwenta eskortowano na najbliższy parking i tam z samochodu wywalali na ziemię wszystko, łącznie z dywanikami i wymontowywali siedzenia. Szukali głównie nieprawomyślnej literatury. Jak wszystko przetrząsnęli to zostawiali skontrolowanych z calym wybebeszonym majdanem a ci musieli sobie dalej radzić.
Ja jeżdżąc tak często wte i wewte przez Czechosłowację wkładałem za przednią szybę zielony paszport (starsi wiedzą o co chodzi) i miałem spokój, nie zatrzymywali mnie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości