Tzw. oczywista omyłka pisarska i brak refleksji.
Z tym cmentarzem na pograniczu Jodłowej i Kowalowej coś od początku musiało być nie tak. Ekshumację już postanowiono, ale decyzja zmieniona została w grudniu 1916 roku – miał zostać, a kierownika artystycznego V okręgu Gustava Rossmanna zobowiązano do pilnego przedstawienia prostego w swej formie projektu. W sierpniu 1917 roku zadecydowano jednak, że gdy tylko nastanie chłodniejsza pora, żołnierze będą ekshumowani do Kowalowej, gdzie zagęszczono układ grobów i tylko nieznacznie zwiększono powierzchnię, upraszczając przy tym kształt cmentarza. W styczniu 1918 nie było jeszcze ogrodzenia, ale je do sierpnia ukończono.
Stan w Kowalowej nadal taki sam jak na fotografiach i na razie nie widać nadziei na poprawę. Przy czym zdjęcia nie pokazują wszystkiego. Cmentarz był remontowany przez Tadeusza Knapika około ćwierć wieku temu. Potem chyba nic nie robiono. Trzyma się relatywnie nieźle.
https://images91.fotosik.pl/643/348a2799775c3990med.jpg
Jakieś trzy lata temu upadające drzewo albo konar złamało przęsło ogrodzenia przy pomniku i jeden krzyż. Część ogrodzenia na prawo od pomnika nie była odtwarzana, bo ziemia się tam osuwa (stąd teraz te krzywe nagrobki) i zbocze wymaga stabilizacji, a to kosztuje grube pieniądze.
Jest taki szkic z czasów budowy z komentarzem – umocnienie plecionką między palami. Czyli kiszka. Faszynowa.
W notatce z roku 1924 mowa o parkanie, który „usunął się po stoku w dół i obsunęło się 5 nagrobków”.
Kowalowa jest dobrym przykładem pokazującym sposób nasadzania drzew. W przednim, lewym narożniku widać pod korzeniami dębu resztki słupka narożnego (strzałka):
https://images90.fotosik.pl/644/aa2ef24e62117a7emed.jpg
W czasie remontu nie było innego wyjścia i ogrodzenie „skoszono”, pozostawiając narożne dęby na zewnątrz.