Cmentarz nr 65 - dojście.

Cmentarze I wojny światowej
tadeks
Posty: 93
Rejestracja: 09 cze 2018, 19:12

Cmentarz nr 65 - dojście.

Post autor: tadeks » 15 kwie 2022, 21:38

Cmentarz wojenny nr 65, to jeden z rzadziej odwiedzanych zachodnio-galicyjskich cmentarzy wojennych.
Powody tego są różne. O niektórych wspominał piters (skróty tadeks):
piters pisze:
11 sty 2022, 00:17
(...) dobra przeszkoda na przedpolu zatrzyma każdy atak.
Dla mnie był to ostatni cmentarz, jakiego brakowało do odwiedzenia wszystkich zachowanych z '400'.
A przecież przejeżdżało się tamtędy wielokrotnie - to nie było gdzie postawić samochodu,
to nie widać dobrego dojścia; nawet ta dróżka prowadząca do brodu jest jakaś taka słaba,
zwykle brakowało czasu na myszkowanie
albo nie było na to weny.
Można dojść przez prywatne podwórko i kładkę za nim pilnowane przez psa,
można zgodnie z propozycją KG:
KG pisze:
12 sty 2022, 12:26
Gdy woda duża a pies w pracy, można suchą stopą przez Małastówkę poniżej cerkwi i potem bez wyraźnej ścieżki do czarnych znaków albo trochę wcześniej do góry na tzw. czuja.
Poczytałem o tych dojściach, podyskutowałem z Janem Majewskim o tym podwórku, psie i gospodarzu. To przed odwiedzeniem tego cmentarza.
Przygotowałem i wybrałem inny wariant, a wyglądało to tak:
kręcąc się niedawno po BN i Pogórzach zaszedłem na częściej odwiedzany i łatwo dostępny cmentarz 66 (pięknie odnowiony z pięknym krzyżem).
Z tego cmentarza wróciłem kilkadziesiąt metrów do przebiegającej poniżej szerokiej stokówki, którą ruszyłem prawie poziomo na południe cały czas widząc po prawej stronie dolinę Małastowianki zwanej też inaczej.
Mylących rozgałęzień po drodze nie ma. Jedynie za miejscem, gdzie stokówka robi szerokie zakole nad niewielkim potokiem i zabezpieczona jest barierkami, jest rozgałęzienie. Tam szersza droga skręca w lewo w górę, a ja wybrałem prawą - biegnącą dalej prosto i poziomo, a niewiele węższą od tej lewej. Tak doszedłem do ogrodzeń z siatki po lewej stronie drogi(chyba zasadzenia). Nad nimi widać już cmentarz 65. Obchodzimy to ogrodzenie i ścieżką w górę dochodzimy do cmentarza. Ścieżka ta, to prawdopodobnie końcówka dojścia przez wspominane podwórko i mostek pilnowane przez psa.
Od cm. 66 do 65 spokojnym spacerem zajęło mi 40 minut.
Tak trochę obok tematu: z tegoż cmentarza udałem się na wierzchołek Kornuty, gdzie zobaczyć można spore ilości okopów.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości