Pamiątkowe tablice – w Gorlicach i w zachodniogalicyjskich powiatach

Cmentarze I wojny światowej
KG
Posty: 896
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Pamiątkowe tablice – w Gorlicach i w zachodniogalicyjskich powiatach

Post autor: KG » 22 gru 2025, 21:22

Upamiętnieniem prac prowadzonych w Zachodniej Galicji przez funkcjonujący w ramach Komendy Wojskowej w Krakowie Oddział Grobów Wojennych miały być tablice na głównym cmentarzu w Gorlicach oraz na wybranych cmentarzach we wszystkich 13 powiatach obszaru objętego działaniem jednostki dowodzonej przez majora Rudolfa Brocha.
Najstarsze zachowane w Archiwum Narodowym w Krakowie projekty, dotyczące tablic pamiątkowych w Gorlicach, pochodzą z 1916 roku, natomiast pierwsze pisma w ich jak i 13 tablic powiatowych sprawie - z marca i kwietnia roku następnego.
3 marca 1917 roku z Oddziału Grobów Wojennych w Krakowie wysłano pismo do firmy Albert Förster w Zuckmantel (Zlaté Hory w Górach Opawskich, kilka kilometrów na południe od Głuchołazów) z pytaniem, czy i w jakim terminie oraz za jaką cenę dostarczone byłyby do stacji kolejowej Gorlice płyty z ciemnego śląskiego marmuru wolnego od wad, polerowane i z opracowanymi kantami, o wymiarach 125x90x3 cm. Proszono też o dostarczenie próbki kamienia. Przeznaczone miały być na cmentarz nr 1 w Gorlicach w okręgu III, czyli w ostatecznej numeracji cmentarz 91 na wzgórzu Boczoniowa Górka, później nazwanym Cmentarną Górą.
W tym czasie zasadnicze prace na gorlickim cmentarzu były wykonane, specjalnie do tego powołany oddział nr XII już rozwiązano, a pozostałe roboty wykończeniowe prowadził Oddział Uprzątania Pól Bitewnych nr III, którym kierował por. Johann Broda.
W sprawie tablic „powiatowych” starania rozpoczęto prawie miesiąc później. Wiadomo o tym z drugiej części pisma wysłanego do Krakowa 18 kwietnia 1917 roku przez przedsiębiorstwo Adolf Walter z Saubsdorf (Supíkovice, na północ od Jeseníka/Freiwaldau), w której odpowiadano na pytanie o cenę przesłane z Krakowa 31 marca. Z korespondencji wynika, że chodziło o dostarczenie 11 płyt marmurowych o wymiarach 57x49x3 cm i dwóch większych: 110x100x3 cm i 140x8x3cm, polerowanych jednostronnie i z opracowanymi krawędziami, bez napisów.
Adolf Walter zaproponował za tablice mniejsze cenę 36,48 koron za sztukę, za większe odpowiednio 90,21 i 86,15 koron, z terminem dostawy w lipcu.

Na marginesie pisma widoczne są dwie niedatowane notatki naniesione w Krakowie – „Aufschriften für die Bezirkhauptmannschaften” (inskrypcje dla powiatów) i „bei Förster bestellt” (zamówione u Förstera). Można przypuszczać, że i w sprawie tablic gorlickich zwrócono się do przynajmniej jeszcze jednego oferenta, natomiast powody wyboru firmy z Zuckmantel stają się jasne po zapoznaniu się z niedatowanym pismem z firmy Albert Förster, odnotowanym w kancelarii krakowskiego oddziału pod datą 17 maja.
Richard Wolf, jak wynika z późniejszej korespondencji kierownik filialnego zakładu w Niklasdorf (Mikulovice, w połowie drogi między Głuchołazami a Supíkovicami), odwołując się do oferty złożonej 3 kwietnia przypomina, że 13 tablic nie zostało jeszcze zamówionych. Prosi więc o definitywne potwierdzenie ich dostawy i przysłanie tekstów w ciągu 6 tygodni. Deklaruje jednocześnie wykonanie napisów metodą piaskowania. Bez wynagrodzenia.
Tak hojna propozycja została oczywiście przyjęta, a w odpowiedzi z 22 maja krakowskie dowództwo potwierdziło zamówienia opisane w korespondencji z 3 marca (tablice gorlickie) i 31 marca (tablice powiatowe). Podkreślono też wdzięczność i uznanie za deklarację „bezpłatnego świadczenia, którego szanowna firma z patriotycznych powodów się podjęła”.
Zaakceptowano też piaskowanie jako technikę wykonania napisów, których treść miała być dopiero przekazana.

Pismo zaadresowane zostało do k.u.k. Hofsteimetzmeister Albert Förster w Zuckmantel, a nie do filii w Niklasdorf. Podkreślono też w pierwszym zdaniu, iż jest odpowiedzią na meldunek szeregowego landszturmu Richarda Wolfa. Można przypuszczać, że to nie tylko służbowa formuła, ale i reakcja spowodowana na wskroś cywilnym charakterem otrzymanej z Niklasdorf korespondencji z typowymi zwrotami grzecznościowymi, w żaden sposób nie wskazującymi na wojskową podległość. Kierowana w dodatku była przez szeregowego pospolitego ruszenia do dowódców zupełnie niepospolitej rangi. Na takie intencje wskazuje też wprowadzona w koncepcie zmiana łagodniejszego słowa „Bericht” na jednoznaczne „Meldung”.
Richard Wolf był zmobilizowanym żołnierzem czasowo odkomenderowanym do pracy w zakładzie w Niklasdorf, którym wcześniej, jako cywil, kierował.
Oczywiście i zupełnie nieuprawnionym byłoby szukanie związków pomiędzy bezpłatną ofertą a miejscem jego wojennej służby.

Tablice przeznaczone do Gorlic wykonywane były w pierwszej kolejności.
W raporcie Hansa Mayra z przebiegu prac w jego okręgu projektowym w okresie od 8 do 14 lipca 1917 roku znaleźć można informację, iż z Niklasdorf dostarczono cztery marmurowe polerowane tablice ważące 404 kg, co mniej więcej odpowiada ciężarowi płyt o gabarytach zamawianych do budynku bramnego na gorlickim cmentarzu.
  • W okręgu Hansa Mayra prawdopodobnie nie zamontowano innych marmurowych tablic inskrypcyjnych, bo trudno przypuszczać, żeby wszystkie tam planowane zniknęły bez śladu. Wyjątkiem była tylko tablica na nieistniejącym już cmentarzu żołnierzy niemieckich nr 89. To ciemny prostokąt widoczny na archiwalnym zdjęciu. Wiadomo, że wykonana została w zakładach Alberta Förstera i do Gorlic dotarła na początku stycznia 1918 roku. Nie powtórzony na innych cmentarzach tekst inskrypcji znany jest z dokumentu znajdującego się w Archiwum Narodowym w Krakowie. Marmurowe tablice na cmentarzach 67, 68, 70 i 79 są z roku 2022, przy czym wybór materiału i sentencji Hansa Hauptmanna oparty był o dokumenty archiwalne.
Ostatnie znane mi sprawozdanie z prac w okręgu III, a dotyczące budynku bramnego, jest z 9 września 1917 roku – skończono wówczas tynkowanie ścian, więc osadzenie czekających od lipca tablic stało się możliwe. Były jednak problemy z jakością ich wykonania.
13 sierpnia z Krakowa wysłano pisma do trzech adresatów: firmy Albert Förster w Zuckmantel, wykańczającego gorlicki cmentarz Oddziału Uprzątania Pól Bitewnych nr III i por. Gustava Ludwiga w Mszanie Dolnej, a więc zwycięzcy konkursu na projekt pomnika główny gorlickiego cmentarza, uzupełniającego założenie stworzone według koncepcji Emila Ladewiga. To ciekawy ślad wskazujący, iż Gustav Ludwig, architekt okręgu X, zajmował się też takimi detalami prac na Boczoniowej Górce.
Wykonawcy tablic zwrócono uwagę, że w słowie „Krieger” pominięto jedną literę „e”, a w słowie „Galizien” jest „c” zamiast „z”, a ponadto napisy nie są wystarczająco głębokie i staranne.
Miał on pilnie odpowiedzieć pisemnie, jeśli to możliwe telegraficznie, w jaki sposób zostaną skorygowane dwa błędy, przy czym zaznaczono, że tablice muszą być zamontowane jeszcze przed końcem sierpnia.
Odpowiedź z Zuckmantel wysłana została ekspresem 17 sierpnia. Przepraszano za pomyłki, które wyniknęły z pośpiechu i długości tekstu, przy czym w końcowej części korespondencji znalazła się też uwaga w formie uprzejmej prośby, by w przyszłości przesyłane teksty nie były pisane zwartym pismem, bo utrudnia to prawidłowe ich odczytanie.
Co do estetycznych niedostatków wykonania liter wyjaśniano, że wyniknęły one z użytego z konieczności gorszej jakości papieru lnianego, a ten właściwy, zamówiony już dawno w Niemczech, nadal nie został dostarczony.
Oczywiście nie było możliwości skorygowania błędów bez zeszlifowania tekstu, więc zaproponowano, iż jak najszybciej wykonana będzie w Niklasdorf nowa tablica, przy czym w żadnym wypadku nie jest to możliwe do końca sierpnia. Zasugerowano też, by prowizorycznie zamocować tę wadliwą, a potem wymienić ją na poprawną, a zdemontowaną oddać wykonawcy.
Korespondencja dotarła do Krakowa 19 sierpnia i jeszcze tego samego dnia został wysłany do Zuckmantel telegram z akceptacją propozycji i zaleceniem przyspieszenia dostawy.

W programie robót z 9 stycznia 1918 roku odnotowano, iż oprócz zamontowania bramy konieczna jest też wymiana tablic. Liczba mnoga wskazuje, że zdecydowano o ponownym wykonaniu więcej niż jednej tablicy, co do której w sierpniu wskazano literowe błędy.
Brak innych uwag w programie oznacza, że cmentarz uznawano za ukończony, a w zachowanych raportach z 1918 roku są wzmianki wyłącznie o pracach pielęgnacyjnych.
Nie znam dokumentów pisanych ani fotografii, które wyjaśniałyby, co działo się dalej i kiedy tablice zdjęto.
Na zdjęciach z zasobów Archiwum Narodowego w Krakowie widać, że przynajmniej dwie zostały umieszczone w płycinach po północnej i południowej stronie budynku bramnego.
Tablica po południowej stronie jest też na osobnym, dobrej jakości zdjęciu.
https://malopolskie.fotopolska.eu/19749 ... 437&cy=559
Natomiast druga to jedynie ciemniejszy kontur na ogólnej fotografii budynku bramnego. Na tym, jak i na innym ujęciu (od prawej strony), nie ma znacznie ciemniejszych zarysów wewnątrz budynku przy wejściu na cmentarz, czyli w miejscach, gdzie powinny być pozostałe dwie tablice.
https://malopolskie.fotopolska.eu/19749 ... 685&cy=461
https://malopolskie.fotopolska.eu/19749 ... 669&cy=466
Na zdjęciach z okresu międzywojennego (Narodowe Archiwum Cyfrowe i portal Fotopolska) tablic przy wejściu nie ma.
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... is_obiektu
https://malopolskie.fotopolska.eu/13113 ... 410&cy=425

Treść dwóch tablic - zakładam, że ze względu na ich charakter planowano je umieścić przy wejściu - przytoczona została w dziele Rudolfa Brocha i Hansa Hauptmanna Die westgalizischen Heldengräber aus den Jahren des Weltkrieges 1914-1918.
Cytuję za polskim przekładem Henryka Sznytki w opracowaniu Jerzego Drogomira (Zachodniogalicyjskie groby bohaterów z lat wojny światowej 1914-1915 ), przy czym, zgodnie z zachowanym zdjęciem tablicy na ścianie południowej, używam wersalików.
Tablica pierwsza:
NA MIEJSCU WIECZNEJ PAMIĘCI,
SKĄD NASTĄPIŁO ZWYCIĘSKIE WYGNANIE WROGA Z GALICJI
W DNIU 2 MAJA ROKU 1915, NA GRANICY
MIASTA ŁEZ I GRUZÓW - GORLIC,
TEN ŻOŁNIERSKI CMENTARZ
ZOSTAŁ ZBUDOWANY W LATACH 1916-1917.
W 301 GROBACH SŁAWY SPOCZYWAJĄ Z HONOREM POLEGLI BOHATEROWIE
Z C.i.K. PUŁKÓW PIECHOTY NR 3, 9, 17, 24, 56, 100,
KRÓLEWSKICH PRUSKICH PUŁKÓW PIECHOTY NR 26, 46, 92,
KRÓLEWSKICH PRUSKICH REZERWOWYCH PUŁKÓW PIECHOTY NR 42,267,269,270,271,272,
KRÓLEWSKICH BAWARSKICH PUŁKÓW PIECHOTY NR 3 i 22
ORAZ PRZECIWNIKA.
To w tym tekście popełniono błędy w wyrazach „KRIEGER” i „GALIZIEN”.
Lista jednostek austro-węgierskich, oględnie mówiąc, nie jest wyczerpująca, a w dodatku według archiwalnego wykazu pochowanych nie ma na tym cmentarzu grobów żołnierzy z pułków piechoty armii wspólnej nr 9 i 24, są natomiast z pułków obrony krajowej i batalionów strzelców o tych numerach. Nie wymieniono też wszystkich jednostek armii niemieckiej, wskazując przy tym pułki, z których żołnierze nie figurują w ewidencji pogrzebanych (P.I.R. 26, P.R.I.R. 42 i 269).

Tablica druga:
NA CHWAŁĘ
POLEGŁYCH W ROKU 1914 I 1915 ŻOŁNIERZY,
KTÓRZY DLA SWEJ OJCZYZNY ODDALI Z HONOREM ŻYCIE,
PRZYJACIÓŁ I WROGÓW,
C. i K. KOMENDANTURA WOJSKOWA W KRAKOWIE
WYBUDOWAŁA
400 ŻOŁNIERSKICH CMENTARZY
POD PEŁNYMI GLORII RZĄDAMI, ONEGDAJ
CESARZA I KRÓLA
FRANCISZKA JÓZEFA I
W WOJENNYM ROKU 1916 PRACĘ ROZPOCZYNAJĄC
I POD PEŁNYMI GLORII RZĄDAMI
CESARZA I KRÓLA
KAROLA I,
UKORONOWANEGO ZWYCIĘSTWAMI DOWÓDCY C. i K. SIŁ ZBROJNYCH,
W WOJENNYM ROKU 1918 PRACĘ KOŃCZĄC.

W Archiwum Narodowym w Krakowie zachowały się trzy pisane na maszynie projekty inskrypcji.
Chronologicznie pierwszy jest na pewno ten z licznymi korektami i wymienionym cesarzem Franciszkiem Józefem, a więc powstały najpóźniej w listopadzie 1916 roku. Jako lata budowy cmentarzy wskazano 1916 i 1917 rok, co było zgodne z pierwotnymi zamierzeniami władz wojskowych.
1.jpg
  • (Archiwum Narodowe w Krakowie, zbiór GW)
Oprócz cesarza są także główni oficerowie krakowskiego garnizonu - komendant generał dywizji Adam Brandner Edler von Wolfszahn, szef sztabu ppłk w korpusie sztabu generalnego Theodor Kolbenheyer i jego zastępca, kapitan przydzielony do sztabu generalnego Johann Palló.
Poniżej także oficerowie Oddziału Grobów Wojennych - w kolejności: kpt. Rudolf Broch, por. dr Ludwig Brixel, por. Hans Hauptmann, por. Gottlieb Klusak, por. Hubert Prossinger, królewsko pruski ppor. Max Günther.
Dalej architekci i rzeźbiarze: por. Johann Jäger, por. Emil Ladewig, por. Gustav Ludwig, por. Robert Motka, por. Franz Stark, ppor. Johann Watzal, ppor. Franz Mazura, ppor. Johann R. v. Szczepkowski, inż. ppor. Hans Mayr, inż. w posp. ruszeniu Dusan Jurkovic, chor. Michael R. v. Glassner Matscheko, chor. Gustav Rossmann, jednor. ochotnik sierż. Anton Müller, jednor. ochotnik sierż. Heinrich Scholz.
I na koniec dowódcy komendy uprzątania pól bitewnych w Tarnowie, czyli rtm. Emanuel Breier i por. Ottokar Ranna oraz komendanci oddziałów uprzątania pól bitewnych: por. Johann Broda, por. Max Glogar, por. Siegfried Haller, por. Franz Nemec, por. Josef Pruchnik, por. Karl Schölich, por. Viktor Šamanek, por. Leo Wellart, por. Wilhelm Windholz i ppor. Miecislaw Wiszinski.
Jak na jedną tablicę treść bardzo bogata, wręcz nie do umieszczenia w czytelnej formie nawet na dużej płycie. A trzeba też wziąć pod uwagę, że cesarz powinien być wyróżniony zarówno wielością liter jak i odpowiednimi interliniami.
Max Glogar na stanowisko komendanta oddziału XII został powołany 1 lipca 1916 roku, więc projekt musiał powstać po tej dacie. Nazwisko Mieczysława Wyszyńskiego z istotnym błędem, a co ciekawe, imię jest z polską końcówką (zwykle Miecislaus).
Na piśmie liczne poprawki dotyczące poszczególnych sformułowań, a także dystynkcji.
Kolejna wersja uwzględnia zdecydowaną większość wcześniejszych uwag, w tym awanse na wyższe stopnie. Pojawia się też w niej formuła „przyjaciel i wróg” w miejsce „jak również polegli wrogowie”. Majora Rudolfa Brocha wyróżniono, tytułując go kierownikiem Oddziału Grobów Wojennych, a innych członków krakowskiego i tarnowskiego dowództwa wymieniono w jednej grupie w kolejności stopni wojskowych z zaznaczeniem, iż ppor. Max Günther został oddelegowany przez pruskie Ministerstwo Wojny. Pozostałych podzielono na grupy „architekci i rzeźbiarze” oraz „budowniczowie i inżynierowie”. Wśród tych ostatnich ołówkiem dopisane zostały dwie osoby: porucznik August Kozlik i kadet aspirant Thaddäus Koniewicz.
Pod tekstem przybita jest prezentata kancelarii Oddziału Grobów Wojennych z datą 18 listopada 1916 roku, czyli 3 dni przed śmiercią cesarza.
Trzecia wersja jest najbardziej zbliżona do przytoczonej w księdze Brocha i Hauptmanna, przy czym nadal używa się określenia „zachodniogalicyjskie cmentarze wojenne”, później zastąpionego frazą o 400 cmentarzach żołnierskich. Wymieniony jest już nie tylko cesarz Franciszek Józef (skrótowo jako FJ I), ale także cesarz Karol, natomiast pozostawiono nazwiska tylko czterech oficerów: Adam Brandner, Theodor Kolbenheyer, Johann Palló i Rudolf Broch, wszyscy oczywiście z należnymi im tytułami, stopniami i funkcjami. Potem skreślono ołówkiem mjr. Brocha, a skrót FJ I został należycie rozwinięty.
Prawdopodobnie tablica z tak dużą liczbą wierszy byłaby jednak mało czytelna, więc ostatecznie treść skrócono do stanu podanego w Die westgalizischen…, zapewne przesuwając dowódców krakowskiej komendy na kolejną tablicę z nazwiskami osób z Oddziału Grobów Wojennych.
Z innego jeszcze dokumentu wynika, że była też jakaś forma przejściowa – jeszcze bez dowództwa komendy, ale z Rudolfem Brochem, który jako szef Oddziału Grobów Wojennych otwiera tę kolejną, najdłuższą listę nazwisk swoich podwładnych.
Są na niej, podzielone na grupy „architekci i rzeźbiarze” oraz „budowniczowie i inżynierowie”, wszystkie wcześniej wymienione osoby z wyjątkiem Josefa Pruchnika i dopisanego w poprzedniej wersji Thaddäusa Koniewicza, natomiast dodany został por. Ladislaus Zeithammer.
Pojawia się też całkiem nowa grupa „malarze akademiccy” - por. Alfons Karpinski, ppor. Karl Hradil (z zaznaczeniem, iż zmarł), ppor. Heinrich Uziemblo i chor. Reinhold Völkl.
Dodać można, iż jeszcze inna lista jest w Die westgalizischen…, ale w tym przypadku kryterium nie było formalne wykształcenie, lecz pełniona funkcja.

O wyżej opisanej tablicy nie wspominają Broch i Hauptmann, natomiast wzmianki doczekała się ta znana ze zdjęcia w Archiwum Narodowym w Krakowie, dająca "przegląd wszystkich zbudowanych cmentarzy wojskowych według c.k. starostw, na których terenie się znajdują”.
2.JPG
  • (Archiwum Narodowe w Krakowie, zbiór GW)
CMENTARZE WOJENNE
NA OBSZARZE C. i K. KOMENDY WOJSKOWEJ W KRAKOWIE
ZLOKALIZOWANE W C.K. POWIATACH
JASŁO NR 1 - 42 BRZESKO NR 259 - 298
GORLICE NR 43 - 125 BOCHNIA NR 299 - 344
GRYBÓW NR 126 - 144 NEU-SANDEZ NR 345 - 356
TARNÓW NR 145 - 216 LIMANOWA NR 357 - 369
PILZNO NR 217 - 243 MYSLENICE NR 371 - 372
DABROWA NR 244 - 258 WIELICZKA NR 371 - 376
NEUMARKT NR 377 - 378
ZE ŚRODKÓW PAŃSTWOWYCH I DARÓW PATRIOTYCZNEJ
LUDNOŚCI WYBUDOWANE, KRYJE TYCH 378 CMEN-
TARZY POLEGŁYCH ZE SPRZYMIERZONYCH
ARMII AUSTRO-WĘGIER I NIEMIEC
JAK TEŻ PRZEZ NIE W WIERNYM BRATERSTWIE BRONI
ZWYCIĘSKO POKONANYCH WOJSK ROSYJSKICH.
  • Starałem się zachować oryginalny układ tekstu.
Tak przedstawiona, czytelną staje się pozornie zawikłana numeracja cmentarzy w podziale na okręgi projektowe. Zwraca też uwagę użycie w kilku przypadkach polskich znaków diakrytycznych. Wymieniona jest liczba 378 cmentarzy tj. zgodna ze stanem sprzed włączenia do obszaru działania Oddziału Grobów Wojennych terenu dawnej Twierdzy Kraków, natomiast sprzeczna z przytoczoną powyżej za Brochem i Hauptmannem treścią tablicy „cesarskiej”. Uwzględnienie dodatkowych 22 cmentarzy budowanych wcześniej przez dowództwo Twierdzy powodowałoby konieczność poszerzenia listy, a także zmiany zapisu w przypadku powiatu wielickiego, co jeszcze bardziej rozbijałoby zwartą kompozycję napisu.
Cmentarz nr 233 wskazano w powiecie pilzneńskim, co jesienią 1917 roku było już nieaktualne. Numer ten zwolnił się po likwidacji miejsca pochówków na granicy Jodłowej (powiat Pilzno, okręg projektowy nr V) i Kowalowej (powiat Tarnów, okręg projektowy VI). Decyzję o ekshumacji zwłok na cmentarz nr 168 Kowalowy (obecnie Kowalowa) podjęto po dłuższych wahaniach w sierpniu 1917 roku, a więc w czasie, gdy wykonanie tablic już zlecono.
Numer ten nadany został cmentarzowi w Rabce, który podobnie jak znacznie większy w Nowym Targu był cmentarzem przyszpitalnym nie zaliczanym do tzw. cmentarzy zachodniogalicyjskich. Został jednak w ostatniej fazie ich budowy włączony do okręgu projektowego Gustava Ludwiga i wybudowano na nim m.in. niewielki pomnik z krzyżem identycznym jak w Krynicy.
Wprowadzenie tej zmiany do treści tablicy również mocno zaburzyłoby jej układ, bo należałoby w przypadku Pilzna rozbić numerację na dwa segmenty 217 – 232 i 234- 243, a w przypadku Myślenic dodać 233.
  • Jesteśmy przyzwyczajeni, że Rabka należy do powiatu nowotarskiego, ale w tamtych czasach była w powiecie myślenickim, na jego południowej granicy (Ponice należały już do powiatu nowotarskiego).
Na tym tle rozdzielenie wyrazów „ERBAUT,” i „BERGEN” jest już zupełnym drobiazgiem.
W 1995 roku, w związku z obchodami 80. rocznicy bitwy pod Gorlicami w pustych wnękach zamontowano żeliwne tablice kształtem nawiązujące do tablicy znanej z archiwalnego zdjęcia. Umieszczono na nich imiona i nazwiska wszystkich zidentyfikowanych żołnierzy pochowanych na cmentarzu, w tym na ścianie północnej – 61 z 220. pruskiego rezerwowego pułku piechoty ekshumowanych ze zlikwidowanego cmentarza nr 89.

16 lipca 1917 roku, a więc krótko po wyekspediowaniu do Gorlic czterech tablic na cmentarz nr 91, z Zuckmantel wysłano do Krakowa pismo w sprawie 13 tablic powiatowych.
Tym razem podpisane przez Alberta Förstera.
  • Zwraca uwagę, iż w imieniu firmy dokumenty podpisuje Albert Förster. Tak nazywający się założyciel (w 1867 roku) przyszłego największego w Austro-Węgrzech zakładu wydobycia i obróbki kamienia zmarł w 1908 roku w wieku 76 lat, od siedmiu lat szczycąc się tytułem „Hofsteinmetzmeister”. Rok później umarł jego syn Wilhelm, a po nim przedsiębiorstwo przejęli męscy potomkowie Wilhelma – Edgar i Walter. Zapewne korespondencję podpisywał Edgar Förster, używając w celach marketingowych swojego drugiego imienia.
3.jpg
  • (Archiwum Narodowe w Krakowie, zbiór GW)
  • Zarówno Albert Förster jak i jego konkurent Adolf Walter są wymienieni w Die westgalizichen… wśród darczyńców - pierwszy jako ofiarodawca granitu, a drugi – płyt marmurowych.

Informuje w nim, iż wykonanie tablic w zakładzie w Niklasdorf zajmie jeszcze 8 do 10 tygodni, przypominając jednocześnie, że na samo przygotowanie płyt wyznaczony był termin trzech miesięcy, a teksty zostały jeszcze uzupełnione i jest to około 6000 liter, co odpowiada 120 dniom pracy grawera.
  • Tablica powiatowa to od 235 do 240 znaków, a więc w sumie około 3100. Tablice do Gorlic zostały już wysłane, ale nawet wziąwszy pod uwagę najdłuższą znaną ich treść, suma znaków na wszystkich 17 tablicach nie przekracza 5700.
Dalej Albert Förster przechodzi do sedna sprawy - z końcem miesiąca mija czas odkomenderowania kierownika zakładu w Niklasdorf Richarda Wolfa, a w związku z brakiem fachowców termin wykonania tablic będzie nie do utrzymania. W tej sytuacji albo zostaną dostarczone bez napisów, albo służba Richarda Wolfa w zakładzie będzie przedłużona o dalsze 6-8 tygodni, co byłoby w interesie Oddziału Grobów Wojennych, gdyż „tablice inskrypcyjne zgodnie ze swoim przeznaczeniem mogę być użyte tylko z napisami.”
Sądząc z kolejnych dokumentów, to dyskretnie podsunięte i finezyjnie uzasadnione rozwiązanie zostało przyjęte i odkomenderowanie 33-letniego Richarda Wolfa, szeregowego landszturmu z kategorią „C”, przeznaczonego do służby bez broni, wydłużono w kierowanym przez niego zakładzie do 1 października. A potem do 1 listopada, co wynika z pisma podpisanego przez mjr. Rudolfa Brocha, potwierdzającego też, że prace mają trwać do tej daty. Na tym chyba prolongowanie służby Richarda Wolfa w Niklasdorf się skończyło, bo 11 października wysłano z Krakowa pismo do dowództwa batalionu zapasowego jego macierzystej jednostki, czyli 15. pułku piechoty Landwehry w Opawie, z powiadomieniem, iż dotychczasowy przydział trwać będzie do 1 listopada. Poinformowano również starostwo we Freiwaldau, które w telegramie z 30 września uzasadniało pozostawienie Richarda Wolfa w Niklasdorf dobrem zakładu, że przedłużenie dotychczasowej formy służby jest wykluczone.
  • Była to typowa w warunkach wojennych sytuacja – krakowska jednostka, zamawiając różnego rodzaju elementy na cmentarze, wysyłała jednocześnie do pracy odpowiednich ludzi. Przypadek Richarda Wolfa, odbywającego służbę w zakładzie wcześniej przez siebie kierowanym, też nie był wyjątkiem. W swoich przedsiębiorstwach działali np. blacharz Karl Alexander i właściciel tartaku Cirill Knob, o których pisałem w wątku „Cmentarz wojenny Černovír w dokumentach Archiwum Narodowego w Krakowie”.
    viewtopic.php?f=54&t=2236
W sierpniu 1917 roku prace w Niklasdorf wydawały się krakowskiemu dowództwu na tyle zaawansowane, że do ośmiu oddziałów uprzątania pól bitewnych wysłano pisma w sprawie montażu tablic. Adresatami były jednostki w Jaśle, Gorlicach (dwa powiaty – gorlicki i grybowski), Dulczówce (powiat pilzneński), Tuchowie (powiat tarnowski), Żabnie (powiat dąbrowski), Brzesku, Wiśniczu (powiat bocheński) i Mszanie Dolnej (pięć powiatów – limanowski, myślenicki, nowosądecki, nowotarski i wielicki).
Pominięto oddziały, na terenie których nie było miasta powiatowego - w Żmigrodzie (działający w powiatach jasielskim i gorlickim) oraz w Łużnej (powiat gorlicki i grybowski).
Koncept pisma z 24 sierpnia 1917 roku:
„W każdym z 13 powiatów, na terenie których znajdują się cmentarze wojenne – w miarę możności na jednym z największych – ma być zamocowana marmurowa tablica z następującym tekstem:
Na zachodniogalicyjskich polach bitewnych zostało wybudowanych w latach wojny światowej 1916-1917 przez c. i k. Komendę Wojskową w Krakowie, którą dowodził gen. dyw. Brandner Edler von Wolfszahn, 378 cmentarzy wojennych – z tego na obszarze powiatu ………….. …. cmentarzy.
4.jpg
  • Zakopane
Tablica ma szerokość 49,5 cm i wysokość 57 cm.”

Następnie wskazano odmienną treść pisma, przeznaczoną wyłącznie dla oddziału w Mszanie Dolnej:
„Rozmiar tablicy dla powiatu Nowy Sącz wynosi 100x110, a dla powiatu Myślenice 140x80 cm:

I znów do wszystkich jednostek:
„Dowódcy oddziałów w porozumieniu z referentami do spraw artystycznych mają niezwłocznie przedłożyć propozycje, na których cmentarzach i w jakich miejscach tychże byłyby mocowane tablice.”

Końcowa data akcji budowania cmentarzy – 1917 rok – jest taka sama jak na pierwszych projektach tablicy do Gorlic i zgodna z planami aktualnymi podczas opracowywania koncepcji upamiętnienia. Z tych samych powodów wymieniono liczbę 378, a nie 400 cmentarzy - obiekty z terenu likwidowanej Twierdzy Kraków dowództwu krakowskiej komendy przekazano do budowy dopiero późną jesienią 1917 roku.
W piśmie odwrotnie podano szerokość i wysokość mniejszych tablic. Inne od pozostałych wymiary tablic dla powiatu myślenickiego i nowosądeckiego wskazują, że zanim wysłano informację, rozważano już konkretne miejsca montażu. Możliwe, że z tego samego powodu korespondencja nie była skierowana do oddziałów I i IV.
W Nowym Sączu tablica umieszczona jest na pomniku wielkich rozmiarów, ale na jego tylnej ścianie i na wysokości wzroku, więc większa niż typowa nie była tam potrzebna. Natomiast w powiecie myślenickim na cmentarzu w Drogini duża tablica była niezbędna ze względu na umieszczenie jej na ścianie pomnikowej cmentarza położonego na zboczu. Natomiast tablicę zwykłych rozmiarów zamontowano na pomniku w Królówce (powiat bocheński) na wysokości utrudniającej odczytanie.
W przypadku dwóch powiatów – wielickiego i nowotarskiego – możliwości wyboru cmentarza jak i miejsca osadzenia tablic były mocno ograniczone. W pierwszym przypadku, przed włączeniem do zakresu działania Oddziału Grobów Wojennych cmentarzy z terenu dawnej Twierdzy Kraków, były to cztery niezbyt efektowne cmentarze (Wiśniowa (373), Wiśniowa (374), Gdów (375) i Suchoraba (376). Wskazano Suchorabę z niczym nie wyróżniającym się krzyżem pomnikowym.
5.jpg
  • Suchoraba, rok 2003
W powiecie nowotarskim wyboru właściwie nie było, gdyż w Krościenku utworzono tylko niewielką mogiłę, więc tablica jest w Zakopanem (378).
Na innych cmentarzach tablice umieszczono na pomniku głównym (Brzesko), na ścianie kaplicy (Jabłoniec), a w Grybowie na narożniku muru od strony cmentarza parafialnego (w ówczesnych rozmiarach).
w Jaśle zamocowana jest na budynku dawnej kostnicy starego cmentarza komunalnego przy ul. Zielonej. Budynek ten stał na skraju cmentarza wojennego nr 23, ale zupełnie nie wpisywał sie w jego charakter. Możliwe, że tablicę przeniesiono w to miejsce podczas poszerzania obszaru pochówków cywilnych i całkowitej likwidacji nagrobków żołnierskich.
Ocalały dwa elementy cmentarza wojennego, na których mogła być tablica. Na kamiennym pomniku brak śladów montażu, także w miejscu, co widać na starszych fotografiach, gdzie w latach 90. umieszczono tablicę w języku polskim i niemieckim. Nie mogła to być wnęka w cokole drewnianego krzyża, zamurowana zresztą kilkanaście lat temu, bo jej proporcje i wymiary nie pasowały do wielkości tablicy.
Jasielska tablica, przed laty uratowana od zniszczenia, mniej szczęścia miała 10 lat temu.
Trochę już słabo czytelną przeszlifowano i wypiaskowano nowy napis, używając komputerowych fontów, przyznać trzeba, że zbliżonych do pierwotnego kroju liter.
6.jpg
A przecież można było użyć dłuta albo uczytelnić malując, choćby na złoto. Można też było zostawić tablicę w spokoju i obok zamieścić stosowną informację, także z polskim tłumaczeniem. Wyszło fatalnie, podobnie jak z betonowymi tablicami kierunkowymi w nieodległej gminie Skołyszyn.
viewtopic.php?f=54&t=1440&p=7122&hilit= ... szyn#p7122

Jak już wcześniej wspominałem, w zakładzie w Niklasdorf napisy były piaskowane. Ale inskrypcja na brzeskim cmentarzu jest wykuta. Nie wiem, czy tak było od początku, czy też litery zostały później pogłębione.
7.jpg
W Drogini jest informacja o budowie w powiecie myślenickim trzech cmentarzy wojennych. Pominięto więc, z przyczyn opisanych wcześniej, ten w Rabce.
8.JPG
Zresztą gdyby chciano uaktualnić informacje zgodnie ze stanem z późnej jesieni 1917 roku, czy też tekstem w Die westgalizichen…, musiałyby zostać wymienione wszystkie tablice.
Nie zachowały się tablice w powiatach dąbrowskim, gorlickim, pilzneńskim i tarnowskim. Zniknęły bez śladu (w sensie dosłownym), czy ich nigdy nie zamontowano? A może nie zostały dostarczone z Niklasdorf, albo wróciły tam do przeszlifowania i korekty błędów. Pomyłki zdarzyły się nie tylko w przypadku Gorlic - na tablicy w Nowym Sączu wypiaskowano WEST GALIZISCHEN zamiast WESTGALIZISCHEN, brak też znaków diakrytycznych. A jak już wcześniej pisałem, firma Albert Förster miała w warunkach wojennych duże problemy z wywiązywaniem się z przyjętych terminów.
9.jpg
Trudno wskazać zamierzone lokalizacje tablic w tych czterech powiatach.
Nie sądzę, by w Gorlicach, gdzie w budynku bramnym przewidywano upamiętnienie budowy wszystkich cmentarzy, planowano też umieścić tablicę powiatową. Cmentarz na Boczoniowej Górce był zadaniem osobnym - inaczej przebiegało jego projektowanie, a do zasadniczych prac budowlanych powołano na pewien czas specjalny oddział numer XII. Drugim najważniejszym obiektem w tym rejonie był cmentarz w Sękowej na Postroniu (nr 80, a w pierwotnej numeracji III/2). Tam miała stanąć na trzecim tarasie potężna kaplica, o której może w pierwszej połowie 1917 roku jeszcze myślano.
Niewykluczone, że w powiecie tarnowskim zamierzano tablicę dać na jednym z dwóch dużych cmentarzy w Tarnowie (200 lub 202), a te były dopiero w budowie, więc czekano na ukończenie prac. Wydaje się jednak, że miejscem najbardziej stosownym był cmentarz numer 192 Lubcza Szczepanowska w Lubince (pierwotny numer VI/1), wybudowany w miejscu krwawych walk jednostek z Dolnej i Górnej Austrii oraz Tyrolu, a sam cmentarz wykonano z bardzo dobrych materiałów i na podstawie wybranego, efektownego projektu Gustava Rossmanna.
Niewątpliwie dobrym miejscem byłaby jedna z wnęk filarów kaplicy, ale płyciny o wymiarach 61x46,5 cm są za małe. Znam zdjęcie z okresu międzywojennego z widocznym w dolnej wnęce tylnego filara, na lewo od ołtarza, ciemniejszym prostokątem przypominającym tablicę. Ma on ok. 40x45 cm i prawdopodobnie jest to tablica upamiętniająca budowę cmentarza. Ślady po niej zniknęły podczas remontu kaplicy w latach 80. ub. wieku, a sama tablica być może podczas prac w latach 30.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Incubus
Posty: 597
Rejestracja: 05 cze 2018, 13:05

Re: Pamiątkowe tablice – w Gorlicach i w zachodniogalicyjskich powiatach

Post autor: Incubus » 23 gru 2025, 18:08

Kolejna piękna książka KG! KG chyba już prześcignął w liczbie swych książek pełną edycję dzieł Lenina ;)

KG
Posty: 896
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Re: Pamiątkowe tablice – w Gorlicach i w zachodniogalicyjskich powiatach

Post autor: KG » 24 gru 2025, 11:41

Incubusie, wiem, że to nie harlequiny, które tak lubisz, ale żeby zaraz argumentum ad Leninum…

Jan Majewski
Posty: 155
Rejestracja: 28 maja 2018, 23:11

Re: Pamiątkowe tablice – w Gorlicach i w zachodniogalicyjskich powiatach

Post autor: Jan Majewski » 24 gru 2025, 13:32

Odnośnie tablicy na cm. 23 Jasło podpytałem moją Mamę (rodowita Jaślanka, rocznik 1935, pierwsza komunia przyjęta w kaplicy cmentarnej stojącej tuż obok cm. wojennego, w jedynym ocalałym "kościele" po zburzeniu miasta przez hitlerowców w 1944). Według niej zasięg cmentarza wojennego łatwo zlokalizować po datach na nagrobkach. Kostnica na cmentarzu, to wg niej obiekt stojący tam "od zawsze" , czyli z przed IIWŚ i odkąd pamięta na jej ścianie była wspomniana "metryczka" cmentarza wojennego . Same mogiły były nieopodal, grób moich dziadków i ojca jest ok 10 metrów od niej i jest na miejscu starych pochówków żołnierzy rosyjskich. Jak babcia "załatwiła" miejsce na nową mogiłę dla mojego dziadka, to już inna historia. Samą tablicę zdemontowano podczas remontu kostnicy, ale po interwencji lokalnego fotografa Mieczysława Mikulskiego wróciła na swoje miejsce (lata 70-te lub 80-te ubiegłego wieku).
Ostatnio zmieniony 25 gru 2025, 11:46 przez Jan Majewski, łącznie zmieniany 1 raz.

KG
Posty: 896
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Re: Pamiątkowe tablice – w Gorlicach i w zachodniogalicyjskich powiatach

Post autor: KG » 24 gru 2025, 14:40

Budynek jest na planie zamieszczonym przez Jerzego Drogomira w teczce do I tomu Poległych… To odrys planu archiwalnego sporządzonego już po tamtej wojnie. Pewno tak było z tą tablicą. Mnie tylko nie pasuje jej umieszczenie na budynku zamiast na jakimś elemencie cmentarza. W ogóle się dziwię, że wybrano ten cmentarz z zaledwie kilkoma grobami żołnierzy własnych.
jaslo.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości