Cmentarz wojenny Černovír w dokumentach Archiwum Narodowego w Krakowie

Cmentarze I wojny światowej
KG
Posty: 828
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Cmentarz wojenny Černovír w dokumentach Archiwum Narodowego w Krakowie

Post autor: KG » 28 sty 2025, 19:15

W zachodniej części obszaru Korpusu nr I zbudowano w latach 1914-1918 dziesiątki przyszpitalnych cmentarzy i upamiętnień wojennych czasów.
Na Forum pisałem o trzech z nich, powstałych za wiedzą a nawet pod nadzorem wyspecjalizowanej jednostki powołanej w komendzie wojskowej w Krakowie do utworzenia cmentarzy w Galicji Zachodniej - Oddziału Grobów Wojennych (Kriegsgräberabteilung, KGA), kierowanego przez kapitana a potem majora Rudolfa Brocha:
- pomniki w Wadowicach:
viewtopic.php?f=54&t=1632
- pomnik w Zebrzydowicach:
viewtopic.php?f=54&t=2006
- pomnik w Ołomuńcu:
viewtopic.php?f=54&t=1920&p=12088&hilit ... 81N#p12088
Są też teksty o dwóch przypadkach działań na rzecz obiektów poza obszarem Korpusu:
- zamiar budowy cmentarza w Smoleniu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, z wojennymi przewagami dowódcy krakowskiego okręgu gen. Adama Brandnera von Wolfszahn w tle:
viewtopic.php?f=54&t=1708
- wykuwanie w kamieniołomach w Straconce pomnika i elementów ogrodzenia na cmentarz niemieckich sojuszników w Żurawicy koło Przemyśla:
viewtopic.php?f=49&t=118

Poza Galicją Zachodnią największym zadaniem KGA była bezsprzecznie renowacja pojezuickiego kościoła garnizonowego pod wezwaniem Matki Boskiej Śnieżnej w Ołomuńcu, a mniejszym - wsparcie rozbudowy założonego w 1869 roku cmentarza wojskowego, dzisiaj w granicach Ołomuńca, a wówczas w osobnej miejscowości Černovír. Grzebano na nim zmarłych w odległym o kilkaset metrów wojskowym szpitalu, działającym od 1802 roku w dawnym klasztorze Norbertanów Klášterní Hradisko, a w okresie Wielkiej Wojny także w licznych, utworzonych w Ołomuńcu szpitalach.
szpital.jpg
(Klášterní Hradisko, 2021)
W krakowskim Archiwum Narodowym zachowała się – rozrzucona w kilkunastu teczkach – korespondencja i różne dokumenty związane z urządzaniem ołomunieckiego cmentarza żołnierskiego, w tym rysunki:
- kaplica, widok fasady, skala 1:20, Gustav Rossmann, Kraków, 26.01.1917,
- kaplica, portyk, (2 egz.), skala 1:20, Gustav Rossmann, Kraków, 26.01.1917, rysunek przeznaczony dla kamieniołomu,
- kaplica, dwa przekroje na poziomie belek nadproży (2 egz.), Gustav Rossmann, Kraków, 24.01.1917, dla kamieniołomu,
- kaplica, cztery przekroje poziome (kolumna i cokół), Gustav Rossmann, Kraków, 25.01.1917, dla kamieniołomu,
- kaplica, przekrój pionowy z zaznaczeniem poziomów przekrojów jak wyżej i wskazaniem materiałów - kamień, beton zbrojony, cegła, (2. egz), Gustav Rossmann, Kraków, 26.01.1917, dla kamieniołomu,
- kaplica, perspektywiczny rysunek kolorowany, Gustav Rossmann, bez miejsca i daty wykonania,
- budowla mahometańska, rysunek poglądowy, skala 1:50, Gustav Rossmann, Kraków, 16.11.1916, na odwrocie pieczęć zatwierdzająca Kriegspressequartier,
- budowla mahometańska (2 egz.), widok fasady i pomnik, przekrój pionowy, dwa przekroje poziome, skala 1:20, Gustav Rossmann, 7.02.1917, dla kamieniołomu,
- tugra sułtana Mehmeda V, skala 1:1, Gustav Rossmann, 25.05.1917, dla kamieniołomu,
- tugra sułtana Mehmeda V, skala 1:1, brak autora, daty i miejsca powstania, rysunek identyczny jak wyżej opisany,
- krzyż żeliwny na groby rosyjskie, brak autora, daty i miejsca powstania, prawdopodobnie data zatwierdzenia – 12.05.1917,
- stopień wokół kaplicy, rzut poziomy, detal wykończenia stopnia, skala 1:20, brak autora, Kraków, 24.08.1917,
- plan cmentarza wraz z przekrojami dwóch rabat (powiązany ze szczegółową instrukcją z 16 lipca 1917 roku), skala 1:200, Gustav Rossmann, Kraków, 10.07.1917, kalka rozerwana, ale rysunek kompletny,
- plan sytuacyjny powiększenia cmentarza, skala 1:500, geodezyjny, z podanymi wymiarami poszczególnych odcinków ogrodzenia, Philipp, Ołomuniec, lipiec 1917,
- brama wejściowa, segmenty ogrodzenia betonowe i drewniane, skala 1:25, Josef Eis, Ołomuniec, listopad 1917,
- metalowe ogrodzenie z betonowymi słupkami, skala 1:10, brak autora, Kraków, 15.12.1917.
  • W dziele Rudolfa Brocha i Hansa Hauptmanna Die westgalizischen Heldengräber aus den Jahren des Weltkrieges 1914-1915 zamieszczone są fotografie:
    - kaplica – rysunek poglądowy, skala 1:50, Gustav Rossmann, Kraków, 15.11.1916,
    - budowla mahometańska, dwa rysunki poglądowe, w tym wyżej wspomniany z 16.11.1917 roku.
Jest też w archiwum w pokaźnym pakiecie kart ewidencyjnych włoskich żołnierzy pochowanych w Czechach kilkadziesiąt blankietów z cmentarza Černovír. Znaleźć można również kilka kart żołnierzy niemieckich i austro-węgierskich.
Najstarszym znanym mi dokumentem w sprawie ołomunieckiego cmentarza jest pismo z 19 lipca 1916 roku komendanta Szpitala Garnizonowego nr 6 w Ołomuńcu w Klášterním Hradisku, do dowództwa Oddziału Grobów Wojennych w Krakowie. Poinformował w nim, iż komenda szpitala zamierza na tamtejszym cmentarzu wojskowym Černovír, na którym od początku wojny pochowano około 1000 żołnierzy, zbudować pomnik - odpowiednio znaczący, ale dostosowany do istniejącego założenia. Komendant szpitala prosił o wsparcie zarówno co do projektu pomnika jak i jego zbudowania, a więc o wyznaczenie projektanta i przydzielenie fachowych kamieniarzy. Jednocześnie deklarował, iż koszty wykonania monumentu w warsztatach Oddziału Grobów Wojennych byłyby pokryte z dobrowolnych składek.
Pismo podpisał dr Munk, Oberstabsartz. Nie była to jego pierwsza tego rodzaju inicjatywa – z ówczesnej prasy wiadomo, że na polecenie dr. Munka odnowiono ten cmentarz przed Świętem Zmarłych w 1915 roku.
  • Maximilian Munk był lekarzem wojskowym. Po okresie służby w oddziałach liniowych od 1896 roku był przez 10 lat, w stopniu kapitana (Regimentsarzt), lekarzem i nauczycielem w szkole kadetów piechoty w Königsfeld/Královo Pole (dawny klasztor kartuzjański, teraz w granicach Brna). W 1905 roku opublikował w Brnie Die Hygiene des Schulgebäudes (175 stron, 16 ilustracji) o zasadach i sposobach utrzymania higieny w budynkach szkolnych, Die Schulkrankheiten o nasilających się w okresie szkolnym wadach wzroku i postawy oraz przystępnie napisaną i tanią (12 stron, 30 halerzy) broszurę na temat higieny jamy ustnej i o pożytkach ze szkolnej profilaktyki (Die Zahnpflege in Schule und Haus).
    W 1906 roku awansował na stopień majora (Stabsarzt) i rozpoczął służbę w Szpitalu Garnizonowym nr 6 w Ołomuńcu, gdzie po sześciu latach otrzymał stopień podpułkownika (Oberstabsarzt 2.klasy), a w maju 1916 roku - stopień pułkownika (Oberstabsarzt 1.klasy). W tym samym roku odznaczony został brązowym medalem Signum Laudis, a w roku następnym Oficerską Odznaką Honorową Czerwonego Krzyża z dekoracją wojenną oraz otrzymał dekorację wojenną do posiadanego od pięciu lat Krzyża Kawalerskiego Orderu Franciszka Józefa. W 1917 roku został głównym lekarzem ołomunieckiego garnizonu. Zmarł w 1934 roku w Brnie.
    W oficjalnych wykazach (Ranglisten) za lata 1916-18 dr Maximilian Munk wymieniany jest wśród lekarzy Szpitala Garnizonowego nr 6 w Ołomuńcu, a jako komendant tej placówki figuruje dr Karl Elbogen, pułkownik (Oberstabsarzt I kl.), a od maja 1917 roku jednogwiazdkowy generał (Generalstabsarzt). Karl Elbogen od wybuchu wojny służył jednak w Koszycach jako szef służb medycznych koszyckiego okręgu wojskowego, a przez pewien czas kierował takimi służbami 3. armii. Zginął w 1928 roku na dworcu w Šternberku, próbując wskoczyć do ruszającego pociągu. Został pochowany na cmentarzu Černovír, przy czym jego grób zatarto podczas niefortunnego remontu cmentarza w latach 80. ub. wieku.
W sporządzonej kilka dni później w Krakowie odpowiedzi stwierdzono, iż inicjatywa została przyjęta z zadowoleniem, projekt będzie przygotowany przez jednego z twórców służących w KGA, a sam pomnik byłby wykonany siłami Oddziału, przy czym możliwe to będzie dopiero na początku zimy, gdyż w sezonie budowlanym w pierwszej kolejności muszą być prowadzone prace na polach bitew. Z tego też powodu prace projektowe zostaną rozpoczęte 15 listopada.
Jednocześnie zalecono, by na cmentarzu do tego czasu ograniczyć się tylko do oznaczania grobów i wykonywania prac ogrodniczych.
Krakowskie dowództwo interesowała też wysokość kwoty, jaką zamierzano przeznaczyć na pomnik.
Na pewno jednak wcześniej niż zapowiadano projekt został zlecony architektowi, chorążemu Gustavowi Rossmannowi - poglądowy rysunek kaplicy jest z 15 listopada 1916 roku, a budowli mahometańskiej ma datę o dzień późniejszą. Wówczas musiały też być podjęte decyzje o znacznie szerszym zakresie prac, w tym o specjalnym uhonorowaniu zmarłych w Ołomuńcu żołnierzy z walczącego w Galicji Wschodniej tureckiego XV korpusu i nowym urządzeniu znacznie powiększonego cmentarza.
Kolejne zachowane pismo skierowane z Krakowa do Szpitala Garnizonowego nr 6 w Ołomuńcu jest dopiero z 11 marca 1917 roku. Odwołuje się ono do notatki służbowej chorążego Rossmanna, która ma być podstawą przeprowadzenia ekshumacji i uporządkowania pola grobowego. Krakowskie dowództwo prosi też o pilne przekazanie dokładnej inwentaryzacji istniejących cokołów z krzyżami oraz wielkości stosowanych na nagrobkach liter.
Następne pismo, sporządzone tydzień później, dotyczy już szczegółów technicznych związanych z budową, którą miała się zajmować lokalna komenda wojskowa (k.u.k. Stationskommando) dowodzona przez generała Franza Schreittera von Schwarzenfeld.
Koordynacja prac i ogólne kierownictwo było jednak w rękach władz szpitala, a chodziło m.in. o przygotowanie materiałów i zapewnienie państwowych środków transportu, czyli w ówczesnych warunkach – furmanek.
Szczegóły związane z organizacją przyszłych robót znalazły się w piśmie wysłanym z Krakowa do komendy wojskowej w Ołomuńcu, tamtejszej komendy pospolitego ruszenia i szpitala w Hradisku oraz do dwóch oficerów zawiadujących w warunkach wojny miejscowymi zmilitaryzowanymi przedsiębiorstwami. Byli to por. Alfred Wolf, kierownik oddziału gospodarczego nr 8 i por. Cyrill Knob, który w ramach tego oddziału zarządzał tartakiem, będącym jego własnością.
  • Podporucznik, a od roku 1916 porucznik pospolitego ruszenia Cyril Knob był ołomunieckim budowniczym, pasjonatem sportów konnych (m.in. wyścigi kłusaków), długoletnim radnym gminy Bělidla/Bleich, czeskim działaczem narodowym, od 1914 roku właścicielem dworu (zameczku) we wsi Skalička niedaleko Zábřehu.
    Ołomuniecki tartak w Bleich, z którego zdjęcia zamieszczone są w Die westgalizischen Heldengräber…, był podstawowym zakładem wytwarzającym elementy drewniane, w tym np. snycersko opracowane krzyże, dla cmentarzy zachodniogalicyjskich. Pod koniec Wielkiej Wojny Cyrill Knob sprzedał przedsiębiorstwo rodzinie Číhal.
Oddział krakowski wyspecyfikował konieczne siły, które powinny być wydzielone z ołomunieckich formacji wojskowych, pozostając jednak na ich utrzymaniu. Mieli to być: Cyrill Knob jako kierownik, jeden tynkarz, po czterech murarzy, cieśli i specjalistów od fasad, dwóch blacharzy i szesnastu robotników, czyli ponad 30 ludzi. Z zachowanych raportów wynika, że faktyczna liczba jedocześnie pracujących była mniejsza.
Dostępne materiały (cement i wapno) miał dostarczyć Alfred Wolf, a furmanki - Stationskommando.
Prace należało rozpocząć niezwłocznie, tak by fundamenty obu budowli jak i więźba dachowa kaplicy z sezonowanej w tartaku tarcicy iglastej gotowe były do końca maja 1917 roku.
Tego samego dnia wysłano też dyspozycje do kamieniołomu w Straconce, by elementy kamienne obu obiektów zostały dostarczone do 1 czerwca (kaplica) i do 1 lipca (budowla na kwaterze muzułmańskiej) do Ołomuńca, gdzie miał je przejąć Cyrill Knob, któremu ze Straconki należało też przekazać szczegółowe plany montażu.
  • W ANK zachowała się pewna liczba tego rodzaju rysunków, przedstawiających warstwy projektowanych obiektów. W kamieniołomie wpisywano przy poszczególnych elementach nazwiska wykonujących je kamieniarzy. Stąd wiadomo, że nie byli to wyłącznie jeńcy włoscy, jak się powszechnie sądzi, ale też fachowcy z Austro-Węgier. Np. pomnik na cmentarz nr 8 w Żmigrodzie odkuwali Adolf, Buda, Calarnati, Christ, Dokoupil, Donanzan, Dux, Eichorn, Gottwald, Keller, Kolznauer, Mazzocchi, Magistris, Nardo, Rustico, Sacchet, Spielvogel.
Dzień później w Krakowie przygotowane zostało kolejne pismo – do cementowni w Goleszowie – w sprawie dostarczenia 10 ton cementu, przy czym zaznaczono, iż 8,7 tony ma być odtransportowane na cmentarz, a 1,3 tony do firmy Alberta Redlicha z Ołomuńca, który cement ten zobowiązał się nieodpłatnie przekazać na budowę.

Budowa
Przebieg budowy znany jest z meldunków składanych do Krakowa przez Cyrilla Knoba. Znalazłem sześć zwięzłych dokumentów za okres od 19 maja (raport nr 2) do 15 września (raport nr 20).
Wiadomo z nich, że 19 maja zabetonowane były fundamenty budowli na kwaterze muzułmańskiej, natomiast kaplica chrześcijańska została rozmierzona i wykopano fundament pod jeden z filarów. Wyszły przy tym niewielkie różnice osi założenia, co wymagało potwierdzenia przez Gustava Rossmanna, a to nastąpiło już dwa dni później.
Dostarczono w tym czasie 2800 cegieł (dar Prager Kreditbank), zakupiono jedną furmankę piasku i siedem furmanek żwiru (po 7 koron). Wysoki stan rzeki utrudniał wydobycie piasku i żwiru własnymi siłami.
W sumie w ciągu tygodnia przepracowano 41 i pół dniówki, w tym murarze – 15 ½, a robotnicy 21 dniówek.
W połowie lipca ukończone były filary kaplicy i szalunki architrawów oraz gzymsów głównych.
Problem stanowił wówczas transport materiałów, gdyż szpital koński z Ołomuńca uznał dwa przekazane wcześniej konie za w pełni już zdolne do pracy i zabrał je z tartaku i budowy, a konie z jednostki artyleryjskiej przydzielone być nie mogły.
W tygodniu 9-14 lipca przepracowano 75 dniówek, w tym fachowcy (murarze, kamieniarze i cieśle) – 43 dniówki.
W raporcie sporządzonym dwa tygodnie później Cyrill Knob meldował o zaszalowaniu, zazbrojeniu i wylaniu gzymsu głównego. Ze Straconki dotarł i rozładowany został wagon materiałów przeznaczonych na budowlę muzułmańską. Teren cmentarza był w trakcie plantowania. Wzmocniony został zespół fachowców – z Tarnowa przeniesiono mistrza kamieniarskiego Jahodę.
W ostatnim tygodniu lipca przepracowano łącznie 62 dniówki.
Stan prac z 18 sierpnia: kaplica – rozszalowanie pendentywów, ukończenie szczytów i gzymsu głównego, budowla mahometańska – montaż ciosów kamiennych.
Blacharz Karl Alexander zaczął też pokrywanie dachu kaplicy. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że zgodnie z projektem miała to być blacha cynkowa miedziowana, a ostatecznie jednak użyto blachy cynowej, zapewne znacznie tańszej.
Tynkowanie fasad uzależnione było od przysłania przez KGA fachowca obytego z kładzeniem terrabony, który mógłby instruować pozostałych murarzy.
Przepracowano w ciągu tygodnia łącznie 64 dniówki.
W następnym tygodniu (20-25 sierpnia) w kaplicy tynkowano szczyty i wykańczano kopułę wewnątrz, a blacharz pracował przy pokrywaniu szczytów i dolnych partii, natomiast w budowli mahometańskiej montowano elementy szczytów i więźby dachowej oraz szalunek betonowej kopuły.
Cyrill Knob informował też, że dopiero za tydzień będzie miał możliwość zatrudnienia cywilnego specjalisty od fasad, a ponieważ ma tylko jednego tego rodzaju wojskowego rzemieślnika, więc prosi o przysłanie fachowca z okręgu III (Gorlice), który mógłby pracować od 3 września.
  • Z dopisku „Posmek” czerwoną kredką na marginesie wynika, że chodziło o sztukatora, starszego szeregowego pospolitego ruszenia Johanna Posmeka, skierowanego do KGA z komendy pospolitego ruszenia nr 15 (Opawa), który w tym czasie pracował przy budowie reprezentacyjnego cmentarza w Gorlicach.
    29 sierpnia przygotowano oficjalne pismo z KGA do placówki w Gorlicach z rozkazem przeniesienia sztukatora najpóźniej 3 września do Ołomuńca, przy czym powinien on zabrać ze sobą niezbędne narzędzia. Po zakończeniu zadania miał zgłosić się w Komendzie Uprzątania Pól Bitewnych w Tarnowie.
    Obieg korespondencji pokazuje, w jaki sposób podejmowano takie decyzje - zanim rozkaz powstał, sondowano jego wykonalność – najpierw z Gorlic uzyskano informację, iż Johann Posmek będzie wolny 3 września, potem jeszcze uzgadniano ten termin w depeszy i w rozmowie telefonicznej.
    Frajter Johann Posmek (rocznik 1870) musiał rzeczywiście być dobrym fachowcem – w jednym z dokumentów określono go jako niezastępowalnego.
    Dostawcą terrabony, jak wynika z raportu kierującego budową, była założona w 1900 roku firma Tarrabona-Werke D. Schmeidler z Krzeszowic (w II RP – D. Schmeidler Zakłady Terrabona i Terrazzo).
W dalszej części meldunku Cyrill Knob pisze, iż jeśli uporządkowanie cmentarza ma być ukończone do 1 października, to konieczne jest odkomenderowanie do Ołomuńca wskazanego z nazwiska ogrodnika oraz przydzielenie stałego transportu do przewozu żwiru i piasku. Pytał też, czy kwiaty mają być usunięte tylko z grobów wojennych, czy także z prywatnych, co adresat opatrzył znakiem zapytania. Wątpliwość, związana przeprowadzanym wówczas ujednolicaniem grobów, dotyczyła zapewne mogił po południowej stronie na starszym niż wojskowy cmentarzu cywilnym, a może także niewojennych pochówków wojskowych.
W meldunku nr 20 z 15 września Cyrill Knob informuje, iż w kaplicy zakończono tynkowanie gzymsów, trwa tynkowanie kopuły, a pokrycie blaszane gotowe do wysokości drugiego łączenia arkuszy. W budowli mahometańskiej spoinuje się kamienie i tynkuje kopułę, przy czym brakuje blachy i od jej dostarczenia zależy ukończenie robót. Deklarował też, że wszystkie inne prace sfinalizowane będą przed 7 października, przy czym jedyną przeszkodą może być niedostarczenie na czas blachy dla Karla Alexandra.
Na budowie w ciągu tygodnia 20 ludzi przepracowało 106 dniówek, a zatrudnionych było wówczas m.in. dwóch kamieniarzy (w tym jeden odkomenderowany ze Straconki), dwóch cieśli, trzech blacharzy i pięciu murarzy.
  • Wspomniany Karl Alexander, starszy szeregowy pospolitego ruszenia, był jednym z licznych zmobilizowanych na czas wojny fachowców, którzy mogli pracować w swoim lub zbliżonym zawodzie, w tym przypadku prowadząc nadal własne przedsiębiorstwo.
    Z papieru firmowego, jakiego używał w korespondencji służbowej z KGA wynika, że miał swoją firmę w Morawskiej Ostrawie przy Bahnhofstrasse 28, naprzeciwko Szkoły Górniczej.
    Zajmował się wytwarzaniem z blachy elementów budowlanych, galanterii i ornamentów, a także chłodziarek lodowych i aparatury do produkcji piwa, pokrywał też dachy wyrobami z blachy, drewna i cementu, montował piorunochrony. Miał też koncesję na wykonywanie instalacji gazowych i wodnych.
    Na potrzeby zachodniogalicyjskich cmentarzy produkował, m.in. we współpracy z firmą Eisenindustrie-Gesellschaft Ing. Ludwig Blahut G.m.b.H. z Morawskiej Ostrawy, różne elementy z blachy. W sierpniu 1916 roku zamierzano zamówić u niego ogółem około 1600 blaszanych pokryć na krzyże, korespondował też w sprawie dachów na charakterystyczne krzyże projektu Watzala i Ladewiga. Są też w archiwum dokumenty potwierdzające montaż krzyża i odgromnika w Leszczynie, wykonania prac blacharskich i piorunochronu w Cieklinie, zamówienie na zwieńczenie wieży na Beskidku w Koniecznej, czy pokrycia krzyża w Gładyszowie, więc można przypuszczać, że i inne bardzo podobne dzieła blacharskie (Rotunda, Uście, Smerekowiec, Czarne) wykonane zostały w jego warsztacie.
W Straconce
Elementy kamienne powstawały w zmilitaryzowanym na czas wojny kamieniołomie Korna w Straconce, w którym, tak jak i w sąsiednim kamieniołomie Walczoka, kamieniarze odkuwali i rzeźbili pomniki i różne detale przeznaczone na zachodniogalicyjskie cmentarze.
W zachowanych meldunkach i korespondencji wojskowego zarządcy kamieniołomów najwcześniejsza wzmianka o zamówieniu do Ołomuńca pojawia się w wykazie z 28 kwietnia 1917 roku – ze złoża wydobyto pierwsze cztery kamienie przeznaczone na „Gedächtniskapelle” (kaplicę pamiątkową) oznaczoną symbolem „O” (do wykonania 132 elementy z terminem 1 czerwca) i „Gedächtniskapelle für gefallene Türken” (kaplicę pamiątkową dla poległych Turków) z symbolem „O.T.” (97 elementów, termin 1 lipca), później określaną jako „Gedächtniskapelle f. d. türk. moham.Abtlg.” (kaplica pamiątkowa na kwaterę turecko-mahometańską).
Liczba pracujących wówczas w kamieniołomie była znaczna – 78 ludzi własnych, 89 jeńców włoskich i 35 rosyjskich. Ale to tylko stan teoretyczny – 10 żołnierzy austro-węgierskich było chorych, a 34 urlopowanych ze względu na roboty rolne, w szpitalu znajdowało się również 15 jeńców włoskich i 2 rosyjskich, a do kamieniołomu firmy Eduard Grimme w Kaltenstein (Kaltenštejn) niedaleko Friedebergu (Žulová) wysłano 9 ludzi. Tak więc brakowało 30% załogi.
W lipcu, gdy kończone było zamówienie na cmentarz Černovír, pracowało 43 żołnierzy własnych i 86 jeńców włoskich, natomiast 25 jeńców rosyjskich odesłano do obozu w Wadowicach (w zachowanych późniejszych raportach już się nie pojawiają), natomiast urlopowanych (żniwa) było 30, a chorych 8 ludzi własnych i 9 jeńców włoskich. Dwóch kamieniarzy pracowało przy montażu w Ołomuńcu.
W Straconce kończono w tym czasie elementy ściany pomnikowej cmentarza Wirchne w Gładyszowie, pracowano też m.in. nad pomnikami dla Jasła, Ołpin, Staszkówki, Zagórzan czy Grybowa. Niektóre zlecenia miały adnotację „jak najszybciej”, a niektóre - „wg możliwości”.
Dużym i terminowym zamówieniem były kamienne elementy głównego cmentarza w Gorlicach (nr 91), niewątpliwie najważniejszego placu budowy w Zachodniej Galicji - wykonywano ołtarz, główny krzyż wraz z tarasem, a do budynku bramnego balustradę i kamienną posadzkę.
Kierujący kamieniołomami w Straconce sierżant (Oberjäger) Leopold Seeber, rzeźbiarz i kamieniarz z innsbruckiego Wilten (pod Bergisel), autor pomnika na cmentarzu w Stróżach,
viewtopic.php?f=54&t=133&p=874&hilit=Seeber#p874
w meldunku z 14 lipca pisał do Krakowa, iż wykonanie balustrady budynku bramnego jest możliwe pod warunkiem przesunięcia na 6 sierpnia zamówienie dotyczącego „tureckiej kaplicy w Ołomuńcu”. Tego dnia były już wysłane do Ołomuńca 54 elementy (wspomniane jako odebrane w raporcie porucznika Knoba z 29 lipca), a ostateczny termin zakończenia tego zadania – całkowicie nierealny - wyznaczony był nadal na 20 lipca.
27 lipca wyekspediowano kolejne 24 sztuki, a w obróbce pozostawało jeszcze 20 elementów.
W wykazie z 11 sierpnia zamówienia dla Ołomuńca już nie ma, natomiast balustradę do Gorlic wysłano 17 sierpnia. Tak więc zlecenie ołomunieckie okazało się w tym czasie pilniejsze niż gorlickie.
Można się domyślać, iż przyczyną takiej kolejności w Straconce i dużego tempa prac na cmentarzu był przyjazd cesarza do Ołomuńca, który zapewne planowano od miesięcy.
W raportach porucznika Knoba pojawiają się terminy ukończenia prac – najpierw 1 października, a potem 7 października.
Kilka szczegółów organizacji cesarskiej wizyty podaje kronikarz remontu kościoła garnizonowego, profesor uniwersytetu w Ołomuńcu i członek kapituły katedralnej ks. dr Josef Tittel w publikacji Die Restaurierung der Maria-Schneekirche in Olmütz in der Jahren 1916-1918.
15 października gen. Adam Brandner von Wolfszahn otrzymał polecenie dostarczenia raportu o stanie prac w ołomunieckim kościele garnizonowym. Stosowny dokument został złożony 21 października wraz z oficjalną prośbą o udział cesarza i cesarzowej w uroczystym ponownym poświęceniu pojezuickiej świątyni. Prośba została przyjęta, a termin ustalono wstępnie na „po 15 listopada”.
17 listopada gen. Adam Brandner i kpt. dr Ludwig Brixel, oficer koncepcyjny w KGA, zostali przyjęci przez cesarza na audiencji w Laxenburgu i wtedy też ogłoszono decyzję o przyjeździe monarchy do Ołomuńca 16 grudnia. Głównym celem były uroczystości w kościele Matki Boskiej Śnieżnej, a wizyta na cmentarzu znalazła się w napiętym programie na ostatnim miejscu.

Budowle
Najbardziej rzucającymi się w oczy elementami na cmentarzu Černovír są oczywiście kaplica chrześcijańska i budowla mahometańska.
1.jpg
2.jpg
(październik 2021)
Tak napisali o nich Broch i Hauptmann:
„Na cmentarzu w Ołomuńcu, na tyłach frontu, podporucznik Rossmann ustawił na przecięciu się dwóch głównych alej kaplicę przejściową z wysuniętymi parami kolumn i dachem z piękną kopułą […], a kwaterę turecką tego cmentarza przyozdobił bardzo udaną, kopulastą budowlą w stylu mauretańskim, z pionowymi tablicami nagrobnymi.”
Gustav Rossmann.jpg
(Archiwum Narodowe w Krakowie, zbiór GW)

Gustav Rossmann wykonał kilka rysunków kaplicy, a na jednym z nich umieścił na belce portyku zdanie PRO PATRIA MORTUIS.
Nie wiem, czy zamierzał tej treści napis – bardzo w tym miejscu odpowiedni - tam dać, czy tylko zwyczajem architektów wypełnił wolną przestrzeń przewidzianą na inną inskrypcję.
Na zdjęciu wykonanym podczas ceremonii odprawianej przez biskupa polowego ks. dr. Emmericha Bjelika w grudniu 1917 roku i opublikowanym w „Das Interessante Blatt” z 27 grudnia 1917 roku dość dobrze widać na belce nadproża słowa „VOM HERD”.
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... =2&zoom=33
Pełną treść wersów umieszczonych na wszystkich czterech belkach przytacza w swej publikacji ks. dr Josef Tittel, podając jednocześnie, iż autorem sentencji jest Hans Hauptmann:
VON GOTT ZUR ERD΄
VOM HERD ZUM SCHWERT,
DURCH SIEG UND TOD,
ZURÜCK ZU GOTT.
  • Identyczny epigram jest też na galicyjskim cmentarzu nr 291 w Domosławicach.
    Blisko 40 lat temu jego tłumaczenie zamieszczone zostało w wydawnictwie Śladami I wojny światowej między Rabą a Dunajcem:
    „Od Boga na ziemię, z domu pod broń, przez zwycięstwo i śmierć do Boga znów.”
Domoslawice.JPG
Niemieckie napisy zostały później z fasad kaplicy usunięte. Przez lata na nadprożach na osi bram cmentarnych widniały słowa POKOJ VAM i PAX.
https://olomoucky.denik.cz/galerie/cern ... 43&photo=1
Dwie pozostałe belki były bez napisu.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=10 ... cale=pl_PL
(kaplica w roku 1960, fot. Aljo Beran)
Podczas ostatniego remontu przywrócono tekst w języku niemieckim, ale nie dosłownie, gdyż w pierwszym wersie zamiast słowa „Bóg” jest teraz „zwycięstwo”, co zmienia sens całości, a w miejsce „Herd” (ognisko domowe, dom) dość podobne znaczeniowo „Hort” (ostoja).
VOM SIEG ZUR ERD΄
VOM HORT ZUM SCHWERT
DURCH SIEG UND TOD
ZURÜCK ZU GOTT.
Zapewne posłużono się relacją prasową w "Mährisches Tagblatt” z 17 grudnia 1917 roku.

Od początku były problemy z nazwaniem muzułmańskiej części cmentarza i jej głównego obiektu, często utożsamianych wyłącznie z miejscem pogrzebania Turków. Nie jest to jednak kwatera turecka, lecz mahometańska, a decydujące było kryterium religii, a nie przynależności państwowej. Pochowano tu nie tylko poddanych sułtana, ale też żołnierzy z Austro-Węgier, Serbii i Rosji.
Broch i Hauptmann, jak już wyżej wspomniałem, piszą o kopułowej budowli mauretańskiej, natomiast pod ilustracją przeczytać można „minaret na cmentarzu tureckim”. Ksiądz Josef Tittel nazywa budowlę osmańskim albo tureckim meczetem.
Sam Rossmann w opisach na rysunkach stosuje określenia „kwatera turecka” albo „kwatera turecko-mahometańska”, a budowla to konsekwentnie „kaplica”. W sprawozdaniach Cyrilla Knoba jak i Leopolda Seebera jest to kaplica turecka albo kaplica turecko-mahometańska.
W bliższych nam czasach o budowli na kwaterze muzułmańskiej zwykle pisano jako o kaplicy lub pawilonie. Ciekawostką jest, że w bazie zdjęć Österreichische Nationalbibliothek obydwie budowle to „islamische Militärkapelle”.
Mnie najbardziej odpowiada sformułowanie, jakiego użył dr Piotr Nykiel w swoim dziele Mahometanie Wernyhory. Turcy na froncie galicyjskim w latach 1916-1917, nazywając budowlę „kopułą wspartą na czterech kolumnach, która swym wyglądem nawiązuje do osmańskich grobowców typu otwartego türbe.”
Autor dziejów tureckiego XV korpusu w Galicji, opierając się przede wszystkim na źródłach tureckich, pisze o mahometańskiej części ołomunieckiego cmentarza, iż została ona ufundowana przez sułtana Mehmeda V. O geście monarchy sojuszniczego państwa brak jest jakichkolwiek wzmianek w aktach Archiwum Narodowego w Krakowie, czy w relacjach z grudniowych uroczystości w 1917 roku.
Zadaniem kopuły, oprócz wskazywanie położenia grobów muzułmanów, jest osłanianie umieszczonej pod nią tugry sułtana Mehmeda V, a więc osobistego znaku władcy Imperium Osmańskiego, więc być może np. ten element został przez niego sfinansowany.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Plik:Tu ... hmed_V.JPG
Osobliwością zachowanego w ANK projektu tugry jest zaznaczenie przez Gustava Rossmanna kilku rys, które miały nadać pomnikowi walor starożytności. Pomysł ten nie został zrealizowany.
tugra.jpg
(projekt tugry – Archiwum Narodowe w Krakowie, zbiór GW, fotografia czarno-biała – Österreichische Nationalbibliothek, fotografia kolorowa – własna, rok 2021)
  • Śladem zamiaru użycia alfabetu arabskiego w nagrobnej inskrypcji przeznaczonej na groby żołnierzy wyznania mahometańskiego jest pismo z 29 maja 1916 roku, jakie muzułmański duchowny Szpitala Garnizonowego nr 15 w Krakowie przy ulicy Wrocławskiej imam polowy Hafiz M. Spužić przesłał, w odpowiedzi na ustnie przekazane mu życzenie, do Oddziału Grobów Wojennych w Krakowie.
    Imam przygotował krótki napis, tłumacząc go na język chorwacki i niemiecki.
    imam Spuzic.jpg
    (Archiwum Narodowe w Krakowie, zbiór GW)
    O Boże, który grzechy odpuszczasz.
    Ten zmarły nazywa się: N.N.
    Daj pokój jego duszy
    1916
    Nazwisko (N.N.) miało być napisane alfabetem łacińskim.
    Działo się to jeszcze przed wysłaniem korpusu tureckiego do Galicji, więc był to napis na nagrobki muzułmańskich poddanych Franciszka Józefa.
    Wspomniany Hafiz Muhamed Spužić urodził się w 1873 roku w Mostarze, w tym też mieście i w Sarajewie kształcił się w medresach, a potem był imamem w Mostarze, Buni i Gnojnicy.
    W czasie wojny w spisach wojskowych duchownych muzułmańskich wykazywano go jako mieszkańca miasta Modriča (dolny bieg Bośni). Z miejscowością tą związany był także w późniejszych latach i tam w 1947 roku zmarł i został pochowany.
    Jako imam polowy w Szpitalu Garnizonowym nr 15 w Krakowie za wzorową służbę w czasie wojny odznaczony został w 1916 roku brązowym medalem Signum Laudis na wstążce Krzyża Zasługi Wojskowej.
Poniżej tugry umieszczona została tablica z niemieckojęzycznym napisem:
VON WEIT HER
KAMEN WIR
ZU KAMPF
UND SIEG
UND TOD
(Przybyliśmy z daleka, by walczyć, i zwyciężać, i zginąć)
Inskrypcja ta również wyszła spod ręki Hansa Hauptmanna. Ksiądz Tittel jednoznacznie określa go jako autora tekstu na kaplicy chrześcijańskiej, a w następnym zdaniu pisze: „na tureckim meczecie znajdują się poruszające słowa w tureckim języku”, uznając, że niezrozumiałe dla niego arabskie znaki mają taką samą wymowę, jak niemieckojęzyczna sentencja. W opisie wizyty cesarskiej zamieszczonej w "Mährisches Tagblatt” z 17 grudnia 1917 roku Hans Hauptmann wymieniony jest jako autor obu epigrafów.
  • W Galicji Zachodniej, na cmentarzu nr 185 w Lichwinie (Gródek/Zuckerhut), jest inskrypcja Hansa Hauptmanna z identycznym wersem pierwszym i zupełnie innym zakończeniem, zmieniającym jej wymowę. Napis umieszczono na południowej ścianie głównego pomnika, a więc od strony dużej kwatery z grobami zwyciężonych przeciwników:
    WIR KAMEN WEIT HER,
    UM DEN TOD ZU SUCHEN
    (Przybyliśmy z daleka, by szukać śmierci)
Grodek.JPG
Tablicę w Ołomuńcu ponownie zamontowano podczas ostatniego remontu i albo została odtworzona z bardzo dużą precyzją albo jest to oryginał.
(fotografie przy opisie tugry)

Nagrobki
Z dwóch typów krzyży znanych ze starszych zdjęć cmentarza zachował się w krakowskim archiwum projekt krzyża patriarchalnego przeznaczonego na groby żołnierzy armii rosyjskiej, a pewno także serbskiej (przykładem użycia w Zachodniej Galicji krzyża dwuramiennego na grobie jeńców serbskich - Milan Stojanović i Nastas Pavlović - są mogiły na cmentarzu nr 247 w Szczucinie), czy rumuńskiej oraz innych żołnierzy wyznania prawosławnego.
Ołomunieckie krzyże malowane były ciemną farbą (zapewne czarną), a ich krawędzie farbą jasną (zapewne białą), co widać na fotografii z uroczystości poświęcenia cmentarza.
https://onb.wg.picturemaxx.com/?16756386081222671803
(hasło: Czernowier)
Na rysunku w krakowskim archiwum nie ma nazwiska autora ani też miejsca powstania projektu, a data 12 maja 1917 na odwrocie to adnotacja, niewykluczone, że zatwierdzająca koncepcję.
Nie znam podstaw, które powalałyby na przypisywanie projektu krzyży żeliwnych Gustavowi Rossmanowi. Według zachowanego w ANK wzornika reprodukowanego w tomie I Poległych w Galicji Zachodniej Jerzego Drogomira, architekt ten stworzył dwa wzory krzyży kutych o wysokości 70 i 140 cm, przy czym nie udało mi się znaleźć przykładu ich zastosowania. Jego autorstwa są też drewniane krzyże nagrobne użyte na cmentarzach w okręgu V - w Dęborzynie i w Róży. W innych przypadkach posługiwał się wzorami opracowanymi przez różnych twórców działających w KGA (Gustav Ludwig, Hans Mayr, Jan Szczepkowski, a także wspólne projekty Johanna Watzala i Emila Ladewiga).
Częścią projektu krzyża patriarchalnego jest uwaga, iż profil i trzpień mają być wykonywane jak dotychczas. Jest to więc rysunek uzupełniający do wcześniejszej koncepcji krzyża jednoramiennego.
W sprawie krzyży żeliwnych zachowała się również korespondencja.
Fabryka maszyn rolniczych i odlewnia żelaza F. Wichterle z Prossnitz ( Prostějov) w piśmie z 24 grudnia 1917 roku, odpowiadając na pytanie krakowskiej komendy w sprawie wykonania krzyży żeliwnych na cmentarz garnizonowy w Ołomuńcu, deklaruje darowiznę krzyży o wartości 1500 koron i dostarczenie ich w dotychczasowej wersji. Z kolejnych pism i notatek wynika, iż chodziło o krzyże typu „austriackiego”, czyli jednoramienne.
W grudniowym piśmie firma Wichterle przypomniała też, że krzyże żeliwne na potrzeby cmentarza garnizonowego w Ołomuńcu dostarczała po umiarkowanych cenach od roku 1915 i nadal to czyni, a te zadeklarowane będą sukcesywnie przekazywane, przy czym przeszkodą jest jedynie ograniczona liczba odlewników.
Tak więc wszystko wskazuje, iż krzyże żeliwne z zakończonymi trójlistnie ramionami wykonywane były w Prostějovie na długo przed zleceniem prac Gustavowi Rossmannowi, a nie podpisany przez projektanta rysunek powstał w związku z powiększeniem cmentarza i tworzeniem osobnych miejsc pochówku wyznawców prawosławia.
Żeliwne krzyże usunięto z grobów na początku lat 80. ub. wieku.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=10 ... cale=pl_PL
https://www.facebook.com/photo?fbid=101 ... cale=pl_PL
(krzyże w roku 1960, fot. Aljo Beran)
Pojedyncze całe krzyże i ich fragmenty odkopane zostały podczas społecznych spontanicznych prac porządkowych w roku 2008.
https://www.valka.cz/Vojensky-hrbitov-O ... a_group-10
https://www.valka.cz/Vojensky-hrbitov-O ... a_group-13
Na krzyżach umieszczone były żeliwne tabliczki imienne. Ich wielkość pokazana jest na projekcie krzyża patriarchalnego, a jedną z nich widać, ale bez szczegółów, na zdjęciu z uroczystości w 1917 roku. Te znane mi z fotografii z czasów późniejszych są z napisami w języku czeskim.
https://onXb.wg.picturemaxx.com/?16756386081222671803
(hasło: Czernowier)

Na czeskich stronach internetowych (m.in. Signum belli) znaleźć można informację, iż stele na grobach mahometan mają unikatowy charakter i użyto ich wyłącznie na ołomunieckim cmentarzu.
Trzy identyczne betonowe stele są na cmentarzu nr 232 w Jodłowej na mogiłach żołnierzy 2. bośniacko-herzegowińskiego pułku piechoty, z których, sądząc po imionach (Ismail, Memaga, Mohamed, Omar, Saban), przynajmniej część była mahometanami.
Jodlowa Olomuniec.jpg
(Jodłowa i Černovír)
  • W piątym okręgu projektowym, do którego należała Jodłowa, równolegle działało dwóch twórców – architekt Gustav Rossmann i rzeźbiarz Michael Glassner-Matscheko. Cmentarza w Jodłowej - na podstawie znanych mi dokumentów - nie da się jednoznacznie przyporządkować jednemu z tych dwóch twórców. Użycie tego rodzaju nagrobków jest więc bardzo mocną przesłanką przemawiającą za Gustavem Rossmannem jako projektantem tego, zresztą architektonicznie mało okazałego, cmentarza.
Co ciekawe, zbliżonej wyglądem steli użył Gustav Rossmann na epidemicznym grobie zbiorowym w Pilźnie (nr 237), w którym pochowano żołnierzy zarówno armii rosyjskiej jak i austro-węgierskiej, a więc kształtu tego rodzaju nagrobka nie wiązał z konkretną religią czy państwem.
Na zimowych zdjęciach z uroczystości w 1917 roku widać, że betonowe stele malowane były białą farbą. Umieszczono na nich emaliowane tabliczki, jakie na potrzeby krakowskiego Oddziału Grobów Wojennych wytwarzano w Bielsku.
https://onb.wg.picturemaxx.com/?16756386081222671803
(hasło: Czernowier)
Nie znalazłem żadnych informacji o nagrobkach na mogiłach żołnierzy żydowskich. W Galicji Zachodniej na osobnych cmentarzach żydowskich stawiano betonowe lub kamienne macewy z Gwiazdą Dawida. Na pozostałych cmentarzach groby żołnierzy żydowskich nie zostały wyróżnione, z wyjątkiem czterech mogił na Przełęczy Małastowskiej, na które Dušan Jurkovič zaprojektował drewniane stele.
viewtopic.php?f=54&t=98
Na planie z 10 lipca 1917 roku wydzielona żywopłotem kwatera z wrysowanymi grobami dla żołnierzy żydowskich i wyznaczonym miejscem na pomnik znajduje się w pobliżu północno-wschodniego narożnika części nowej i ma wymiary 7 x ok.10,5 m.
W piśmie z 18 lipca 1917 roku zarządu budynków przy Szpitalu Garnizonowym nr 6 do Oddziału Grobów Wojennych informowano o przekazywanym do Krakowa pakiecie, zawierającym karty katastralne, spis zmarłych w miejscowych szpitalach oraz wykaz pochowanych w latach 1914-1917 w części izraelickiej ołomunieckiego cmentarza komunalnego wojskowych wyznania mojżeszowego.
Dwa miesiące później - 12 września – z Krakowa do wspomnianego zarządu wysłano polecenie, by zwłoki żołnierzy wyznania mojżeszowego na nowej części cmentarza pochować dopiero po wykopaniu ziemniaków, które rosną jeszcze w miejscu wskazanym na planie jako kwatera żydowska. Do ekshumacji i pochówków wówczas nie doszło - z planu z roku 1928 wynika, że pod murem w pobliżu miejsca wskazanego przez Gustava Rossmanna powstało w odosobnionym rzędzie 10 grobów, natomiast w bazie danych Signum belli znajdują się nazwiska dziewięciu tam pochowanych żołnierzy żydowskich zmarłych od 17 stycznia do 31 lipca 1918 roku. Wszyscy byli z armii austro-węgierskiej – pięciu z Galicji Wschodniej i po jednym z Galicji Zachodniej, Bukowiny, Czech i Węgier, a dokładniej z Szarysza, czyli dzisiejszej Słowacji.
Warto też zwrócić uwagę, iż żołnierze żydowscy (na co wskazują imiona Izak, Moise, Moses) z armii rosyjskiej pochowani są na kwaterach tzw. rosyjskich (R i F-R).

Ogrodzenie i pola grobowe `
Istotnym dokumentem, dotyczącym wyglądu cmentarza po jego powiększeniu, jest kilkustronicowa instrukcja, zachowana jako rękopis Gustava Rossmanna z 10 czerwca 1917 roku i ostateczny projekt pisma KGA z 16 lipca 1917 roku. Załącznik do niej stanowi plan cmentarza z datą 10 lipca 1917 roku. Wytyczne te przekazano do zarządu budynków i do porucznika Knoba.
Wynika z nich, że Gustav Rossmann przewidywał ogrodzenie nowej części w ten sam sposób jak starej - płotem drewnianym między betonowymi słupkami. W części starej miało powstać dodatkowe wejście od strony zachodniej, identyczne jak istniejące po stronie wschodniej, a łącząca je obsadzona dużymi już drzewami aleja przecinała otwartą kaplicę, dominantę całego założenia.
Natomiast tymczasowym głównym akcentem części nowej miał być kamienny krzyż przeniesiony z części starej. Gustav Rossmann narysował go na ostatnim planie niedatowanego, kolorowego rysunku perspektywicznego kaplicy. Jest taki sam jak nieistniejący już krzyż, znany z fotografii z 1970 roku, który stał w centrum kwatery G (stara część cmentarza), opisany na stronie Signum belli jako wykonany prawdopodobnie z polerowanego czarnego granitu i osadzony na wysokim betonowym cokole obłożonym kamiennymi łomami.
krzyz.jpg
(Archiwum Narodowe w Krakowie zbiór GW, strona internetowa Signum belli
W ANK zachowały się dwa rysunki ogrodzenia.
Pierwszy z nich przedstawia ogrodzenie strony frontowej. Są to kute przęsła wysokości 105 cm rozpięte pomiędzy betonowymi, łukowo zakończonymi słupkami o przekroju 30x30 cm, z fakturą z grubego piasku i szlakiem na krawędziach, posadowionymi na betonowym, zbrojonym cokole. Rysunek, niezgodny instrukcją Rossmanna, nie jest podpisany, a powstał w Krakowie 15 grudnia 1917 roku, czyli dość późno, wiele tygodni po odejściu architekta z Oddziału Grobów Wojennych.
Drugi, z listopada 1917 roku, zatytułowany „detal wejścia głównego”, przedstawia płot drewniany ze sztachet o wysokości 2 m, szerokości 5 cm i takim samym świetle, rozpięty pomiędzy betonowymi zbrojonymi słupkami o niewielkim przekroju (15x18cm).
Przęsła bezpośrednio przy wejściu mają formę betonowej ramy z czterema prześwitami z ażurowym deskowaniem, a skrzydła drewnianej bramy wypełnione są ozdobną kratą. Prawdopodobnie nie jest to oryginalny projekt, ale rysunek ogrodzenia w formie, jaką miało już w starej części cmentarza.
Wysoki drewniany płot widoczny jest na zdjęciu z uroczystości na kwaterze mahometańskiej w grudniu 1917 roku.
https://onb.wg.picturemaxx.com/?16756386081222671803
(hasło: Czernowier)
Autorem rysunku z listopada 1917 roku jest Josef Eis.
  • Urodzony w roku 1882 jednoroczny ochotnik, kapral - tytularny plutonowy pospolitego ruszenia z ołomunieckiego IR. 54 Josef Eis przydzielony był w tym czasie do oddziału gospodarczego nr 8 w Ołomuńcu.
    Jak wynika z napisanej przez niego na początku czerwca 1917 roku prośby o awans na stopień chorążego, ze służbami grobowniczymi związany był od samego ich początku – do wojska wcielony 16 sierpnia 1915 roku, jako członek Landsturmu w służbie bez broni, już od 7 września był w krakowskiej jednostce, a od 1 grudnia pełnił funkcję komendanta i kierownika budowlanego jednego z pododdziałów w IX Oddziale Uprzątania Pól Bitewnych w Bochni/Wiśniczu Nowym. Zajmował się budową cmentarzy w okolicy Leszczyny. Wniosek awansowy poparł i bardzo dobrą opinię wystawił mu jego bezpośredni zwierzchnik ppor. inż. Mieczysław Wyszyński, od 22 września 1915 do 12 czerwca 1917 roku komendant Oddziału Uprzątania Pól Bitewnych nr IX. Był to jeden z ostatnich podpisanych przez niego dokumentów (4 czerwca 1917).
    Josef Eis ukończył Staatsgewerbeschule (państwowa szkoła rzemiosł) w Brnie, przed wojną mieszkał w Ołomuńcu i tam też uzyskał w roku 1912 koncesję budowniczego.
Starszą fotografię wejścia znaleźć można na stronie Signum belli.
https://signumbelli1914.cz/Cernovir/app ... e_hrbitova
Niewielki fragment jest też na jednym ze zdjęć w Österreichische Nationalbibliothek:
https://onb.wg.picturemaxx.com/?16756386081222671803
(hasło: Czernowier)
Słupy ogrodzenia i przęsła przybramne mają obecnie kształt zgodny z rysunkiem Josefa Eisa, natomiast nie odtworzono skrzydeł bram z kratą.
Gruntowne przeorganizowanie części starej i utworzenie części nowej cmentarza wiązało się z ekshumacjami, co sygnalizowano już we wspomnianym piśmie z 11 marca 1917 roku. Warto przy tym pamiętać, iż ok. 50% pochowanych żołnierzy zmarło – i to całkiem niedawno - w szpitalach zakaźnych.
Żołnierze austro-węgierscy wyznania katolickiego i ewangelickiego mieli być grzebani najpierw na części starej, z której należało wcześniej przenieść zwłoki żołnierzy armii rosyjskiej i dopiero po jej całkowitym wypełnieniu na nowych polach cmentarnych, według określonego porządku.
Żołnierzy rosyjskich ekshumowano na specjalnie utworzoną kwaterę oznaczoną przez Rossmanna na planie jako „Russen”, a na planie z roku 1928 literą „R”. W następnej kolejności miały być zapełniane dwa pola graniczące z nią od wschodu, przy czym do końca wojny został tam zajęty tylko jeden niepełny szereg.
Brak jest w piśmie z 1917 roku jakiegokolwiek opisu urządzenia tej części cmentarza. Pochowano tam także wszystkich jeńców rumuńskich (6) i niektórych jeńców serbskich (5 z 19), a także żołnierzy z Bukowiny, Węgier, austro-węgierskich krain bałkańskich i jednego z Turcji.
Z planu Rossmanna wynika, że na końcu rozdzielającej ją alejki było miejsce na pomnik, a na mapce z 1928 roku zaznaczono tam krzyż prawosławny (ze skośną belką). Natomiast na stronie Signum belli jest informacja, iż był tam duży prawosławny krzyż drewniany na kamiennym cokole.
Drugą co do liczby jeńców z armii rosyjskiej jest przylegająca od północy do kwatery muzułmańskiej kwatera F-R, gdzie pochowano także żołnierzy z Serbii, Bukowiny, Bośni czy Krainy, ale też dwóch włoskich, co do których trudno przypuszczać, iż byli wyznania prawosławnego.
Pozostałych jeńców włoskich, a jest ich na cmentarzu w sumie 60, w tym jeden z Tunisu, pogrzebano w wielu różnych miejscach wśród żołnierzy austro-węgierskich, podobnie jak ośmiu żołnierzy armii niemieckiej.
W części starej miały być też zlikwidowane groby dziewięciu żołnierzy austro-węgierskich, tak by uwolnić potrzebną przestrzeń w pobliżu kaplicy.
W grobach o ściśle określonej wielkości (także wysokość kopców) i odstępach między nimi, co do zasady miało być grzebanych po dwóch żołnierzy - pod wspólnym krzyżem, z jedną tabliczką imienną.
W wydzielonej żywopłotem części muzułmańskiej Gustav Rossmann planował 71 grobów w sześciu rzędach rozdzielonych alejką, z możliwością szczegółowo opisanego rozszerzenia obszaru pochówków. Na kwaterze od strony zachodniej zaznaczył literami „Tr” (w instrukcji mowa jest wyłącznie o muzułmanach - żołnierzach tureckich) osiem grobów, a w dalszej kolejności na groby muzułmanów zajmowany miał być obszar po stronie północnej, gdzie później pochowano głównie żołnierzy rosyjskich (kwatera F-R).
Architekt nie mógł wówczas wiedzieć, iż ekspedycja XV korpusu do Galicji zbliża się do końca, a na cmentarzu pochowanych będzie 41 tureckich żołnierzy.

Zieleń
W instrukcji sporo miejsca poświęcił Gustav Rossmann roślinności.
Kwiaty, a zapewne także inne rośliny ozdobne, należało usunąć z płaskich wierzchołków kopców grobowych i obsadzić je możliwe gęsto barwinkiem, natomiast powierzchnie pochyłe miały być trawiaste. Plac z kaplicą i plac z tymczasowym krzyżem architekt planował wydzielić rabatami z tui o wysokości i szerokości 60 cm. Wyznaczył też rabaty wokół kaplicy, natomiast drogi w nowej części miały być obsadzone identycznie jak w starej, a więc drzewami. Starą i nową część planował rozdzielić żywopłotem z roślin możliwie długo i intensywnie kwitnących. Kępy podobnych krzewów miały być też ozdobą dużych pól grobowych, natomiast wzdłuż ogrodzenia zewnętrznego przewidywał posadzenie drzew i żywopłotów. Kwatery muzułmańska (na części starej) i żydowska (na części nowej) miały być wydzielone żywopłotami.
Gatunki roślin, poza barwinkiem i tujami, nie zostały wymienione, niemniej miały być osiągalne w rejonie Ołomuńca.

Cmentarz urządzano według jednolitych zasad, nie dopuszczając odstępstw.
Śladem tego jest korespondencja z pierwszych miesięcy 1918 roku pomiędzy krakowskim dowództwem a matką jednego z pogrzebanych żołnierzy, kanoniera Franza Schmiedbergera. Jak można się domyślać z pełnej żalu odpowiedzi Leopoldine Schmiedberger na decyzję KGA, chciała ona umieścić na grobie marmurową tablicę. Powoływała się przy tym na praktykę wiedeńską, gdzie na Cmentarzu Centralnym wielkim kosztem wybudowano pomnik, natomiast groby mogły urządzać rodziny. Zamierzała też posadzić kwiaty, o które dbałaby jej siostra, mieszkająca niedaleko Ołomuńca
W kolejnym piśmie krakowskie dowództwo wyjaśnia, że poprzednie nie jest kategoryczną decyzją, lecz jedynie sugestią, niemniej podtrzymuje swoje stanowisko, uzasadniając je nie tylko powodami artystycznymi, ale i regułą jednolitego charakteru nagrobków na cmentarzach wojennych, bez względu na stan majątkowy rodziny. Również z powodów kompozycyjnych jak i praktycznych nie przewiduje się sadzenia roślin przez osoby bliskie, gdyż groby takie wymagałyby ciągłej pielęgnacji, czego nie może zapewnić rodzina. Z tych przyczyn zamierzano mogiły obsiać trawą.
  • Z listu matki żołnierza wiadomo, że Franz Schmiedberger był dwukrotnie ranny, a na wojnie służyło jeszcze jej dwóch synów.
    Kanonier wymieniony jest dwukrotnie na „Listach strat” – w wykazie z 19 września 1914 roku jako lekko ranny i w wykazie z 24 stycznia 1915 roku jako ranny.
    W „Wiadomościach o rannych i chorych” z 6 kwietnia 1915 roku podano, iż zmarł 12 lutego 1915 roku w Szpitalu Garnizonowym nr 6 w Ołomuńcu wskutek zakażenia, a ranny był w biodro (postrzał). Pochowano go w kwaterze L, rząd 3, grób 141/1.
    Urodził się w 1892 roku, jego gminą przynależności był Neukettenhof, teraz przedmieście Schwechat koło Wiednia. Służył w artylerii Landwehry, w 3. baterii 13. pułku haubic polowych, stacjonującego w czasach pokoju w koszarach artyleryjskich Rennweg w Wiedniu.
Lata powojenne
Według danych ze strony Signum belli od początku Wielkiej Wojny do końca 1919 roku na cmentarzu pogrzebano 3218 osób zmarłych w ołomunieckich – stałych i tymczasowych - szpitalach wojskowych. Z Galicji pochodziły 953 osoby, co stanowi ponad 35% ogólnej liczby pochowanych obywateli Austro-Węgier.
Pogrzeby odbywały się także w okresie międzywojennym i podczas II wojny światowej, a ostatecznie zaprzestano ich w latach 50.
W 1928 roku ekshumowano zwłoki 172 żołnierzy pochodzących z ziem tworzących Jugosławię, przenosząc je do utworzonego wówczas z inicjatywy tego kraju mauzoleum w dzielnicy Ołomuńca Schillerove sady (obecnie Bezručovy sady).
https://cs.wikipedia.org/wiki/Mauzoleum ... %ADn%C5%AF
W 1959 roku do Hodonína, na tworzony tam przez Turcję cmentarz żołnierzy tureckich zmarłych w Czechach podczas I wojny światowej, przeniesiono zwłoki większości żołnierzy XV korpusu.
https://www.vets.cz/vpm/2027-hrob-vojak ... cke-armady
Po tych dwóch akcjach ekshumacyjnych układ nagrobków na kwaterze muzułmańskiej nie ma nic wspólnego z faktyczną liczbą i miejscem pochówków, co prześledzić można w bazie danych Signum belli.
Kwatera ta obejmowała 65 grobów pojedynczych, w których pochowano 40 żołnierzy tureckich, 10 bośniackich, 14 jeńców rosyjskich i jednego jeńca serbskiego. Do jugosłowiańskiego mauzoleum przeniesiono 11 zwłok, w tym jeńca serbskiego, pomijając jednego żołnierza 4. bośniacko-hercegowińskiego pułku piechoty (Mustafa Kapetanović). Wśród ekshumowanych był natomiast żołnierz turecki Ibrahim oğlu Tahir, który pochodził z rejonu Kossowa/Akowa. Może to była pomyłka, a może Akowa to Djakovica w Kosowie, w języku tureckim Yakova.
W 1959 roku ekshumowano 38 żołnierzy tureckich, pomijając jednego (Mehmed oğlu Mustafa ze Smyrny).
Pozostało więc 14 jeńców rosyjskich, jeden żołnierz bośniacki i jeden turecki, a nagrobków, ustawionych w równych rzędach, jest ponad 40.
Z tzw. kwatery rosyjskiej (R) nie został w 1959 roku ekshumowany żołnierz turecki Jaanis Toodorioğlu z Iskader (İskenderun /Aleksandretta?), zapewne uznany za prawosławnego Greka.
Do 1951 r., dopóki szpital wojskowy w Klášterním Hradisku zarządzał cmentarzem, stan obiektu był przyzwoity. Potem przejęły go władze lokalne i sytuacja zaczęła się pogarszać, przy czym np. na przywoływanych wcześniej zdjęciach z 1960 roku autorstwa urodzonego w Krakowie ołomunieckiego malarza Aljo Berana cmentarz wygląda jeszcze całkiem dobrze. Zniszczony został na początku lat 80. ub. wieku podczas nieprzemyślanego i dokumentacyjnie nieprzygotowanego remontu. Dla ułatwienia przyszłej pielęgnacji zieleni usunięto wówczas krzyże a teren wyrównano, używając na niektórych kwaterach spychacza. Przesunięte zostało też ogrodzenia i rząd grobów znalazł się na zewnątrz albo pod ogrodzeniem. Wybetonowane zostały główne alejki, a część dróżek zniszczono. Na placu wokół kaplicy beton położony został do poziomu jej posadzki, przez co słabo czytelny stał się stopień obiegający fundament, dobrze widoczny na zdjęciach z grudnia 1917 roku.
https://onb.wg.picturemaxx.com/?16756386081222671803
(hasło: Czernowier, ostatnie zdjęcie)
Żeliwne krzyże, z czasem zniknęły.
Zdjęcia sprzed nieszczęsnego remontu i po nim:
https://www.signumbelli1914.cz/Cernovir ... bitova.php
Na stronie Signum belli można znaleźć informacje o działaniach podjętych dla uratowania cmentarza i jego odnowienia. Nie jest to, jeśli chodzi o zaangażowanie władz, lektura optymistyczna. Mniej więcej w tym samym czasie w Małopolsce, również myśląc o stuleciu wybuchu I wojny światowej, podjęto się renowacji cmentarza na Pustkach – kaplica, pomniki, setki grobów, ścieżki – zadanie na pewno nie mniejsze niż w Ołomuńcu. Poszło sprawnie, chociaż sposób potraktowania drzew budzi zasadnicze wątpliwości. Innych remontów o wysokim, jednostkowym koszcie przeprowadzono w ostatnich kilkunastu latach wiele.
Krótkie kalendarium działań na cmentarzu Černovír:
jesień 2008 – grupa pasjonatów geocachingu zorganizowała czyszczenie cmentarza,
refleksje i zdjęcia:
https://www.valka.cz/Vojensky-hrbitov-O ... vir-t74073
rok 2010 – remont obu głównych budowli, bramy cmentarnej i części ścieżek,
https://www.krasnecesko.cz/lokalita_foto.php?id=39529
(stan cmentarza przed remontem w roku 2010)
rok 2011 – dotacja z Ministerstwa Obrony na prace w roku 2012 – wraz z udziałem własnym gminy – 3 487 000 koron (ok. 560 000 zł) - zamiar odtworzenia cmentarza na stulecie wybuchu wojny,
rok 2012 – przesunięcie ogrodzenia na poprzednie miejsce, odtworzenie niewielkiej liczby grobów, remont ścieżek. Krytyczna ocena postępu robót przez Ministerstwo Obrony,
https://www.hrady.cz/pomnik-pamatnik-vo ... rieo/78220
(stan cmentarza w latach 2008-2012)
rok 2014 – montaż tablicy informacyjnej,
rok 2022 – odtworzenie czterech krzyży żeliwnych.
Społeczne działania to oprócz oczyszczenia terenu także m.in. umieszczenie na grobach gwiazdek (na wzór stosowanych w Czechosłowacji w okresie międzywojennym) z danymi pochowanych żołnierzy, czy organizowanie od 2011 roku listopadowych uroczystości z okazji Dnia Weterana. A ponadto utworzenie przez Signum belli bardzo dobrej strony internetowej m.in. z historią cmentarza, bogatym zestawem zdjęć, planem mogił i powiązaną z nim świetną wyszukiwarką pochowanych.
https://www.signumbelli1914.cz/Cernovir ... bitova.php
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

KG
Posty: 828
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Re: Cmentarz wojenny Černovir w dokumentach Archiwum Narodowego w Krakowie

Post autor: KG » 28 sty 2025, 19:21

c.d.
Gustav Rossmann
I na koniec o projektancie cmentarza w Ołomuńcu, Gustavie Rossmanie. Nie znalazłem żadnej jego biografii dłuższej niż kilkuzdaniowa. Podstawowym źródłem informacji, wykorzystanym np. przez autora w Wikipedii, jest nota w wydanej w roku 1995 publikacji Oktawiana Dudy Cmentarze z I Wojny Światowej w Galicji Zachodniej:
„Niemiec, podporucznik w st. spoczynku architekt z Düsseldorfu. Do dnia 1 czerwca 1917 r. kierownik artystyczny Okręgu V – „Pilzno” i projektant większości cmentarzy w tym okręgu. Jego dzieła zrealizowano również w okręgach sąsiednich, gdzie uczestniczył w konkursach projektowych. Jego projektu są piękne drewniane krzyże centralne z żelaznymi okuciami i kutymi ozdobami w konwencji „Holzkreuz mit schmiedeeisernem Zierat”. Z innych prac tego twórcy można wymienić niezrealizowane projekty: pomnika na cmentarzu nr 227 w Gorzejowej oraz kaplicy na cmentarzu nr 230 w Demborzynie; kapliczkę - „latarnię” przy cmentarzu nr 226 w Zawadce Brzostowskiej [powinno być: Brzosteckiej]; piękną drewnianą gontynę na cmentarzu nr 357 w Kamionce Małej-Orłówce w Okręgu X – „Limanowa”; kaplicę na cmentarzu wojskowym w Ołomuńcu i minaret na cmentarzu tureckim oraz największą w Zachodniej Galicji murowaną neobarokową kaplicę o przelotowym przejściu na cmentarzu nr 192 w Lubczy (Okręg VI – „Tarnów”). Namalował też obraz przedstawiający projekt cmentarza w Regetowie Wyżnym.”
  • Kilka zdań komentarza.
    Gustav Rossmann był poddanym cesarza Franciszka Józefa, podobnie jak Siegfried Haller i inni twórcy określeni przez autora publikacji jako Niemcy, w odróżnieniu od wymienionych przez niego Austriaków (Michael Matscheko, Emil Ladewig, Robert Motka, Franz Stark, Hans Watzal). Pisałem o tym w wątku „Mniej znani twórcy w krakowskim Oddziale Grobów Wojennych”:
    viewtopic.php?f=54&t=1920
    Jedynym poza okręgiem V jednoznacznie przyporządkowanym mu dziełem w Małopolsce jest cmentarz z kaplicą w Lubince (Lubczy) numer 192. Brał również udział w konkursie na pomnik cmentarza głównego w Gorlicach, przy czym jego praca zajęła dalsze miejsce.
    Wspomniane krzyże z metalowymi elementami to zapewne użyte w okręgu V krzyże nagrobne na cmentarzu w Dęborzynie i Róży oraz krzyże pomnikowe w Róży i Starej Jastrząbce, których projekty opublikowali Broch i Hauptmann w końcowym rozdziale Die westgalizischen Heldengräber…
    Oczywiście Gustav Rossmann nie był projektantem drewnianej kaplicy w okręgu X na cmentarzu nr 357 w Kamionce Małej na Orłówce; zresztą Oktawian Duda w nocie o tym cmentarzu jednoznacznie wskazuje Gustava Ludwiga jako twórcę całości założenia. Pomyłka przypuszczalnie wzięła się z podpisu pod zdjęciem projektu podobnej drewnianej kaplicy, którą Broch i Hauptmann (str. 432) przypisali właśnie Gustavowi Rossmannowi, nie podając lokalizacji obiektu. Jest to jeszcze jedna pomyłka autorów Die westgalizischen Heldengräber… - nie zrealizowaną kaplicę w lokalizacji „bei Trąbki” narysował Gustav Ludwig, jedyny projektant w X okręgu, do którego należał rejon tej wsi.
    Jak widać, autor publikacji uległ dość powszechnej wśród osób piszących o cmentarzach wojennych w Zachodniej Galicji tendencji do określania słowem „gontyna” drewnianej budowli cmentarnej zwieńczonej krzyżem.
    viewtopic.php?f=54&t=1685&p=7531&hilit= ... 9Bci#p7531
    I jeszcze taka ciekawostka – w rogu rysunku reprodukowanego na kartce pocztowej przedstawiającej cmentarz nr 48 w Regetowie Wyżnym rzeczywiście jest nazwisko Rossmanna (Gez. Gust. Rossmann). W bratysławskim archiwum w dokumentach Dušana Jurkoviča w jednym z albumów jest wklejona fotografia tego rysunku. Nazwisko Rossmanna zostało starannie zamazane, natomiast Dušan Jurkovič pod zdjęciem się podpisał i dodał miejsce i datę powstania - Krakov 15/III. 916.
    Tak więc kartka ta powstała na podstawie rysunku Dušana Jurkoviča, podobnie zresztą jak i stylistycznie bardzo podobne a przedstawiające cmentarze w Grabiu i na Beskidku w Koniecznej (podpis i data „916” są widoczne), jak też i cmentarz na Rotundzie (podpisu brak lub nie jest na reprodukcji widoczny).
Z akt Archiwum Narodowego w Krakowie wynika, że Gustav Rossmann urodził się w 1874 roku. Z kolei w kilku notatkach prasowych sprzed I wojny światowej określa się go jako pochodzącego z Reichenbergu („syn Reichenbergu”), czyli z czeskiego Liberca nad Nysą Łużycką.
Z prasy pochodzą też poniższe informacje o jego życiu i dorobku przed wybuchem wojny.
Ukończył państwową szkołę rzemiosł w Reichenbergu/Libercu, po czym pracował jako technik budowlany w Monachium i Düsseldorfie. W Wiedniu na tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych (Spezialschule für Architektur) studiował architekturę pod kierunkiem prof. Otto Wagnera, w którego atelier praktykował potem jako architekt jeszcze przez rok.
Studentem musiał być wybitnym – w 1897 roku Akademia przyznała mu doroczną nagrodę Pein-Preis, a w roku następnym otrzymał dwa wyróżnienia - Gundel-Preis (za ogólne wyniki) i Hansen-Preis (za studia nad antykiem).
Przykłady jego nagrodzonych pomysłów z czasów gdy był młodym, dwudziestokilkuletnim człowiekiem znaleźć można w czasopiśmie „Der Architekt”.
Rok 1897
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... 04&size=45
(na kolejnych stronach także projekty starszego brata Gustava Ludwiga, Aloisa, który w tym samym czasie co Gustav Rossmann studiował pod kierunkiem Otto Wagnera)
Rok 1898 – prace nagrodzone przez Akademię:
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... 60&size=45
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... 61&size=45
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... ch&seite=9
https://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno ... ch&seite=6
W 1900 roku uczestniczył w światowej wystawie w Paryżu, po czym odbył dłuższą podróż studyjną do Włoch, a następnie osiedlił się w Düsseldorfie, gdzie jako architekt pracował do wybuchu wojny.
Był też malarzem i rysownikiem. Przez wiele lat reprodukcja jego „Motiv vom Köln am Rhein” o wymiarach 28x38 cm, a przedstawiająca kościół św. Marcina w Kolonii, była specjalną ofertą dla stałych abonentów „Österreichische Illustrierte Zeitungt” w ramach serii „Galeria malarzy austriackich”.
Rossmann Koeln.jpg
Zmobilizowany podczas wojny, jako jednoroczny ochotnik tytularny sierżant artylerii (Feuerwerker) kadet aspirant w 1. pułku artylerii fortecznej w Szőny (obecnie część Komárom) nad Dunajem na wiosnę 1916 roku został przeniesiony do Oddziału Grobów Wojennych w Krakowie, gdzie został architektem - kierownikiem ds. artystycznych w V okręgu cmentarnym Pilzno. Zachowały się w archiwum projekty sporządzone przez niego w początkowym okresie działania – cmentarza w Róży (12 maja 1916) i w Dulczówce (24 maja 1916). Jest też pismo z 7 maja 1916 roku, w którym kpt. Rudolf Broch zwraca się do dowództwa kompanii zapasowej w Szőny w sprawie awansu architekta na wyższy stopień, mocno go przy tym chwaląc. Wniosek nie został przez jednostkę poparty, gdyż w batalionie przekroczono stan szarż. Dopiero po roku Gustav Rossmann został chorążym rezerwy i w tym stopniu służył w KGA do końca swojego przydziału. W tekstach dotyczących cmentarzy wymieniany jest, za Brochem i Hauptmannem, jako podporucznik rezerwy, przy czym awans ten otrzymał pod koniec 1917 roku, a więc już po odejściu z krakowskiej jednostki.
Autorzy Die westgalizischen Heldengräber… podają, iż przeniesienie to nastąpiło 1 czerwca 1917 roku. Służba w Krakowie trwała jednak dłużej, a korespondencja w sprawie zatrzymania architekta w krakowskim oddziale rozpoczęła się co najmniej kilka tygodni wcześniej. 23 kwietnia z Krakowa do kompanii zapasowej w Szőny wysłano pismo z wyjaśnieniem, iż Gustav Rossmann może być do dyspozycji swojej macierzystej jednostki dopiero około 20 maja, gdyż jako kierownik artystyczny okręgu V powinien zakończyć rozpoczęte projekty i przekazać ciążące na nim obowiązki swojemu następcy, co zajmie około trzech tygodni.
Cztery dni później z Szőny wysłano odpowiedź, iż Rossmann jest zbędny, więc termin przeniesienia można przesunąć na koniec maja. Także to ustalenie musiało być potem zmienione. Jest to czas, gdy intensywnie pracuje nad projektem urządzenia wnętrza ołomunieckiego cmentarza.

W zachowanej w ANK tabelce – brudnopisie, w której zestawiono kadry Oddziału Grobów Wojennych, odnotowana jest data odejścia do Szőny – 20 lipca 1917 roku. W kolejnym miesiącu był jeszcze przygotowywany rozkaz pochwalny dowództwa komendy krakowskiej, w którym podkreślono doskonałą wiedzę specjalistyczną, wyczucie odpowiednich form sztuki a także wyjątkowe zaangażowanie i niezmordowaną pilność odchodzącego architekta.
W odróżnieniu od kilku oficerów KGA (np. drugi projektant w V okręgu Michael von Glassner-Matscheko, a także Emil Ladewig, Gustav Ludwig czy Robert Motka) doświadczenia Gustava Rossmanna nie wykorzystano w innej jednostce budującej cmentarze, gdyż z Szőny trafił do służb geodezji wojennej (k.u.k. Kriegsvermessung). Śladem jest dokument w sprawie nadania mu Krzyża Kawalerskiego Orderu Franciszka Józefa, który wysłano na początku lipca 1918 roku do oddziału geodezyjnego na adres poczty polowej 11. armii, walczącej na froncie włoskim, a stamtąd przesłano korespondencję dalej – do takiej samej jednostki w 10. armii.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

johan1968
Posty: 284
Rejestracja: 03 cze 2018, 18:07
Lokalizacja: Kraków/Krzeszowice

Re: Cmentarz wojenny Černovír w dokumentach Archiwum Narodowego w Krakowie

Post autor: johan1968 » 29 sty 2025, 10:10

Otrzepując się z gruzu materiałów do-lastrikowych wydobywanych w mojej obecnej gminie-siedlisku, a użytych do ozdobienia tych architektonicznych cudowności wyżej przywołanych - z trudem wydobywam się ze stuporu-oszołomienia - pod ciężarem wartości tego postu-tasiemca😉, kolejnej Perły z pracowitych rąk KG upuszczonej. Fantastiko !!
I - śladem moich poprzednich już wezwań : WIĘCEJ tego "Ołomuńca" ! - więcej nam - takich : precyzyjnych, obszernych, maxi-wielowątkowych Opowieści. Czekamy - z utęsknieniem, z nadzieją, z - wdzięcznością.
Tyle... Bo i cóż więcej dodać ?! - pod TAKIM postem... Mistrzowska, koronkowa robota - raz kolejny.

Incubus
Posty: 498
Rejestracja: 05 cze 2018, 13:05

Re: Cmentarz wojenny Černovír w dokumentach Archiwum Narodowego w Krakowie

Post autor: Incubus » 29 sty 2025, 15:41

Czytam dwunastą godzinę i jestem już w połowie tekstu ;)
Aż strach wyobrazić sobie KG jako wykładowcę akademickiego, każącego studentom uczyć się z jego skryptów :lol:

KG
Posty: 828
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Re: Cmentarz wojenny Černovír w dokumentach Archiwum Narodowego w Krakowie

Post autor: KG » 31 sty 2025, 17:55

Dzięki.
Incubusie, mam nadzieję, że masz to już za sobą i nawet się z traumy otrząsnąłeś. Nie wiem, skąd u Ciebie podejrzenie o skłonność do skryptologii i egzaminowania kogokolwiek z czegokolwiek.
Tekst rzeczywiście przydługi, ale skoro już takie różne szczegóły się w papierach znalazły, to żal było się nie podzielić. Poza tym o okolicznościach powstania ciekawych przecież budowli pisze się na ogół, a może wyłącznie, że Brandner i że Rossmann. Kropka. No i Turcy, a na koniec cesarz – tu już szczegółów więcej.
Poza tym tekst długi, bo celowany w tych najbardziej zatwardziałych.
To drugi post, który się nie zmieścił w formatce Forum. Poprzedni, o prawie identycznej objętości, był o Tokarni.
viewtopic.php?f=46&t=1682
A i tak po łebkach potraktowałem czasy powojenne. Można doczytać na stronie Signum belli, a przede wszystkim w artykule byłego szefa szpitala w Klášterním Hradisku:
Josef Šváb, Kulturní památka č. 459. Vojenský hřbitov v Olomouci-Černovíre. Hřbitov, který mohl být světovou turistickou atrakcí.
Problem w tym, że sobie skopiowałem, a teraz znaleźć w internecie nie mogę. Może ktoś pomoże?
I jeszcze kilka zdjęć.
https://olomouc.rozhlas.cz/cesko-zeme-n ... uc-6413882

Incubus
Posty: 498
Rejestracja: 05 cze 2018, 13:05

Re: Cmentarz wojenny Černovír w dokumentach Archiwum Narodowego w Krakowie

Post autor: Incubus » 31 sty 2025, 23:22

Dzięki, KG, za troskę. Rzeczywiście, jestem już po. Do drugiej części skrzyknąłem rodzinę, sąsiadów i wespół zespół ogarnęliśmy (kurczę, nikt z nas nie miał certyfikatu IQ :oops: ). Traumę spławiłem, stojąc dwa dni na głowie pod moim dębem. Co do podejrzeń o Twoje rzekome ciągoty skryptologiczne, to absolutne nieporozumienie. Właśnie w imieniu tych hipotetycznych nauczanych wyraziłem niejaką wdzięczność losowi, że takowych nie masz :)
Pisz dalej, ekipa już wprawiona ;)

Awatar użytkownika
DAR
Posty: 468
Rejestracja: 02 cze 2018, 23:05
Kontakt:

Re: Cmentarz wojenny Černovír w dokumentach Archiwum Narodowego w Krakowie

Post autor: DAR » 01 lut 2025, 00:51

KG pisze:
31 sty 2025, 17:55
Poza tym tekst długi, bo celowany w tych najbardziej zatwardziałych.
Gdyby to był Twój pierwszy tekst to może udałoby się kogoś zniechęcić ale od wielu lat hartujesz nas, czytelników wyśmienitymi, dogłębnymi tekstami i teraz jest już za późno 8-) Wszyscy wiedzą, że warto go przeczytać bo znowu historia, z przed lat, staje przed oczami jak żywa.
Przykro mi ale jeśli chcesz wykończyć najbardziej zatwardziałych musisz obniżyć jakość a nie wydłużyć ilość dobrego tekstu ;)
"Dobre od złego jeden krok dzieli - mówi przysłowie
Więc chyba i złe od dobrego?"

Aleksander Sołżenicyn Archipelag Gułag

KG
Posty: 828
Rejestracja: 19 maja 2018, 16:16

Re: Cmentarz wojenny Černovír w dokumentach Archiwum Narodowego w Krakowie

Post autor: KG » 18 lut 2025, 20:12

DAR, dzięki za dobre słowo.


W relacji z wizyty cesarskiej w Ołomuńcu zamieszczonej w "Mährisches Tagblatt” podano, iż autorem obu napisów na cmentarzu jest Hans Hauptmann i przypomniano, że z jego twórczością można się było zapoznać na „cmentarnej” wystawie w Ołomuńcu.
W artykule przytoczona jest też sentencja umieszczona na kaplicy - w wersji, jaka jest obecnie, więc zapewne z gazety tekst zaczerpnięto.
Niemniej nie mam wątpliwości, że pierwotnie napis był taki, jak podaje ks. Josef Tittel w publikacji Die Restaurierung der Maria-Schneekirche in Olmütz in der Jahren 1916-1918.
Moje argumenty podaję w tekście.
A poza tym relacja prasowa powstawała w ciągu kilku godzin – wizyta cesarska miała miejsce w niedzielę, a gazeta musiała być wydrukowana na poniedziałek rano. Prałat Tittel miał więcej czasu.
Po lekturze "Mährisches Tagblatt” zmieniłem nieco fragment dotyczący tych spraw.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości