Książkowe i archiwalne wojaże

Publikacje książkowe
Stani
Posty: 467
Rejestracja: 13 lip 2018, 22:02

Re: Książkowe i archiwalne wojaże

Post autor: Stani » 08 sty 2025, 17:29

https://www.przemysl.ap.gov.pl/index.ph ... ondsLZzlTQ

Zdaniem Pani prof. Ilony Czamańskiej, UAM-Poznań: - ta księga parafialna to bardzo cenny dokument. Bezwzględnie należy ją zabezpieczyć. To bezcenne źródło informacji o mieszkańcach miejscowości...
- Zabezpieczona jest, ale dotychczas nie została opracowana. Transkrypcja jest wykonana w 90%.
Czy chciałby się ktoś podjąć opracowania tego materiału ?

Stani
Posty: 467
Rejestracja: 13 lip 2018, 22:02

Re: Książkowe i archiwalne wojaże

Post autor: Stani » 09 sty 2025, 12:37

Skan księgi cerkiewnej z KW jest dostępny - https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/en/ ... YPSm5VybrA

Fragment transkrypcji, str. 1

---
Шахова воспріемник от с(вя)той купели Іеремей Бала из братовою

Року Божія 1684
Аз іерей Андрей Презвитер Кобилници Волоскои крестих мл(а)д(е)нца Іоана от родителей законно вінчаних Феодора и матки (imię opuszczone) Млинского, восприемник Феодор Лихачов и з братовою свою Маріею

Року Божія 1684
Аз іерей Андрей Презвитер Кобилници Волоскои крестих мл(а)д(е)нца Феодора от родителей законно вінчаних Іоана и Маріи Мелника, восприемник Іеремей Балай восприемница Мария Темудова жена


Року Божія 1685
Аз іерей Андрей крестих мл(а)д(е)нца Іоана от родителей законно вінчаних Симеона и Евдокіи Білоусова зятя, восприемник Василий з Раделя Матфеей ...
---

tmach
Posty: 42
Rejestracja: 18 cze 2018, 22:08
Lokalizacja: Stary Bieżanów

Re: Książkowe i archiwalne wojaże

Post autor: tmach » 30 sty 2025, 17:45


Stani
Posty: 467
Rejestracja: 13 lip 2018, 22:02

Re: Książkowe i archiwalne wojaże

Post autor: Stani » 24 lut 2025, 17:39

Stanisław Czasz • Czarne pióra. Wiersze z pola, Kraków 1918
176 stron, przedstawiam cztery wiersze:

- MARSZ -
Niesie nas silny, równy krok
w poranne świty, w nocny mrok.
Pułk, kompaniami równo płynie
po górach, lasach, po dolinie —
• a trąbki grają, aże śmiech.
U nóg się wikła ciężki trud.
My jednak śpiewem prostych nut
krzykniemy w zgodny chór: „Holaha!
zabrała wojna matce Stacha!" —
• a trąbki grają, aże śmiech.
Zachodnie słońce krwawo ćmi,
w szybach pustego domu lśni,
w naszym przegląda się bagnecie,
tak smutno, głucho jest na świecie —
• a trąbki grają, aże śmiech.
Śpiew rozhużdżany wolno zcichł.
W klasztorze jakiś czarny mnich

- ZYCIE W ROWACH -
Dnie się za dniami wloką takie czarne,
jako ta ziemia, w którą jestem wryty,
a życie pełza nad pojęcie marne,
nie zna co to noc, co słońce lub świty.
O wiem, że tam gdzieś drzewa szumią gwarnie,
słońce na asfalt rozlewa kaskady,
huczą muzyką wykwintne kawiarnie,
rozkwitły wisien woniejące sady.
U mnie zły półmrok przecieka obficie
i dnie w nim płyną statecznie, bez przerwy,
a słońca widzę jedynie odbicie
w rzuconej puszce zjedzonej konserwy.
Czasem deszcz smutnie kroplami mitręży,
albo ryk armat mnie budzi głęboki,
czasami wicher wiosenny uderzy
i jęczą drutów kolczaste koronki.
Tak bolą wiecznie naciągnięte nerwy
i senno płynie nędzne, marne życie, —
jak owo słońca nieśmiałe odbicie
w rzuconej puszce zjedzonej konserwy.

- BITWA NOCNA -
W mrok upiorny, w ciemności rozpostarte suknie
upadł strzał, strzał daleki najpierwszej placówki,
kilkanaście poblizkich strzałów mu odhuknie,
jakby rymu krótkiego wiązane końcówki.
Rozwarł oko reflektor po trudach uśpiony,
zwisł smużystem spojrzeniem na nocnej połaci
i zobaczył rzecz straszną — bo nagle strwożony
pobudził kilku własnych, śpiących obok braci.
Tymczasem strzały zrazu zrzadka padające,
wiążą się w gęstej palby bezustanny grzechot,
karabin maszynowy śle śmiertelne gońce,
grzmią salwy niespokojne wrytych w ziemię
[piechot.
Aż nagle w błyskawicach, porykach, piorunach
w bój wściekłość artyleryi bijącej się wtrąca.
Popatrz! Oto w eksplozyj złych, ślepiących
[łunach
widać jakieś szeregi, biegnące bez końca.

- RANNY -
Przez ran rozwarte, krwawe wnętrza,
przez ścieżki wązkich pasem krwi, —
baśniana, cudna, nadczłowiecza
w królestwa duszy wchodzisz — ty.
W królestwach duszy jasna klękasz,
gdzie serca rubinowy tron
i smutna, blada trwożnie czekasz,
jak rytmu coraz cichnie dzwon.
Ktoś ty? Gdy jeszcze dzieckiem byłem
raz, gdzieś widziałem twoją twarz....
....kiedy w gorączce chory śniłem,
trzymałaś u mej głowy straż.
Ktoś ty? Gdy nędzarz w łzach, spragniony,
rwać chciałem życia wątłą nić, —
napój rozkoszy, w snach marzony,
dałaś mi z ust twych szczęściem pić!
Przez ran rozwarte, krwawe wnętrza,
przez ścieżki wązkich pasem krwi, —
baśniana, cudna, nadczłowiecza
w królestwa duszy wchodzisz — ty.
---

Stani
Posty: 467
Rejestracja: 13 lip 2018, 22:02

Re: Książkowe i archiwalne wojaże

Post autor: Stani » 27 lut 2025, 10:52

Skoro poczytność jest, więc przytaczam kolejny wiersz: Czarne pióra...

KOLENDA

W noc śnieżną stoję na obcej placówce,
wicher o płaszcza niedostatek tłucze.
Patrzę na gwiezdne, zachodzące hufce
i mą tęsknotę starych kolend uczę.

I myślę sobie: czy się kiedy ziści

Twa miłość Chryste w aureol poświacie,
by usta, dzisiaj pełne nienawiści,
jutro do wroga dobrze rzekły: „Bracie"?

I świętą mirrę, kadzidło i złoto
dałbym Ci na to pojednanie światów,
ale patrz Chryste: obie ręce oto
mam pełne ręcznych granatów...


---
Wiersz, pokazuje dramat wojennego rozdwojenia – między religijną nadzieją na pokój a rzeczywistością wojny, gdzie ręce zamiast darów niosą śmierć.

Wznowienie tej publikacji mogłoby być wartościowe zarówno dla miłośników poezji wojennej, jak i badaczy literatury I wojny światowej.
---

Incubus
Posty: 521
Rejestracja: 05 cze 2018, 13:05

Re: Książkowe i archiwalne wojaże

Post autor: Incubus » 27 lut 2025, 12:17

Ciekawe, warto by mieć/przeczytać. Dziwne, ale internet nie wypluwa żadnych informacji o poecie, z wyjątkiem osoby S. Czasza - działacza KS Cracowia na stronie "Pasów", a także - jako autora kilku artykułów na temat historii Poznania. Czyżby to ta sama osoba?

Stani
Posty: 467
Rejestracja: 13 lip 2018, 22:02

Re: Książkowe i archiwalne wojaże

Post autor: Stani » 28 lut 2025, 22:33

Już znany nam autor..., kolejny wiersz:

- ZNOWU NAS WLECZE -

Znowu nas wlecze daleki
armatni huk,
ołowiem ciążą powieki,
nie czujem nóg.
Bijące serca już gasną,
nadchodzi mróz.
W łuny, w pożogę jasną
nas wlecze mus.
O ! Byle z krwawej tej roli
wstał nowy Bóg,
co nie zna gwałtu, niewoli,
ni słowa: wróg.
---
...nowy Bóg... ?
- Tak można to odczytać – „nowy Bóg”, sugeruje pragnienie przemiany, odejścia od dotychczasowego porządku, który dopuszcza gwałt, niewolę i wrogość. W tym kontekście poeta zdaje się krytycznie odnosić do istniejącego ładu boskiego lub społecznego, który pozwala na wojnę i cierpienie.

Stani
Posty: 467
Rejestracja: 13 lip 2018, 22:02

Re: Książkowe i archiwalne wojaże

Post autor: Stani » 01 mar 2025, 09:28

( A. Romanowski) Po bitwie żołnierz postrzega na swojej twarzy „obłęd potępieńczy, diabli” i ze zdumieniem kieruje swój wzrok na szablę po rękojeść splamioną krwią...

- PO ATAKU -
Wracają — jedna trzecia — odcinek zdobyty —
drogę ataku znaczą ciał stygnące kłęby,
leżą w błocie krwi własnej pogaszone byty,
dziś zwój wstrętny, cuchnący, wczoraj jeszcze
- dęby!
Powracają jak sępy zdziczałe, duże.
Nikotyny najtańszej ćmiąc nerwowo moce,
omijają bez troski krwi gęste kałuże,
w które trwożnie zaziera słońce zachodzące.
Wracają bez radości, ociężale, tępo,
twarz żadna o uśmiechu jaśniejącym nie śni.
I dziwo, jak ci ludzie tak bez troski, ślepo
mogą iść, mogą wracać z tej człowieczej rzeźni.
I dziwo, jaki obłęd potępieńczy, dyabli
ta twarz ścięta, kamienna, z mordem w siebie
wdycha.
jakto ? - Ja też tam byłem? Patrzę, na mej szabli
po rękojeść skrwawionej, krew czarna przysycha.

Stani
Posty: 467
Rejestracja: 13 lip 2018, 22:02

Re: Książkowe i archiwalne wojaże

Post autor: Stani » 04 mar 2025, 11:35

Polecam lekturę: Stanisław Czasz • Czarne pióra. Wiersze z pola, Kraków 1918

https://polona.pl/item-view/f0de60b8-dc ... c85?page=4

Stani
Posty: 467
Rejestracja: 13 lip 2018, 22:02

Re: Książkowe i archiwalne wojaże

Post autor: Stani » 08 mar 2025, 19:48

Gazeta - Tygodnik powszechny 1987, nr 35 - A. Romanowski, Kim był Stanisław Czasz ? - podaje:

Zauważył go i odnotował w „Zbiorze poetów polskich…” Paweł Hertz, ale niczego właściwie o Stanisławie Czaszu nie wiadomo. Jego aktywność twórcza przypada wyłącznie na rok 1918: wtedy ukazał się jedyny tomik „Czarne pióra” i wtedy parę wierszy wydrukowały krakowskie „Maski”. Krótko przed wybuchem I wojny światowej przebywał poeta w Krościenku nad Dunajcem, potem służył w Legionach, w latach 1915–1916 walczył na Wołyniu. Jeżeli czytać dosłownie wiersz „Noc”, można wnosić, że był w tych latach porucznikiem. Zapewne został ranny, w każdym razie wiele jego wierszy powstało w r. 1916 w szpitalu polowym. Kim był naprawdę? Nie ulega chyba wątpliwości, że „Stanisław Czasz” – to po prostu pseudonim...

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości