A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Publikacje książkowe
tmach
Posty: 37
Rejestracja: 18 cze 2018, 22:08
Lokalizacja: Stary Bieżanów

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: tmach » 17 sty 2023, 11:28

Trotta pisze:
17 sty 2023, 11:11
Urzeka mnie sformułowanie "drogą lądową". Bo albo znowu mamy do czynienia z cudownym, bezmyślnym tłumaczeniem, albo A. Olejko ma jakieś podstawowe problemy z opanowaniem języka polskiego w stopniu adekwatnym do prezentowanych ambicji. Bo jaką u cholery drogą mieli jeńców transportować na wschód? Morską, lotniczą?
Sama "droga lądowa" to jeszcze pół biedy (jestem sobie w stanie wyobrazić transport jeńców drogą wodną czy powietrzna, choć rzecz jasna nie w warunkach okołoprzemyskich), ale zestawienie "drogi lądowej" i "kolumn marszowych" to przecież masło maślane.

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1463
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Trotta » 17 sty 2023, 13:01

No cóż... jednym słowem nadal nasz ulubiony autor śmieszy, tumani, przestrasza, choć oczywiście zarabia przy tym na swych żenujących dziełach...

Właśnie znalazłem rodzynek, doskonale podsumowujący lingwistyczne zdolności autora ZAWWwB. Chciał biedny napisać "Biała śmierć", a wyszedł mu "Mądry (Fritz) Todt" (s. 177) :D :D :D
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

tmach
Posty: 37
Rejestracja: 18 cze 2018, 22:08
Lokalizacja: Stary Bieżanów

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: tmach » 17 sty 2023, 14:01

Trotta pisze:
17 sty 2023, 13:01
Właśnie znalazłem rodzynek, doskonale podsumowujący lingwistyczne zdolności autora ZAWWwB. Chciał biedny napisać "Biała śmierć", a wyszedł mu "Mądry (Fritz) Todt" (s. 177) :D :D :D
Pomylił "weisser" z "weiser"?

A propos pogranicza filologii i sławy, kartkując ZAWWwB w księgarni na własne uszy słyszałem, jak towarzystwo dworuje sobie z dawniejszej (?) maniery autora, polegającej na wrzucaniu przypisów, w których nazwa własna (jako przykład padły Koszyce) tłumaczona była na różne języki świata. Więc to chyba nie jest tak, że darcie łacha [einen Klamotten reissen] odbywa się li jedynie tylko na internetowym forum znawców ;-)

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1463
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Trotta » 17 sty 2023, 19:37

Faktycznie, maniera ukazywania samego siebie jako genialnego lingwisty zniknęła, a może nawet A. Olejko robi wiele, by tę etykietkę zerwać raz na zawsze - wspomniane wyżej przetłumaczenie tras odwrotu jako linii obronnych to coś, czego nawet google translator nie potrafi. Zniknęło też (chyba...) tradycyjne przywłaszczanie sobie cudzej własności intelektualnej.

Inne maniery mają się dobrze - sadzenie obszernych cytatów na wiele stron dla przykładu. Swoją drogą, jak już ładnie się przetłumaczy fragment z węgierskiego na polski, to personalia też można byłoby zapisać z polska (Andrzej Olejko zamiast Olejko Andrzej), ale jakoś to nie wychodzi. Po staremu A. Olejko na jednej stronie nie wie, co napisał A. Olejko dwie strony wcześniej, co świetnie widać na przykładzie przemyskiego X Korpusu na przełomie marca i kwietnia - raz go przenoszą do 2. Armii (!), raz mają przenieść, ale z tego rezygnują, raz jest wycofany do odwodów, by chwilę później znów być na pierwszej linii i dopiero czekać na wycofanie... Przy walkach w lutym i w pierwszej połowie marca A. Olejko często - i słusznie - wspomina Maguryczne, by nagle na s. 262, gdzie mowa o wydarzeniach z 20 marca, walnąć bez żenady:
W obszarze "krwawych szczytów" Bieszczadów w tych dniach pojawił się kolejny ważny punkt - Maguryczne.
Serio? Dopiero wtedy, dopiero w tych dniach?
Doskonale ma się też tendencja do zwiększania objętości tekstu przez powtarzanie w kółko tego samego. Może to wynika z niechlujstwa w składaniu poszczególnych części, pisanych w różnych momentach, ale zawsze czytelnikowi można opchnąć parę linijek więcej...

Kliniczny przykład. Na s. 278 można przeczytać:
Już dwie doby później, 24 III 1915 r., XXIV Korpus, przełamawszy obronę c.k. III Korpusu, zajął główny grzbiet Beskidów, posuwając się naprzód o 20 km.
Zapewne w obawie, czy czytelnik zapamięta to odkrywcze stwierdzenie, już na s. 279 autor pisze:
W ramach rozpoczętej trzeciej fazy Bitwy Karpackiej, już 24 III 1915 r. ww. atakujący rosyjski XXIV Korpus przerwał obronę c.k. III Korpusu, zajmując główny grzbiet beskidzki i wbijając się klinem głębokim na 20 km w terytorium węgierskie.
Na nieszczęście autora - nawet dwukrotnie powtórzona bzdura nie staje się prawdą. XXIV Korpus Armijny (na przyszłość zawodowemu, acz niefachowemu historykowi można podpowiedzieć, że większość rosyjskich korpusów była korpusami armijnymi, nie jak u Austriaków - korpusami bezprzymiotnikowymi) zajął główny grzbiet beskidzki na swoim odcinku już na przełomie stycznia. Mógł co najwyżej posuwać się dalej wzdłuż niego, w kierunku zachodnim, co zresztą stało się 25 marca. O czym zatem pisze A. Olejko w ten upojny, podwójny sposób? Otóż o zdobyciu Kaštielika, góry nie leżącej wcale na głównym grzbiecie Karpat. Co ciekawe, sama nazwa "Kaštielik" w książce nie pada - ciekawe, czemu?
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

Awatar użytkownika
Ursi
Posty: 870
Rejestracja: 18 maja 2018, 16:57
Kontakt:

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Ursi » 17 sty 2023, 21:32

Bo jest o tym tekst z indeksu utworów i autorów zakazanych :D :D :D
Sicher jest sicher, powiedział Mannlicher i zrobił szperklapę.

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1463
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Trotta » 17 sty 2023, 23:40

Czyżby to znaczyło, że publikując swoje amatorskie teksty jesteśmy w stanie powoli, krok po kroku [niem. schrittweise]... wypierać zawodowego, acz nieprofesjonalnego historyka z obszaru "badań", którego - mimo rozpaczliwych, konwulsyjnych wręcz wysiłków - najwyraźniej ogarnąć nie potrafi? :D

Mogę się mylić, w końcu nie mam zupełnie podstaw, by się uznawać za alfę i omegę [hebr. alef i taw]
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

dwójkarz
Posty: 1044
Rejestracja: 27 maja 2018, 10:37

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: dwójkarz » 18 sty 2023, 09:22

Mnie kiedyś napisali, że prawdziwi naukowcy piszą syntezy i monografie, natomiast Ulatowski epatuje (!) szczegółami, które w kolejnej pracy owego krytykanta znalazły się odpisane jota w jotę z wszelkimi błędami popełnionymi przez Ulatowskiego...

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1463
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Trotta » 18 sty 2023, 09:40

Jeśli tak, to symbolem nauk historycznych powinna być krowa. Co raz zje, a potem ciągle tylko przeżuwa, przeżuwa, przeżuwa... Potem powstają takie kariery, jak naszego ulubieńca. Wspaniałe jest przy tym, że potem taki tfurca przedstawia swoją syntezę jako wynik najnowszych badań i bredzi coś o archiwaliach.

Zresztą, nawet jako synteza ZAWWwB jest słabiuchna. Można wyliczyć szereg opracowań (dostępnych w necie od dość dawna), dotyczących walk w Bieszczadach i wcale w tej książce nie wykorzystanych. Jeśli zaś chodzi o to, co autor wykorzystał - przyzwoita synteza też wymaga jakiejś znajomości tematu i jakiejś umiejętności myślenia. Tego zaś w ZAWWwB jakoś nie widać. Mamy do czynienia ze zlepkiem informacji, wykonanym dość bezmyślnie.

Brak znajomości jakichkolwiek szczegółów ciekawie widać w ZAWWwB, prowadzi bowiem do totalnego braku krytyki (niezwykle nielicznych) źródeł archiwalnych. A. Olejko przepisuje (wkleja?) bowiem całkowicie bezmyślnie ogólnikowe rosyjskie raporty. Nie widać by go choć trochę interesuje, co tam napisano, czy informacje te są zgodne z rzeczywistością, czy bzdurne, nie próbuje powiązać tych raportów z resztą książki.

Przyjemność snucia rozważań, czy ZAWWwB mogłaby uchodzić za monografię tematu pozostawię już innym :D
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

dwójkarz
Posty: 1044
Rejestracja: 27 maja 2018, 10:37

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: dwójkarz » 18 sty 2023, 09:51

Do tego punkt widzenia (oceny) zależy od punktu siedzenie (poglądów) - gdy byłem pisowcem, to byłem genialnym znawcą wywiadu, gdy przestałem być pisowcem, to dla tych samych stałem się nic nie znaczącym przeglądaczem dokumentów, którego nie należy cytować, zapraszać, wspominać go choć słowem... "nieuka polska" jak to mówię.

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1463
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: A. Olejko, Zamarznięte armie. Wielka Wojna w Bieszczadach 1914-1918

Post autor: Trotta » 18 sty 2023, 10:42

No to już kwestia bardziej ogólna niż omawianie jednego zlepka jednego autora... i niechcący może nam wyjść poza temat, choć to uwagi zapewne słuszne.
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości