Re: Olejko, Orłowski: Śladami Wielkiej Wojny (1914–1918) w Bieszczadach i okolicy
: 22 cze 2022, 14:19
No i znowu, jak to z AO. Jak się nie wie, to nie należy pisać. A on pisze, bo to sława i kasa, chociaż nie wie.
Pewne niuanse, zwłaszcza dotyczące rosyjskiej strony, są dość trudne do wychwycenia i pomyłki można do pewnego stopnia zrozumieć.
Natomiast nie sposób zrozumieć:
- totalnej ignorancji co do obrony Przełęczy Łupkowskiej w listopadzie 1914 r. (z tym że rozumiem, iż coś tam popisał, skoro wspomniał Terpiak)
- totalnej ignorancji co do tego, gdzie i czym była aw 2. Armia
- totalnej ignorancji co do walk z przełomu stycznia i lutego na głównym grzbiecie karpackim.
Są to bowiem rzeczy rzucające się w oczy nawet nie przy lekturze tak podstawowego opracowania, jak OULK, ale wręcz przy oglądaniu map do OULK. Tak, można sobie siąść wygodnie i oglądać rysunki, by się zorientować, o co chodzi. Nie trzeba czytać ze zrozumieniem. Obrazki. A np. o 2. Armii pisali Dąbrowski, Zgórniak, to przecież pozycje jeszcze bardziej podstawowe, niż OULK.
Pominięcie walk z przełomu stycznia i lutego da się wytłumaczyć jeszcze ewentualnie tym, że miały one kontynuację już po słowackiej stronie. A AO sobie nie przypomniał, że zeskanował i posklejał kiedyś coś np. o bitwie wielkanocnej. Miał odrobić zadanie zarobkowe pt. Bieszczady, to pewnie nie wyszedł poza teren polskich Bieszczadów ni na kilometr...
Pewne niuanse, zwłaszcza dotyczące rosyjskiej strony, są dość trudne do wychwycenia i pomyłki można do pewnego stopnia zrozumieć.
Natomiast nie sposób zrozumieć:
- totalnej ignorancji co do obrony Przełęczy Łupkowskiej w listopadzie 1914 r. (z tym że rozumiem, iż coś tam popisał, skoro wspomniał Terpiak)
- totalnej ignorancji co do tego, gdzie i czym była aw 2. Armia
- totalnej ignorancji co do walk z przełomu stycznia i lutego na głównym grzbiecie karpackim.
Są to bowiem rzeczy rzucające się w oczy nawet nie przy lekturze tak podstawowego opracowania, jak OULK, ale wręcz przy oglądaniu map do OULK. Tak, można sobie siąść wygodnie i oglądać rysunki, by się zorientować, o co chodzi. Nie trzeba czytać ze zrozumieniem. Obrazki. A np. o 2. Armii pisali Dąbrowski, Zgórniak, to przecież pozycje jeszcze bardziej podstawowe, niż OULK.
Pominięcie walk z przełomu stycznia i lutego da się wytłumaczyć jeszcze ewentualnie tym, że miały one kontynuację już po słowackiej stronie. A AO sobie nie przypomniał, że zeskanował i posklejał kiedyś coś np. o bitwie wielkanocnej. Miał odrobić zadanie zarobkowe pt. Bieszczady, to pewnie nie wyszedł poza teren polskich Bieszczadów ni na kilometr...