Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Publikacje książkowe
Awatar użytkownika
Albert
Posty: 277
Rejestracja: 03 cze 2018, 18:14

Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Post autor: Albert » 08 cze 2022, 16:51

Zapewne przyjmiecie to z co najmniej mieszanymi uczuciami ze względu na osobę autora ;) ale 22 czerwca wychodzi takie cuś:

https://www.wydawnictwoliterackie.pl/pr ... u-twierdzy

Awatar użytkownika
krakał
Posty: 263
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:35

Re: Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Post autor: krakał » 08 cze 2022, 17:16

Będzie o czym recenzje pisać.

Aliści to chyba nie o twierdzy jako takiej, lecz o jej związkach z miastem i wzajemnych oddziaływaniach miasto-twierdza. A te były wielowymiarowe i skomplikowane. Zapowiada się ciekawie :)

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1453
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Post autor: Trotta » 08 cze 2022, 20:30

Będzie Twierdza w cieniu (ostrym cieniu) Chwalby? ;)
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

Awatar użytkownika
krakał
Posty: 263
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:35

Re: Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Post autor: krakał » 08 cze 2022, 23:12

Się zobaczy, jak mawiają nieprzyjaciele Moskale - pażiwiom, uwidim...

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1453
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Post autor: Trotta » 27 cze 2022, 22:12

Widziałem ten hit. I wypatrzone nie przeze mnie nawet zdjęcie Skody 30,5 (od razu wiedziałem, czego szukać) - opisana jako "działo odtylcowe, II połowa XIX wieku", mniej więcej tak. Błąd tyleż kłujący w oczy, co wręcz zastanawiający.

Bo wiele jestem w stanie pojąć, ale błąd co do najbardziej znanego, że się tak brzydko wyrażę - "kanonicznego" i "kultowego" urządzenia jest aż nieprawdopodobny. Że prof. Chwalba, który często pisze o czymś, na czym się nie zna, nie ma pojęcia - to rozumiem. Ale czy tego podpisu nie widział na etapie edycji książki naprawdę nikt, kto by się I wojną interesował? Jestem pewien, że wielu z nas tu nie ma większego pojęcia o austro-węgierskiej artylerii, nie nazwie żadnego innego typu armaty czy haubicy, ale "trzystapiątkę" rozpoznałby niemal każdy, nawet po pijaku, we mgle, w nocy, pod narkotykiem... Żeby było jasne, może nawet autor nie wymyślił ilustracji i nie wymyślił podpisu, to mogło zostać wrzucone przez kogoś innego. Może prof. Chwalba nie spojrzał na ilustracje, może już pędził pisać następne dzieło o I wojnie...

Interesujące są podziękowania dla paru osób, zamieszczone we wstępie. M. in. dla prof. Baczkowskiego. No, jeżeli Baczkowski książkę konsultował, to można być pewnym jednego: gdy znajdziemy tam babola, możemy tylko westchnąć: Boże, a o ileż więcej baboli być musiało w pierwotnej wersji, gdyby nie Baczkowski!

EDIT, po lekturze części i przejrzeniu całości:
Wracam do tematu baboli, bo może ich nie będzie tak strasznie dużo. Głównie dlatego, że książka jest poświęcona nie tyle samej twierdzy, co relacji miasta z twierdzą - i może lepiej. Wygląda dość ciekawie, czyta się nieźle. Rzecz jasna, omówienie samej twierdzy i wątki militarne trudne były do uniknięcia... no i cóż, widać, że prof. Chwalba się uczył, tylko się nie nauczył tego tematu. Wielokrotnie omówienia zagadnień fortecznych i wojskowych wychodzą nieporadnie albo dziwacznie, opisy ewolucji sztuki fortyfikacji wskazują, że piszący nie zawsze dokładnie wiedział, o czym pisze. Gwoli sprawiedliwości - nie jest tak, że całość opisu rozwoju twierdzy jest bałamutna, ale pewne wtopy się zdarzyły. Nieznających tematyki fortecznych takie opisy mogą sprowadzić na niezłe manowce; tym, co mają jakiś poziom wiedzy, raczej nie zaszkodzą. Rozumiem, że pojawi się typowe w takich przypadkach tłumaczenie: "ale książka nie jest o zagadnieniach militarnych". Jeśli tak, to po co było pisać o tym w ogóle?
Niemniej cała reszta książki, ta właśnie wychodząca poza beton fortów, czyni wrażenie napisanej dobrze i wartościowej. Tu zapewne prof. Chwalba wszedł na teren raczej mu znany i to widać.
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

Awatar użytkownika
piters
Posty: 69
Rejestracja: 04 cze 2018, 10:36

Re: Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Post autor: piters » 30 cze 2022, 20:20

Trotta pisze: Niemniej cała reszta książki, ta właśnie wychodząca poza beton fortów, czyni wrażenie napisanej dobrze i wartościowej. Tu zapewne prof. Chwalba wszedł na teren raczej mu znany i to widać.
Jest i druga ewentualność - tutaj oceniający wkracza na mniej znane pole i baboli nie widzi ;) Tak samo miał AO, który przez kilku oceniających został rozjechany za KTWC i inne grzechy pierwszowojenne, ale nadal był chwalony za książki o lotnictwie. A ja bym dopisał: tylko niektóre... a nawet "co najwyżej niektóre", bo o ile nie na wszystkich zagadnieniach lotniczych się znam, to za wątki z 1944 AO chwalić na pewno nie należy...
A ogólniej, Chwalbę warto kupić mimo tych baboli, czy lepiej zainwestować w kilka zgrzewek wody?

Awatar użytkownika
krakał
Posty: 263
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:35

Re: Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Post autor: krakał » 02 lip 2022, 21:53

Trotta pisze:
27 cze 2022, 22:12

Niemniej cała reszta książki, ta właśnie wychodząca poza beton fortów, czyni wrażenie napisanej dobrze i wartościowej. Tu zapewne prof. Chwalba wszedł na teren raczej mu znany i to widać.
Być może zostanę za to rozjechany, ale to nie jest zasługa prof. Chwalby. Innymi słowy: nie tyle wszedł na znany teren, co czerpał z istniejących opracowań. Tak książka jest kompilacją istniejących prac przekrojowych o TK, nie jest w ogóle oparta na źródłach.

Oczywiście zawsze można napisać, że to "opracowanie popularne", a nie naukowe. Przypisów nie ma wcale, bibliografia raczej skromna, zawiera wyłącznie opracowania i jest bardzo nierówna, za to źródeł w niej zero.

Awatar użytkownika
krakał
Posty: 263
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:35

Re: Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Post autor: krakał » 02 lip 2022, 21:59

piters pisze:
30 cze 2022, 20:20

A ogólniej, Chwalbę warto kupić mimo tych baboli, czy lepiej zainwestować w kilka zgrzewek wody?
To zależy. Jeśli wiesz dużo o TK i znasz trochę źródeł, to szkoda kasy. Wystarczy znać kilka kluczowych tytułów - WiZTK Bogdanowskiego, Pod czarno żółtymi sztandarami Baczkowskiego, Jak powstał nowoczesny Kraków i Matecznik Polski Purchli, do tego Nowe studia nad rozwojem miasta (tak, wiem, jestem współautorem artykułu w tym tomie, ale nic nie poradzę, że prof. Chwalba czerpie zeń pełnymi garściami i nie jest to tylko moja opinia) i w zasadzie jesteś w domu. Reszta jest na okrasę tudzież udokumentowanie różnych drobiazgów, np. informacja o tym że kaplica cmentarna na cmentarzu Rakowickim dostała płaski dach i nie miała wież żeby nie przesłaniać widoku na przedpole z bastionu IV jest u Jacka Demela - i Demel w bibliografii jest.

Nirven
Posty: 75
Rejestracja: 31 maja 2021, 12:21

Re: Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Post autor: Nirven » 19 lip 2022, 20:02

Przeczytałem i oto wrażenia.

Są one ogólnie pozytywne. Zacznę od tego, że prof. Chwalba ma rzadką (niestety!) u historyków - i przez to tym bardziej wartą podkreślenia - umiejętność bardzo lekkiego pisania, potrafi o sprawach trudnych i złożonych pisać tak, by zaciekawić czytelnika. Także tego, który w historii, albo dziejach Austro-Węgier, zaczytany nie jest, więc potrzebuje wyjaśnienia pewnych kwestii, które dla nas, zainteresowanych tematem, wydają się oczywiste.
Temat jest "rozrzucony" szeroko i jest nim niewątpliwie Kraków w cieniu twierdzy. Właśnie: Kraków w cieniu twierdzy (a nie: Twierdza Kraków i miasto na dodatek). Rozległe i bogate w treści z zakresu historii społecznej są rozdziały dotyczące historii miasta i jego mieszkańców a twierdzy, czytelnik może się więc dowiedzieć jakie opinie wyrażali Krakowianie na temat budowy fortów, które elementy twierdzy wzbudzały emocje prasy galicyjskiej i mieszkańców. Dowie się także, czy krakowscy robotnicy mogli znaleźć zatrudnienie przy budowie TK, czy rzemieślnicy i firmy mogły sobie dorobić zamówieniami dla wojska (i czy im się to opłacało), jak (nie)dogadywali się krakowscy radni z dowództwem TK itp. itd. Są też informacje na temat żołnierzy służących w TK, warunków ich służby, ich relacjach z mieszkańcami. Są - ten fragment uważam za bardzo ciekawy - wiadomości o budowie infrastruktury wojskowej, koszar i całych kompleksów budynków wojskowych i ich powiązań z rozbudową miasta. Ogólnie historia społeczna to mocna strona tej książki, tak historycznie jak i językowo.

Jest i o samej TK jako takiej. Na fortyfikacjach - przyznam otwarcie - się nie znam, trudno mi zatem ocenić fragmenty im poświęcone, choć czytając miałem podobne chyba odczucia jak Trotta. Generalnie opis fortyfikacji jest dość ogólny, napisany w taki sposób, by laik mógł się w nim połapać - i to uważam za niewątpliwy plus, bo jestem przekonany, że szczegółowy opis dzieł fortecznych, z całą swą złożonością i fachową nomenklaturą, mógłby czytelnika utopić w tym skomplikowanym temacie. Moim zdaniem jest tyle ile wystarczy dla ogólnego zorientowania się w temacie.
Oczywistą konsekwencją tego jest fakt, iż osoby zorientowane w tematyce militarnej mogą czuć niedostyt.

Wtopy w zagadnieniach militarnych są. Temat 305ki poruszyliście, nawiążę jeszcze do zdjęć: poza bardzo ładną fotografią okładkową nie jestem do nich przekonany: przynajmniej część z nich wypadła w druku (chyba, że to kwestia mojego egzemplarza?) blado, mało wyraźnie i mało reprezentacyjnie. Jestem przekonany, że do tematu Krakowa i TK dałoby się zebrać lepsze fotografie ilustracyjne, choćby z zasobu AN.

Oczywiście jest to opracowanie popularne. Sądzę że było pomyślane właśnie jako ogólne, popularnonaukowe opracowanie, którego adresatem (czy, jak to się dziś ładnie mówi, targetem) są osoby zainteresowane historią XIX i XX w., Austro-Węgier i Galicji, historią regionalną, historią społeczną tej epoki, z pewnością także Krakowianie. I dla nich może być to ciekawa pozycja, zbierająca temat stosunków Krakowa, Twierdzy i jej garnizonu.

Awatar użytkownika
Trotta
Posty: 1453
Rejestracja: 18 maja 2018, 15:19
Lokalizacja: Lublin/dawniej Kraków

Re: Festung Krakau. Kraków w cieniu twierdzy (A. Chwalba)

Post autor: Trotta » 20 lip 2022, 10:25

Nirven pisze:
19 lip 2022, 20:02
Generalnie opis fortyfikacji jest dość ogólny, napisany w taki sposób, by laik mógł się w nim połapać - i to uważam za niewątpliwy plus, bo jestem przekonany, że szczegółowy opis dzieł fortecznych, z całą swą złożonością i fachową nomenklaturą, mógłby czytelnika utopić w tym skomplikowanym temacie.
No tu się nie zgodzę co do szans laika na połapanie się. Bo niestety prof. Chwalba sam się w tym temacie nie do końca orientuje, a trudno przekazać wiedzę, której się samemu nie ma. Gdybyż napisał jeszcze ogólniej, w rodzaju "no wiecie, były forty, najpierw bliżej miasta, potem dalej, najpierw z cegły, potem z betonu, na końcu stal dodali", to nikogo by na manowce nie zaprowadził.

Niestety, jak na stan swego rozeznania wszedł w temat za głęboko, no i wyszło jak wyszło. Właśnie próbował błysnąć choć trochę szczegółowością i wyszło momentami kuriozalnie. Nie chodzi mi o brak szczegółów czy lekkie niedokładności, nieprecyzyjności, ale o całkiem bzdurne stwierdzenia, jak np. o fosach, otaczających wieże pancerne.
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości