Historia kołem się toczy...

Publikacje książkowe
Incubus
Posty: 407
Rejestracja: 05 cze 2018, 13:05

Historia kołem się toczy...

Post autor: Incubus » 07 mar 2022, 14:42

Ludzkości nie czeka raczej dobra przyszłość, sądząc z tego, że nie wyciąga żadnej nauki z przeszłości. To, co się teraz wydarza przecież już było.

Bohdan Łepki

Kobieta z kwiatem

Od kilku dni jedzie nasz pociąg. Nawet maszynista nie wie, dokąd nas wiezie. Zatrzymuje pociąg pośród puszty i stoi nieraz przez kilka godzin.
Wychodzimy wtedy z wagonów, żeby nogi rozprostować. Nogi niepewnie stąpają po obcej ziemi. Spoglądają na nas zdziwione kwiaty, wrony stadami zlatują z pól. Krzyczą na nas: „Po co tu przyszliście?!” Za polami, na horyzoncie wysoki, siny mur… Karpaty. Za nimi nasza ziemia, a na niej – wróg. Wszystkim nam tylko jedno na myśli: co on tam robi? Nasłuchujemy, czy wiatr nie przyniesie jakiegoś głosu.
Cisza. Tylko myśli się kotłują.
Tak ich wiele, jak tych wron na polu, i takie one czarne, te myśli.
W przedziale zostaje tylko jedna kobieta.
Siedzi w kąciku i na kolanach trzyma doniczkę z kwiatem.
Kwiat kwitnie czerwono.
Coś na nim błyszczy – rosa czy łzy?
Kobieta nie spuszcza z kwiatu oczu.
Co ona w nim widzi?...
Być może wszystko, co zostawiła w domu.
Wszystko…

[1914-1918)

tł. z ukr. moje - J.W.

Stani
Posty: 395
Rejestracja: 13 lip 2018, 22:02

Re: Historia kołem się toczy...

Post autor: Stani » 07 mar 2022, 17:05

Fedor Stepun
Als ich russischer Offizier war, München 1963

W liście do matki, 20 czerwca 1915, Kurtenho pod Rygą

...A tu nagle, w środku nocy, niezrozumiały rozkaz do odwrotu! Początkowo myśleliśmy, chodzi tylko o jakieś taktyczne przesunięcie – kiedy rano opuszczaliśmy Swidnik, w sercach domyślaliśmy się, że, te wydarzenia potoczą się w szybkim tempie do klęski armii rosyjskiej. Tak też nastąpiło.
W ciągu sześciu dni oddaliśmy wszystko, co w ciągu sześciu miesięcy zdobyliśmy. Nie można powiedzieć, że uciekaliśmy. Nie, walczyliśmy, a czasem nawet heroicznie, jak np. nad Sanem. Samo to, że wróg miał tu wielokrotnie większą przewagę materialną, nie mogliśmy się wycofywać, ale z dużą szybkością uciekać, czasem za dnia zostawialiśmy 60 – 75 kilometrów za sobę.
Przeszliśmy przez prawdziwe piekło. Wokół nas przez cały czas odwrotu tylko olbrzymie stosy dopalających się miast i wsi, które płonęły od naszych, jak też od granatów wroga. Wybuchy pocisków ciężkiego kalibru wyrzucały nieustannie fontanny ziemi, setki, setki pud czarnoziemu wznosiło się pod niebiosa; z daleka wydawało się, że to tryskają fontanny ropy naftowej. Piechórzy legli masowo; wiele było rannych, najgorsze były straty tych co pozostali; którzy się poddali, bądź ukryli w budynkach, tych co utąneli przy frosowaniu rzeki. Kiedy San już oddaliśmy przebijały się jeszcze do nas oddziały uzupełniające, niestety było już za późno. Kompanie z marszu wkraczały prosto do boju, jakoby mięso prosto do młynka, padały masowo – bez liczby, bez sensu i bez celu ...

tł. SB

Incubus
Posty: 407
Rejestracja: 05 cze 2018, 13:05

Re: Historia kołem się toczy...

Post autor: Incubus » 09 mar 2022, 21:42

"Ożenił się diabeł z biedą, a śmierć za swachę była."
(B. Łepki Pierwsze strzały)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 107 gości