Obywatel Smok

[Incubus]

Takiego oto jegomościa będziemy mieli w Krakowie na Rondzie Mogilskim przy Bastionie V Lubicz...

smok zołnierz.JPG

[Stani]

Obywatel Smok..., a nie Szewczyk Dratewka ?

Czy smok to też obywatel ?

- Smoki są stworzeniami z fikcyjnych opowieści i legend, więc nie posiadają obywatelstwa tak jak ludzie. W opowieściach i mitach, w których występują, zazwyczaj są przedstawiane jako istoty fantastyczne lub mityczne, często zamieszkujące mityczne krainy, królestwa lub jaskinie. Jednak w świecie rzeczywistym, smoki są jedynie wynikiem wyobraźni i nie mają cech istot żywych ani obywatelstwa.

Czy pomnik dla smoka to dobra idea ?

- Pomysł na pomnik dla smoka brzmi jak interesująca koncepcja! Pomniki są często stawiane dla upamiętnienia ważnych postaci historycznych, wydarzeń lub symboli, które mają znaczenie dla społeczności. Jeśli smok jest ważnym elementem lokalnej kultury, historii lub folkloru, to taki pomnik mógłby być ciekawym sposobem na uczczenie tych tradycji.

Oczywiście, realizacja takiego pomnika wiązałaby się z różnymi kwestiami, takimi jak lokalne przepisy, zezwolenia, finansowanie i decyzje społeczności lokalnej. Ale jeśli społeczność jest zainteresowana takim pomnikiem i ma na to środki, może to być interesujący projekt, który przyciągnie uwagę turystów i będzie ciekawym elementem krajobrazu miejskiego.

O, ty smoku...

- Tak, to popularne powiedzenie związane z Krakowem i jego legendami. Mówi się, że smok Wawelski, który według legendy zamieszkiwał jaskinie pod Wzgórzem Wawelskim w Krakowie, miał w zwyczaju wydobywać się na powierzchnię, gdzie połykał ofiary, aż w końcu został pokonany przez odważnego chłopca imieniem Szewczyk.

Powiedzenie: "O, ty smoku, jak powiadają Krakowiacy" zazwyczaj jest końcówką opowieści o pokonaniu smoka, która jest popularną częścią folkloru krakowskiego. Ta legenda jest często przypisywana do historii związanej z fundamentami miasta Krakowa.

A dzielny Szewczyk Dratewka... ?

- "Ten smok zrobił krok, ale mu się dalej nie udało, bo mu nogi skrócił, a skrzydła odciął." Jest to część popularnej wersji legendy o pokonaniu smoka wawelskiego przez bohatera zwanego Szewczykiem Dratewką. Opowiada się, że Dratewka, zamiast walczyć z potworem, postanowił zastosować sprytność, podając mu baranka z bombką w środku, co spowodowało, że smok zasnął i wybuchła w nim bombka. Następnie Szewczyk Dratewka związał smoka i wypchnął go za miasto, a potem król Krak uznał go za bohatera. Ta część opowieści podkreśla pomysłowość i inteligencję Szewczyka Dratewki.
W związku z tym, budowa pomnika dla Szewczyka Dratewki byłaby doskonałą okazją do uhonorowania jego odwagi i inteligencji, która pomogła mu pokonać smoka i ocalić miasto.
S>

[Incubus]

Niepotrzebnie się szewczyk Dratewka wysilał. W nagrodę nie jemu Wandę zaoferowano, a jakiemuś Teutonowi, a Smok i tak by teraz sam umarł - z głodu, panie, z głodu... A że pomnik? No cóż, jako realnie istniejący protoplasta wielu pokoleń smoków spotykanych nader często w krakowskich szynkach, ma prawo, jako też pewnie krewny Szwejka, co też pomnik ma, do pomnika własnego, zionącego ogniem z własnego Mausera tudzież Werndla.

[Józek]

- Smoki są stworzeniami z fikcyjnych opowieści i legend, więc nie posiadają obywatelstwa tak jak ludzie. W opowieściach i mitach, w których występują, zazwyczaj są przedstawiane jako istoty fantastyczne lub mityczne, często zamieszkujące mityczne krainy, królestwa lub jaskinie. Jednak w świecie rzeczywistym, smoki są jedynie wynikiem wyobraźni i nie mają cech istot żywych ani obywatelstwa.

W tym miejscu wypada żywo zaprotestować!
Jest co najmniej kilka przesłanek by uznać, że Smokowi Wawelskiemu przysługuje w Krakowie prawo swojszczyzny.

Otóż, jak wiadomo, mieszkańcy Krakowa dzielą się na członków gminy i obcych.
Recz jasna Smok Wawelski to nie jest żaden obcy. Sugestie jakoby było inaczej oraz że - jako rzekomo obcy, utracił prawo przebywania w gminie z powodu przekraczania ustaw i wywoływania zgorszenia publicznego - to zwykłe pomówienia, równie niepoważne jak powierzanie jakiemuś szewcowi doręczenia mu orzeczenia zabraniającego pobytu w gminie. Poza tym od takiego orzeczenia służy prawo odwołania się do Namiestnictwa o czym smok nie został skutecznie poinformowany.

Jak powszechnie wiadomo miejscem zamieszkania Smoka jest Smocza Jama. Jako, że ze wszystkich osób nachodzących Smoka w celu zakwestionowania jego prawa do tej nieruchomości, jeszcze żaden nie wrócił - należy uznać, że Jama stanowi samoistnie posiadany majątek nieruchomy Smoka, co czyni go już co najmniej uczestnikiem gminy krakowskiej.
Ale to nie wszystko. Również wszystkim znany jest fakt regularnego dostarczania Smokowi określonej liczby: bydła, trzody lub dziewic. Ma to wszelkie znamiona wsparcia ze strony gminy - a prawo do takiego wsparcia przysługuje jedynie osobom mającym w gminie krakowskiej prawo przynależności.

Podsumowując - na zapytanie czy Smokowi Wawelskiemu przysługują w Krakowie prawa obywatelskie jest tylko jedna godziwa odpowiedź: "Jeszcze jak!"

ps. Co ciekawe szewczyk Dratewka to postać powiązana ze smokiem bardzo późno, wtórnie i z pomysłu jednej autorki bajek.

[Stani]

...O Ty Smoku Jeszcze chwila, a złożysz wniosek o jego nominację do Rady Miasta.

[Incubus]

Nie zapominajmy o wakacie na arcy... ważnym stolcu w mieście.

[Józek]

Prawa wyborcze to osobna kwestia. I tu - niestety dla Smoka! - może nie być już tak łatwo. Zgodnie ze statutem gminnym zatwierdzonym przez Najjaśniejszego Pana wybranym może być ten kto ma prawo wybierania i ukończone 30 lat. Przynajmniej kwestia wieku Smoka nie powinna tu budzić wątpliwości. Natomiast jeśli o chodzi o prawo wyboru członków rady to nie byłoby problemu gdyby S. Wawelski był np. obywatelem honorowym miasta, duchownym, oficerem w stanie spoczynku, urzędnikiem, adwokatem czy profesorem. Takoż gdyby płacił podatek od dochodów albo od swej nieruchomości - Smok twierdzi że owszem, płacił, na co magistrat powinien mieć dokumenty i to nie jego Smoka wina że archiwum miejskie się spaliło, a to że parę razy kiedyś kogoś spalił w obronie własnej nie oznacza, że teraz każdy pożar to jego robota (swoją drogą, nie byłoby też problemu z prawem wyboru gdyby to okazjonalne zianie ogniem wykonywał np. w ramach prowadzenia przedsiębiorstwa i płacił od tego najmniej 10 K podatku zarobkowego). W związku z pomniczkiem na rondzie Mogilskim należałoby też wyjaśnić czy S. Wawelski pozostaje w służbie czynnej, bo to również powoduje wyjęcie od prawa głosowania.
By zostać wybranym musiałby się zdobyć na jeszcze jedno wyrzeczenie - zrezygnować przynajmniej rok wcześniej ze wspomnianej pomocy z funduszów gminnych w postaci trzody i dziewic. A to mogłoby być trudne.

Obydwie te ścieżki kariery - radnego i biskupa - w zasadzie nie wykluczają się, duchowni bywali krakowskimi radnymi.

W sumie smok biskup, albo smok rabin - to niezły pomysł na kolejne figurki

[Incubus]

Byle temu arcysmoku kurwaturę dać przy boku

[Józek]

Mówisz i masz

[Incubus]

Już go widzę niesionego w feretronie w procesji że Skałki na Wawel