Ciekawe, bo w Śląskiej Bibliotece Cyfrowej wydania "Nowin" można przeglądać do roku 1950
Bitwa Narodów pod Kaimem (Bieżanowem ;)
Re: Bitwa Narodów pod Kaimem (Bieżanowem ;)
Aż dnia 27 listopada wieczór, cała kolej wraz ze stacją Bieżanów ewakuowała, a 28 listopada (było to w sobotę po południu) pierwsze patrole komuskie zawitały do Bieżanowa, aż do dworu. Z tego powodu, że Moskale chcieli się na dobre osadzić z armatami na Gaju i na Kajmie, nasza artyleria chcąc temu przeszkodzić biła w te miejsca, że aż jęczało, wskutek czego od kul spalono wówczas dom Lurańca na Gaju i Jana Krówki, Wawrzyńca Jędrzejczyka na Kajmie.
(...)
Po opuszczeniu więc wojsk austriackich Bieżanowa i okolicy i zamknięcia bram Twierdzy Krakowa, od 27 względnie 28 listopada 1914 roku ulokowali się Moskale w Bieżanowie, ale tylko na Gaju (we wsi nie mieli odwagi i powodu bliskości „drutów”). Przez dziewięć dni była strzelanina, raz większa, raz mniejsza między patrolami, lecz nigdzie w tym miejscu do żadnej większej potyczki nie przyszło i sama tylko artyleria nasza trzymała Moskali w należytym oddaleniu od Krakowa. Z cywilnej ludności, pomimo strzałów armatnich na Bieżanów i Kajm, nawet ranny nikt nie został. (...) Wreszcie wskutek okropnej klęski zadanej Moskalom około Limanowej w nocy, 6 grudnia 1914 roku, zaczęli się gwałtownie i w pośpiechu cofać Moskale i od tej chwili ludzie poczęli lżej oddychać.
Do poczytania online tutaj: https://alefotki.blogspot.com/2021/02/v ... tniki.html
Ostatnio zmieniony 17 sty 2024, 22:38 przez tmach, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Bitwa Narodów pod Kaimem (Bieżanowem ;)
Abstrahując od tego, gdzież to Moskale zostali tak strasznie sprani, to ten cytat cudownie oddaje to, że działania "Drugiej bitwy o Kraków" (w cudzysłowie, bo użyłem nazwy lansowanej w niektórych całkiem współczesnych publikacjach) były niczym innym jak peryferyjnym fragmentem operacji limanowsko-łapanowskiej:)
Re: Bitwa Narodów pod Kaimem (Bieżanowem ;)
I wszystko jasne. Na ŚBC masz "Nowiny" ale z Opola, w zasadzie przepisali relację z krakowskiego "Czasu" (na co sami wskazują na początku tekstu):
https://sbc.org.pl/dlibra/publication/287444
Tutaj ten numer "Czasu":
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/docmeta ... ublication
W innym miejscu Jamka pisze tak:tmach pisze: ↑17 sty 2024, 13:23
Po opuszczeniu więc wojsk austriackich Bieżanowa i okolicy i zamknięcia bram Twierdzy Krakowa, od 27 względnie 28 listopada 1914 roku ulokowali się Moskale w Bieżanowie, ale tylko na Gaju (we wsi nie mieli odwagi i powodu bliskości „drutów”). Przez dziewięć dni była strzelanina, raz większa, raz mniejsza między patrolami, lecz nigdzie w tym miejscu do żadnej większej potyczki nie przyszło i sama tylko artyleria nasza trzymała Moskali w należytym oddaleniu od Krakowa. Z cywilnej ludności, pomimo strzałów armatnich na Bieżanów i Kajm, nawet ranny nikt nie został. (...) Wreszcie wskutek okropnej klęski zadanej Moskalom około Limanowej w nocy, 6 grudnia 1914 roku, zaczęli się gwałtownie i w pośpiechu cofać Moskale i od tej chwili ludzie poczęli lżej oddychać.
Do poczytania online tutaj: https://alefotki.blogspot.com/2021/02/v ... tniki.html
Podpisany, mając synów Józia i Ludwika oraz Tadeusza w wieku lat 15, 17 i 18 letnich, bał się ich na wsi zostawiać.
Po porozumieniu się z ks. prob. Maciejem Jacaszkiem, mając na Podgórzu krewnych przy ulicy Kalwaryjskiej – postanowił na jakiś czas umieścić rodzinę u krewnych w Podgórzu i tak się stało.
Dnia 11 listopada 1914 spakowaliśmy na wóz pościel, zboże, nieco ziemniaków i w ogóle cały prowiant i rankiem wyjechaliśmy do Podgórza.
(...)
Przecie po kilku godzinach męki, krzyków, gróźb i łajań dotarliśmy szczęśliwie do Podgórza.
Poumieszczaliśmy jako tako przywiezione rzeczy i podpisany miał zamiar wrócić się do Bieżanowa, tymczasem Kraków naokoło zamknięto bramami, bo dokoła Kraków otoczony był drutami i nikogo bez przepustki ani z Krakowa, ani do Krakowa nie puścili od tego dnia.
Celem uzyskania przepustki trzeba było stać w ogonku nieraz po kilka dni, zanim się takową dostało. Wreszcie zaczęła się przymusowa ewakuacja Krakowa.
(...)
Podpisany z bólem serca patrzył, jak policja pędziła setki i tysiące ludzi za bramy miasta, a to największą biedotę.
Była chwila, iż zdawało się, że Kraków zostanie zbombardowany przez Moskali.
Całymi dniami i nocami słychać było strzały armatnie z ciężkich dział, aż się ziemia trzęsła.
Od kul armatnich spaliło się kilka domów w Bieżanowie, na Kajmie, Gaju i innych.
Wreszcie Moskale zajęli Wieliczkę i zaczęli okupować na wsiach wkoło Wieliczki, jak Sierczy, Sygneczowie.
W tym czasie nadciągnęły wojska niemieckie i wspólnymi wysiłkami z wojskami austriackimi zdołano atak Mo-skali nie tylko zatrzymać, ale Moskale od dnia 6.12.1914 roku musieli się prędko cofać.
Pierwszy pociąg próbny z robotnikami odszedł z Bieżanowa w dniu 7.12.1914 r., w którym i podpisany się znalazł.
Od tego czasu podpisany już był sam w domu i to tylko w kuchni, gdyż cała organistówka zajęta była przez wojska przeważnie czeskie, tzw. „Arbeitsamt”, później zaś przez Węgrów.
W całej organistówce było około sześćdziesięciu ludzi.
Rodzina podpisanego była w Podgórzu do końca marca 1915 roku.
Czytam to teraz ponownie i tracę pewność gdzie on właściwie wtedy był. Ale reszta jest dość precyzyjna - daty przyjścia i odejścia ruskich, stopień intensywności walk, straty materialne we wsi.
Re: Bitwa Narodów pod Kaimem (Bieżanowem ;)
Zapewne w Krakowie, to akurat niczemu nie przeszkadza. Pamiętnik mógł być uzupełniony zaraz po powrocie do Bieżanowa - tyle że podstawą tych uzupełnień były nie własne przeżycia, a relacje tych co zostali. Wystarczyło pogadać z czcigodnym duszpasterzem albo z chłopami w karczmie przy piwie, żeby mieć pełen ogląd sytuacji.
Re: Bitwa Narodów pod Kaimem (Bieżanowem ;)
johan1968 pisze: ↑16 sty 2024, 10:35
Bardzo zgrabna propagando-fałszywka naszego Twierdzowego pododdziału propaganda-PressBüro. Arcyskuteczna. Tak skuteczna, że doświadczonych (wydawało by się przynajmniej) oficerów Wojska Polskiego potrafi zwodzić i uwodzić, tumanić i oślepiać-zaślepiać - w latach1980-tych, 1990-tych, 2000-nych - aż po obecne, 2020-ste. Są na to dowody, przykłady tego. Całkiem świeże.
Warto jeszcze dodać że to łowienie pod płaszczykiem to za moskiewskie ruble (obecnie 1 rubel = 1 cent amerykański). A autor tekstu to przecież jedyny prawdziwy obrońca i gospodarz wzgórza. Interesujący jest jego modus operandi - na grudniowe "obchody" najchętniej zaprasza nowych - a to jakiś nowy konsul, a to przedstawiciele nowej jednostki wojskowej, nie zapraszany wcześniej biskup itp. Najbardziej chyba lubi być von Beschim i tit. oberstem obwieszonym medalami, habachtować i rechtować podwładnych, ale że dobrze jest też być zarazem dobrym patriotycznym patriotą, więc jednego dnia modlą się przy relikwiach ostatniego cesarza a innego świętują zrzucenie jego władzy przez Kraków. Przy obchodach wciągają na maszt biało-czerwoną przed puszczeniem volkshymnu, a w groby legionistów wbijają chorągiewki z nazwą swojego ulubionego ck regimentu.
Re: Bitwa Narodów pod Kaimem (Bieżanowem ;)
W ramach zdrożnej rozrywki patrzę jeszcze co ten gość wypisuje. Język jak z komedii Barei: "działania grup lokalnych, które pod pretekstem działalności edukacyjnej uprawiają agitację", "W tym kontekście warto również postawić pytanie czemu i komu takie działania mogły i mogą nadal służyć?", "prawda ma przegrać z grupą interesów i ludzi reprezentujących wrogie Polsce interesy". No i "bezimienni detektoryści" co brzmi niczym "parówkowi skrytożercy".
Z innego jego tekstu, w podobnym duchu gównianych insynuacji: "Aby zrozumieć opisaną sytuację, trzeba być może spojrzeć na nią z zupełnie innej perspektywy, a mianowicie – przez pryzmat nieustannej walki wywiadów, jaka toczyła się jeszcze przed rozpoczęciem Wielkiej Wojny w 1914 r. (...) Przez ponad 45 lat działalności Rosjan na polskiej ziemi został zbudowany skuteczny powiązany z nimi aparat wywiadowczy, który nadal trwa. (...) Fakt ten być może pokazuje, iż na naszym terenie nadal działają siły, które uniemożliwiają takie upamiętnienia."
Tak że ten.![Confused :?](./images/smilies/icon_e_confused.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Z innego jego tekstu, w podobnym duchu gównianych insynuacji: "Aby zrozumieć opisaną sytuację, trzeba być może spojrzeć na nią z zupełnie innej perspektywy, a mianowicie – przez pryzmat nieustannej walki wywiadów, jaka toczyła się jeszcze przed rozpoczęciem Wielkiej Wojny w 1914 r. (...) Przez ponad 45 lat działalności Rosjan na polskiej ziemi został zbudowany skuteczny powiązany z nimi aparat wywiadowczy, który nadal trwa. (...) Fakt ten być może pokazuje, iż na naszym terenie nadal działają siły, które uniemożliwiają takie upamiętnienia."
Tak że ten.
![Confused :?](./images/smilies/icon_e_confused.gif)
Re: Bitwa Narodów pod Kaimem (Bieżanowem ;)
Biorąc pod uwagę intensywność walk „parówkowi skrytożercy” musieli obłowić się niezmiernie na lokalnym „dziedzictwie kulturowym”. Swoją drogą te swoiste „hemoroidy emocjonalne” wyrażane przez różnego rodzaju „osobistości” z powodu skorodowanego badziewia jest niezwykle zabawne.
Re: Bitwa Narodów pod Kaimem (Bieżanowem ;)
Nie wiem czy szanownym kolegom wiadomo iż wzgórze Kaim to wg gorlice.pl symbol jak Westerplatte dla drugiej wojny światowej. Jeśli koledzy do tej pory tego nie wiedzieliście, to już wiecie ![😁](//cdn.jsdelivr.net/emojione/assets/svg/1f601.svg)
https://www.gorlice.pl/pl/220/19062/co- ... gykfCubQVg
https://www.gorlice.pl/pl/220/19062/co- ... gykfCubQVg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Bitwa Narodów pod Kaimem (Bieżanowem ;)
Biedny Henryk Nitra, nie wiedział, co on robi tym pomnikiem.
Niechcący wzniósł pomnik trwalszy od prawdy. Mógł otworzyć oczy niedowiarkom. A otwarł bramę do alternatywnej rzeczywistości...![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
Już się nie będę czepiać, że administracyjnie to Wieliczka sięga dokładnie do szczytu wzgórza, połowa pagóra to już Kraków...
Niechcący wzniósł pomnik trwalszy od prawdy. Mógł otworzyć oczy niedowiarkom. A otwarł bramę do alternatywnej rzeczywistości...
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
Już się nie będę czepiać, że administracyjnie to Wieliczka sięga dokładnie do szczytu wzgórza, połowa pagóra to już Kraków...
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości