Teatr im.Juliusza Słowackiego
Teatr im.Juliusza Słowackiego
Za 5 dni, 21-go pażdziernika minie 131 lat od uroczystego otwarcia nowozbudowanego Teatru im.Juliusza Słowackiego.
Było to w dniu 21.10.1893 roku.
Projektantem teatru był znany architekt Jan Zawiejski (na fotografii).
Całkowity koszt budowy wyniósł ok.1.400.000 koron,
a czas budowy, UWAGA,UWAGA, NIESPEŁNA TRZY LATA.(znając aktualne realia budowlane XXI wieku to się w tak zwanej "pale nie mieści")
Było to w dniu 21.10.1893 roku.
Projektantem teatru był znany architekt Jan Zawiejski (na fotografii).
Całkowity koszt budowy wyniósł ok.1.400.000 koron,
a czas budowy, UWAGA,UWAGA, NIESPEŁNA TRZY LATA.(znając aktualne realia budowlane XXI wieku to się w tak zwanej "pale nie mieści")
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Teatr im.Juliusza Słowackiego
Żeby ten teatr zbudować zburzono kościół Św. Ducha a Jan Matejko w proteście zrezygnował z honorowego obywatelstwa miasta Krakowa.
Re: Teatr im.Juliusza Słowackiego
Kolega Heines napisał:
Inna sprawa, czy w ówczesnym centrum Krakowa było równie eksponowane miejsce na postawienie tak reprezentacyjnego obiektu?
Tak, była z tego powodu wielka awantura, jednak "burzymurkowie" odnieśli "sukces" - wątpliwy zresztą.Żeby ten teatr zbudować zburzono kościół Św. Ducha a Jan Matejko w proteście zrezygnował z honorowego obywatelstwa miasta Krakowa.
Inna sprawa, czy w ówczesnym centrum Krakowa było równie eksponowane miejsce na postawienie tak reprezentacyjnego obiektu?
Re: Teatr im.Juliusza Słowackiego
Rozpatrywanych lokalizacji było podobno ponad 20 - między innymi Rynek Główny, Mały Rynek, place Wszystkich Świętych, Dominikański, Na Groblach, Szczepański, Biskupi. Ale w końcu wybrano plac Św. Ducha ...
Podobno jesienią 1891 podczas kopania fundamentów pod gmach teatru znaleziono szczątki zakonnicy Nimfy(co za imię!) Suchońskiej(1688-1709) i pozostawiono na miejscu zamiast ponownie pochować. Suchońska miała rzucić klątwę na teatr i podobno do dziś straszy w nim. Może. W każdym razie, jeśli rzeczywiście była klątwa, to zadziałała. Było dużo kłopotów podczas budowy.
Fragment z książki Stanisława Broniewskiego "Igraszki z czasem":
Rozpuszczono po mieście plotkę, że gmach jest wadliwie zafundamentowany i na pewno zawali się przed wykończeniem. Plotka w sławnym z bajczarstwa Krakowie rozeszła się bardzo prędko i oczywiście dotarła do projektanta - o to przecież chodziło - który mocno zgryziony dzień cały spędzał na budowie. Podobno nie ustrzegł się niedopatrzeń w projekcie, w którym pominięto np. WC dla widowni i dopiero w czasie budowy wciśnięto je w rogi bocznych przedsionków, gdzie zostały do dziś.
Raz jakiś przyjezdny, idąc z walizeczką od strony dworca, podszedł do spacerującego koło budowy pana z uprzejmym zapytaniem:
- Przepraszam pana, czy to prawda, że tu się wali?
- Owszem, wali się, ale w mordę!
A oto fragment ze strony
https://dziennikpolski24.pl/przedweseln ... c3-2336024
Tempo budowy było błyskawiczne. Kamień węgielny położono uroczyście 2 czerwca 1891. Właściwie nielegalnie, bo oficjalne pozwolenie z Wiednia nadeszło dopiero w październiku. Gmach w całej okazałości objawił się już w roku następnym. Nie wszystkim się spodobał. Jego trójczłonową bryłę złośliwie porównywano z klęczący wielbłądem. Za to o wnętrzu wyrażano się z zachwytem, mówiono: smok połknął perłę.
Pośpiech sprawił, że nie zdążono na czas wykonać przeznaczonych na fasadę rzeźb bogów greckich. Poproszono więc Odona Bujwida, właściciela kamienicy przy ulicy Lubicz, o odstąpienie teatrowi figur zdobiących jego własny dom. Stąd na szczycie attyki frontonu stanął dziarsko podkręcający wąsa Podkomorzy z "Pana Tadeusza" oraz gotowa do tańca Zosia. Nieuwaga robotników spowodowała mylne ułożenie na fasadzie marmurowych płyt z wyrytym na nich złotym napisem. Miało być: "Kraków sztuce narodowej", a jest: "Kraków narodowej sztuce". Tuż przed ukończeniem budynku powtarzano złośliwy dwuwiersz: Feintuchy, Tuchy i Puce - polskiej narodowej sztuce (Zawiejski nazywał się kiedyś Feintuch, autor projektów wykonanej w stylu pompejańskim polichromii Antoni Tuch mieszkał w Wiedniu, Adolf Putz był kamieniarzem i sztukatorem). Spóźnił się z namalowaniem na czas kurtyny Henryk Siemiradzki, a prezydent miasta, Józef Friedlein, musiał w prasie objaśniać alegoryczną treść wielkiego obrazu.
Podobno jesienią 1891 podczas kopania fundamentów pod gmach teatru znaleziono szczątki zakonnicy Nimfy(co za imię!) Suchońskiej(1688-1709) i pozostawiono na miejscu zamiast ponownie pochować. Suchońska miała rzucić klątwę na teatr i podobno do dziś straszy w nim. Może. W każdym razie, jeśli rzeczywiście była klątwa, to zadziałała. Było dużo kłopotów podczas budowy.
Fragment z książki Stanisława Broniewskiego "Igraszki z czasem":
Rozpuszczono po mieście plotkę, że gmach jest wadliwie zafundamentowany i na pewno zawali się przed wykończeniem. Plotka w sławnym z bajczarstwa Krakowie rozeszła się bardzo prędko i oczywiście dotarła do projektanta - o to przecież chodziło - który mocno zgryziony dzień cały spędzał na budowie. Podobno nie ustrzegł się niedopatrzeń w projekcie, w którym pominięto np. WC dla widowni i dopiero w czasie budowy wciśnięto je w rogi bocznych przedsionków, gdzie zostały do dziś.
Raz jakiś przyjezdny, idąc z walizeczką od strony dworca, podszedł do spacerującego koło budowy pana z uprzejmym zapytaniem:
- Przepraszam pana, czy to prawda, że tu się wali?
- Owszem, wali się, ale w mordę!
A oto fragment ze strony
https://dziennikpolski24.pl/przedweseln ... c3-2336024
Tempo budowy było błyskawiczne. Kamień węgielny położono uroczyście 2 czerwca 1891. Właściwie nielegalnie, bo oficjalne pozwolenie z Wiednia nadeszło dopiero w październiku. Gmach w całej okazałości objawił się już w roku następnym. Nie wszystkim się spodobał. Jego trójczłonową bryłę złośliwie porównywano z klęczący wielbłądem. Za to o wnętrzu wyrażano się z zachwytem, mówiono: smok połknął perłę.
Pośpiech sprawił, że nie zdążono na czas wykonać przeznaczonych na fasadę rzeźb bogów greckich. Poproszono więc Odona Bujwida, właściciela kamienicy przy ulicy Lubicz, o odstąpienie teatrowi figur zdobiących jego własny dom. Stąd na szczycie attyki frontonu stanął dziarsko podkręcający wąsa Podkomorzy z "Pana Tadeusza" oraz gotowa do tańca Zosia. Nieuwaga robotników spowodowała mylne ułożenie na fasadzie marmurowych płyt z wyrytym na nich złotym napisem. Miało być: "Kraków sztuce narodowej", a jest: "Kraków narodowej sztuce". Tuż przed ukończeniem budynku powtarzano złośliwy dwuwiersz: Feintuchy, Tuchy i Puce - polskiej narodowej sztuce (Zawiejski nazywał się kiedyś Feintuch, autor projektów wykonanej w stylu pompejańskim polichromii Antoni Tuch mieszkał w Wiedniu, Adolf Putz był kamieniarzem i sztukatorem). Spóźnił się z namalowaniem na czas kurtyny Henryk Siemiradzki, a prezydent miasta, Józef Friedlein, musiał w prasie objaśniać alegoryczną treść wielkiego obrazu.
Re: Teatr im.Juliusza Słowackiego
Fotografie z ówczesnej (październik 1918) prasy przypominającej dwudziestopięciolecie teatru.
- klatka schodowa parteru
- klatka schodowa pierwszego piętra
- klatka schodowa parteru
- klatka schodowa pierwszego piętra
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Teatr im.Juliusza Słowackiego
Istny Wersal. Jeśli o wnętrzu teatru wyrażano się z zachwytem, to z dobrych powodów. Mam nadzieję, że teatr dotarł w tym stanie do dnia dzisiejszego.
Re: Teatr im.Juliusza Słowackiego
Kolega Heines napisał:
Z tej perspektywy wygląda imponująco - znakomita robota architekta!
Jak teatr aktualnie wygląda w środku nie mam pojęcia, oglądałem go tylko z zewnątrz.Mam nadzieję, że teatr dotarł w tym stanie do dnia dzisiejszego.
Z tej perspektywy wygląda imponująco - znakomita robota architekta!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Teatr im.Juliusza Słowackiego
Niczego sobie. Nimfa Suchońska ma dobre miejsce do straszenia.
Re: Teatr im.Juliusza Słowackiego
Nieprzejrzysty wybór projektanta, zburzenie zabytku, przekroczenie terminu i budżetu, zatrudnianie obcych wykonawców zamiast krajowych ... czysta patodeweloperka
Pewnie większe wrażenie budynek robiłby gdyby stał na osi jakiejś reprezentacyjnej ulicy czy placu.
W nowoczesnym budynku nie mogło być żadnych konstrukcyjnych elementów drewnianych, głównie z przyczyn przeciwpożarowych. Żelazną konstrukcję dachu teatru, szkielety loży i galerii, urządzenia sceniczne wykonała firma Ignaz Gridl z Wiednia, posiadająca duże doświadczenie w takich przedsięwzięciach. Dyrektor firmy zaoferował przy tym miastu przyjemny rabat i zgodził się na wybór lin (do urządzeń scenicznych) produkcji krajowej - dostępnych "w cenie znacznie niższej" - uznając je przy tym za "wyborne, nieustępujące w niczem wyrobom zagranicznym", czym zyskał aplauz radnych miejskich zatwierdzających wybór oferty.
Pewnie większe wrażenie budynek robiłby gdyby stał na osi jakiejś reprezentacyjnej ulicy czy placu.
W nowoczesnym budynku nie mogło być żadnych konstrukcyjnych elementów drewnianych, głównie z przyczyn przeciwpożarowych. Żelazną konstrukcję dachu teatru, szkielety loży i galerii, urządzenia sceniczne wykonała firma Ignaz Gridl z Wiednia, posiadająca duże doświadczenie w takich przedsięwzięciach. Dyrektor firmy zaoferował przy tym miastu przyjemny rabat i zgodził się na wybór lin (do urządzeń scenicznych) produkcji krajowej - dostępnych "w cenie znacznie niższej" - uznając je przy tym za "wyborne, nieustępujące w niczem wyrobom zagranicznym", czym zyskał aplauz radnych miejskich zatwierdzających wybór oferty.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość