XIII Spotkanie w Sanoku
Re: XIII Spotkanie w Sanoku
Spotkanie XIII, albo XII i 1/2 się odbyło! Kolejne ostatnie spotkanie za rok...
Ech, no co rzec nie wiem, super było wszystkich obecnych zobaczyć, szczególnie że miałem rok przerwy! Krakał, Ursi i inni posiadacze większych i mniejszych, bliższych czy dalszych rodzin - musicie za rok jednak przybyć, bo się impreza zaczyna z lekka starzeć, zaczęliśmy o 15 i raczej nie posiedzieliśmy do białego rana (chociaż wyjątki być mogły, ale tego to już ja nie widziałem )
Oczywiście jak zwykle spore ukłony należą się Artowi i Kukowi za organizacyjną stronę przedsięwzięcia!
Kalendarz szt. 2 wyfasowałem.
Ech, no co rzec nie wiem, super było wszystkich obecnych zobaczyć, szczególnie że miałem rok przerwy! Krakał, Ursi i inni posiadacze większych i mniejszych, bliższych czy dalszych rodzin - musicie za rok jednak przybyć, bo się impreza zaczyna z lekka starzeć, zaczęliśmy o 15 i raczej nie posiedzieliśmy do białego rana (chociaż wyjątki być mogły, ale tego to już ja nie widziałem )
Oczywiście jak zwykle spore ukłony należą się Artowi i Kukowi za organizacyjną stronę przedsięwzięcia!
Kalendarz szt. 2 wyfasowałem.
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: XIII Spotkanie w Sanoku
Ja tradycyjnie przybyłem z Teresą w piątek wieczorem i po rozpakowaniu ruszyliśmy pod Zegar, gdzie siedział już Artur i Wędrownik. Potem dołączył jeszcze Janusz i, przejściowo, Tomek W sobotę równie tradycyjnie o 12 ławeczka, zebrało się kilkanaście osób, co przy problemach z forum jest wynikiem więcej niż przyzwoitym. Przy okazji pogryzła mnie osa, w dodatku czarno-żółta
Następnie marsz na cmentarz i złożenie kwiatów przy grobie feldmarszałka (który od ubiegłego roku wzbogacił się o kolejnego "lokatora") i wreszcie w okolicach 14-tej wylądowaliśmy pod Zegarem. Było jak zwykle znakomite towarzystwo, rozmowy, dyskusje, pamiątki autorstwa Kuka , dwie zawieszone fany, a w tle koncert z Błoniów Ludzie przychodzili i odchodzili, najwytrwalsi manewry zakończyli około 23-ciej! Szkoda tylko, że nie z wszystkimi zdążyliśmy się pożegnać... (Kiedyś było łatwiej o afterparty, gdy większość ludzi spała w jednym miejscu ).
W niedzielę w kilkuosobowym gronie zajrzeliśmy do Karczmy, następnie Zegar. Korzystając z darmowego wstępu wyskoczyliśmy do skansenu i stwierdziliśmy, że synagogę to wybudują z zewnątrz może na 15 spotkanie, a ze środka na 20-te Drogą okrężną przez Tawernę całą imprezę można uznać za zakończoną na pożegnalnym piwie już w okolicach 22-giej pod opustoszałym Zegarem
Jak zwykle było zacnie, za parę dni wrzucę jakieś zdjęcia
Następnie marsz na cmentarz i złożenie kwiatów przy grobie feldmarszałka (który od ubiegłego roku wzbogacił się o kolejnego "lokatora") i wreszcie w okolicach 14-tej wylądowaliśmy pod Zegarem. Było jak zwykle znakomite towarzystwo, rozmowy, dyskusje, pamiątki autorstwa Kuka , dwie zawieszone fany, a w tle koncert z Błoniów Ludzie przychodzili i odchodzili, najwytrwalsi manewry zakończyli około 23-ciej! Szkoda tylko, że nie z wszystkimi zdążyliśmy się pożegnać... (Kiedyś było łatwiej o afterparty, gdy większość ludzi spała w jednym miejscu ).
W niedzielę w kilkuosobowym gronie zajrzeliśmy do Karczmy, następnie Zegar. Korzystając z darmowego wstępu wyskoczyliśmy do skansenu i stwierdziliśmy, że synagogę to wybudują z zewnątrz może na 15 spotkanie, a ze środka na 20-te Drogą okrężną przez Tawernę całą imprezę można uznać za zakończoną na pożegnalnym piwie już w okolicach 22-giej pod opustoszałym Zegarem
Jak zwykle było zacnie, za parę dni wrzucę jakieś zdjęcia
Re: XIII Spotkanie w Sanoku
Ech, to było moje siódme spotkanie sanockie. Czyli już na większości byłem Marzy mi się, żeby kiedyś znów przyjechać w piątek i zostać do późna w niedzielę!
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: XIII Spotkanie w Sanoku
A najlepiej do poniedziałku
Re: XIII Spotkanie w Sanoku
Byłbym zapomniał o rzeczy szczególnie ważnej: wzorowym hermelinie, który mógłby być matką wszystkich hermelinów!
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: XIII Spotkanie w Sanoku
Cóż, jak co roku od 13 lat...
Dziękuję, przepraszam...
Kuk jak zwykle zadziałał na "6" - kalendarz super !
Poruszona została sprawa kształtu i działalności tego obecnego Forum. Ale to już Wrocień ma sporo pomysłów.
Kilku Kolegów zaczęło mówić, że może czas wrócić do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło - czyli do Szwejka. Może to dobry pomysł.
Na flagę Galicji zebrałem podpisy wszystkich obecnych - przekażę ją (pewnie pocztą) osobom, które coś przygotują za rok... Kuk nie chciał jej wziąć...
A ja - cóż, czas i tu iść na emeryturę...
Dziękuję, przepraszam...
Kuk jak zwykle zadziałał na "6" - kalendarz super !
Poruszona została sprawa kształtu i działalności tego obecnego Forum. Ale to już Wrocień ma sporo pomysłów.
Kilku Kolegów zaczęło mówić, że może czas wrócić do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło - czyli do Szwejka. Może to dobry pomysł.
Na flagę Galicji zebrałem podpisy wszystkich obecnych - przekażę ją (pewnie pocztą) osobom, które coś przygotują za rok... Kuk nie chciał jej wziąć...
A ja - cóż, czas i tu iść na emeryturę...
Re: XIII Spotkanie w Sanoku
No dobra, za rok (bez tygodnia) odbędzie się pierwszy odcinek przekazywania. Ale moim skromnym zdaniem w tak ważkiej sprawie nie ma co działać na szybko, nie ma co działać po łebkach. Uzgodnienie przekazania flagi oraz przejścia "i tu na emeryturę" powinniśmy załatwić w ciągu kilku - kilkunastu sanockich posiedzeń.
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: XIII Spotkanie w Sanoku
ja bym jednak do Szwejka nie wracał. Zegar ma swój klimat i te widoki, a Szwejk to kazamaty. I do tej pory pamiętam, jak właściciel nas (a właściwie Artura) potraktował, jak się stamtąd wynieślimy - jak g...o.
Ale to szczegóły. Ważne jest, żeby się spotkać. Nawet jakby cała impreza miała się odbywać np. na cmentarzu to i tak byłoby zacnie
Ale to szczegóły. Ważne jest, żeby się spotkać. Nawet jakby cała impreza miała się odbywać np. na cmentarzu to i tak byłoby zacnie
mam nadzieję, że nikt się nie zatruł i wszystkim smakowało tak jak to mówiliByłbym zapomniał o rzeczy szczególnie ważnej: wzorowym hermelinie, który mógłby być matką wszystkich hermelinów!
Re: XIII Spotkanie w Sanoku
Cóż, ja pierwszy raz znalazłem się na spotkaniu już po epoce kazamat szwejkowych - moje pierwsze to było "Jadło" na rogu rynku. Jednak na ile "Szwejka" znam, na tyle wydaje mi się on kiepskim miejscem na spotkanie. Czego by nie rzec o "Zegarze", jednak taras, przestrzeń, widok - to pozwala oddychać.
Ja się, proszę ja Ciebie, zatrułem całkowicie i truję się nadal... tęsknota za tym specyałem zatruła mnie na amen i przez pięćdziesiąt tygodni żyć mi nie da...
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: XIII Spotkanie w Sanoku
obiecałem kilku osobom przepis, jak go w końcu znajdę to wrzucę tutaj na forum, aby każdy mógł przeczytać jakby co Nawet red. Struś
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości