Tanio, bo cieniutkie. Dziś powinienem mieć w ręku.
PO UPŁYWIE JEDNEGO DNIA...
No i miałem w ręku, nawet nabyłem. Rozczarowanie moje jest spore, ale wiąże się głównie z tym, że Hohenauer "za późno" jak na moje potrzeby objął komendę 33.LIR. W sumie to się tego spodziewałem.
Co do zawartości: ma to dość ciekawą strukturę, opis wydarzeń miesza się z ogólnymi obserwacjami itede. Momentami jest to wszystko dosyć ogólne. No ale mieć i przeczytać trzeba.
Jeśli Hohenauerowi wierzyć, to faktycznie przez bardzo krótki czas był dowódcą LIR.1, a raczej tego, co zostało z pułku po ofensywie Brusiłowa.
Edycja jest staranna, ale są sprawy, do których przyczepić się wypada. Zorientowani w temacie nie powinni mieć problemów ze zrozumieniem, jak się pułki strzelców miały do pułków obrony krajowej; ale już wprowadzenie pojęcia "Pułk Okręgu Kraków" (z nrem 20.) dziwi i mam nadzieję, że się nie przyjmie
W przypisach mamy raczej zgadywanie, niż wiedzę: jeśli wspomniany jest "dowódca armii generał Hoffman" (s. 29, przyp. 94) to raczej nie chodzi o Niemca Maxa, tylko o austriackiego FML Petera Hoffmana (choć ani jeden, ani drugi armią zdaje się nie dowodził). Kiedy autor wspomnień pisze o dywizjonerze, to raczej nie ma na myśli samego Mackensena (s. 40, przyp. 151). W przypisie 161 na s. 45 z pewnym wzruszeniem znalazłem odnośnik do ś.p. starego forum. Przypis 169 na s. 47 całkowicie niepotrzebnie opisuje, jak to "Krakowskimi dziećmi" zwano 13.Pułk Piechoty, skoro jest jasne, że Hohenauer ma na myśli LIR.16 (na szczęście autorka przypisu dostrzega to w ostatnim zdaniu).