A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
Chyba dotychczas nikt na polskojęzycznych forach dyskusyjnych nie odnotował faktu, iż 1 września ukazała się druga anglojęzyczna książka Andrzeja Olejki. Pierwsza została wydana przez Kagero, natomiast tym razem wydawcą jest wiodące wydawnictwo zajmujące się publikacją książek o lotnictwie I wojny światowej - Aeronaut Books, które ma na koncie wiele naprawdę znakomitych rzeczy. Tym razem chyba zabrakło „researchu”, z kim ma się do czynienia... Powodów „anglojęzycznej kariery” A. Olejki chyba się domyślamy
Linki:
http://www.theaerodrome.com/forum/showt ... hp?t=71812
https://www.amazon.co.uk/Marinefliegers ... 302&sr=8-1
Linki:
http://www.theaerodrome.com/forum/showt ... hp?t=71812
https://www.amazon.co.uk/Marinefliegers ... 302&sr=8-1
Re: A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
Ciekawe, jak jest "Puck" po cygańsku, ormiańsku i persku?
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
Koledzy Szanowni, a może założymy osobny temat pod tytułem powiedzmy: "ANDRZEJ OLEJKO ŻYCIE I TWÓRCZOŚĆ".
Tylu autorów aktualnie wydaje swoje "dzieła" a Wy skupiacie się akurat na Olejce, macie chyba jakąś alergię na jego punkcie.
Może zazdrościcie mu, że wydają jego książki - oj, nieładnie, zazdrość to brzydka cecha.
Kolego Albert, a jakie dzieło wydałeś ostatnio? Łatwo krytykować, trudniej popełnić coś samemu.
Przykro to powiedzieć, ale sam jeden Olejko więcej zrobił dla popularyzacji polskiego lotnictwa niż większość z nas, uczestników forum
razem wziętych.
Kolego Trotta, mnie ciekawi jak jest "Puck" po chińsku, mołdawsku i bengalsku.
Ale do początku 1920 roku, do momentu objecia Pomorza to był "Putzig".
Tylu autorów aktualnie wydaje swoje "dzieła" a Wy skupiacie się akurat na Olejce, macie chyba jakąś alergię na jego punkcie.
Może zazdrościcie mu, że wydają jego książki - oj, nieładnie, zazdrość to brzydka cecha.
Kolego Albert, a jakie dzieło wydałeś ostatnio? Łatwo krytykować, trudniej popełnić coś samemu.
Przykro to powiedzieć, ale sam jeden Olejko więcej zrobił dla popularyzacji polskiego lotnictwa niż większość z nas, uczestników forum
razem wziętych.
Kolego Trotta, mnie ciekawi jak jest "Puck" po chińsku, mołdawsku i bengalsku.
Ale do początku 1920 roku, do momentu objecia Pomorza to był "Putzig".
Re: A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
O żadnej zazdrości nie może być mowy, bo czego zazdrościć? Udowodnionych plagiatów?
Coś tam sobie piszę, ale nic mi nie wiadomo, by krytykować mogli tylko ludzie z dużym dorobkiem w danej dziedzinie.
Coś tam sobie piszę, ale nic mi nie wiadomo, by krytykować mogli tylko ludzie z dużym dorobkiem w danej dziedzinie.
Re: A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
Trudno nie mieć po tak dyletanckim zniszczeniu przez niego tematu walk karpackich. A w ogóle na złodziei, również złodziei intelektualnych, niektórzy mają alergię. Niektórzy nazwaliby plagiat złodziejstwem. No ale rozumiem, że nie wszyscy. Rozumiem, że części ludzi to nie przeszkadza.
Argument z tej samej kategorii, co "Kolego oeffag, a ile postów o Olejce napisałeś? Łatwo krytykować...", etc. Wysoki Sądzie, a ile zabójstw Wysoki Sąd popełnił? Łatwiej skazywać, trudniej popełnić...
I ja bym się w przypadku Olejki sto razy zastanowił, zanim pomówiłbym go o "napisanie" przynajmniej niektórych książek SAMEMU
To nie jest forum o lotnictwie, tym bardziej polskim. Pomyśl może, co Olejko zrobił dla popularyzacji prac historycznych i nauki - wyszło, że na plagiatach można dojechać niemal do Belwederu, po drodze zgarniając jeszcze nagrody za tfu-rczość. Zaiste, jeszcze tego potrzeba polskiej nauce, żeby za granicą miała twarz mistrza skanu i kompilatorstwa...
Sądząc po wizerunku jednego z samolotów na okładce - książka powinna dotyczyć również okresu tuż po objęciu Pomorza.
Є в Києві злота брама, На тій брамі синьо-жовта фана!
Re: A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
" Zaiste, jeszcze tego potrzeba polskiej nauce, żeby za granicą miała twarz mistrza skanu i kompilatorstwa..."
Czy z tego wynika, że wydawnictwo Aeronaut Books otrzyma z Polski korespondencję podpisaną "ŻYCZLIWY"?
Czy z tego wynika, że wydawnictwo Aeronaut Books otrzyma z Polski korespondencję podpisaną "ŻYCZLIWY"?
Re: A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
Kolega oeffag w kwestii A. Olejki jest niereformowalny - zawsze go broni (to jeszcze jest OK, ale niestety czyni to agresywnie), mimo oczywistych, miażdżących faktów. Rozumiem, że znacie się prywatnie, ale jakieś granice powinny być.
Re: A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
Koledze Trotta:
1. "Trudno nie mieć po tak dyletanckim zniszczeniu przez niego tematu walk karpackich...."
To trzeba było zebrać się i temat naprawić a nie wypisywać słuszne (!!!) uwagi na forum bądź co bądź niszowym. Z tych uwag nic nie wyniknęło
a "Karpacka wojna...." nadal bryluje w przestrzeni publicznej bez konkurencji.
2. "Niektórzy nazwaliby plagiat złodziejstwem."
Zgadza się w 100%, ja też tak uważam.
Jest jednak dodatkowa kwestia; jeżeli skopiowanie słowo w słowo czyichś badań i ustaleń nazywamy, i to słusznie plagiatem, to jak możemy nazwać
użycie w swojej np.książce tych samych badań i ustaleń ale ubranych we własne słowa? Mam w ręku książkę dobrze ocenioną na poprzednim forum.
Spis książek (nie dokumentów bynajmniej) użytych przez autora przy jej pisaniu obejmuje ok.20 pozycji. Jak więc ją traktować? Jako dzieło
oryginalne? Chyba nie całkiem.
A czy Wy Koledzy pisząc książki korzystacie również z książek innych autorów czy tylko z oryginalnych dokumentow archiwalnych uzyskanych w
wyniku wlasnych badań?
3. "To nie jest forum o lotnictwie, tym bardziej polskim."
Zgadza się, to nie jest forum o lotnictwie, również morskim, tym bardziej niemieckim.
Kolega Albert napisał:
"Kolega oeffag w kwestii A. Olejki jest niereformowalny - zawsze go broni.........."
Ktoś w kwestii A.Olejki jest niereformowalny - zawsze go atakuje mimo iż delikwent za swój występek karę poniósł.
Rozumiem, że prywatnie komuś nadepnął na odcisk, ale jakieś granice powinny być.
1. "Trudno nie mieć po tak dyletanckim zniszczeniu przez niego tematu walk karpackich...."
To trzeba było zebrać się i temat naprawić a nie wypisywać słuszne (!!!) uwagi na forum bądź co bądź niszowym. Z tych uwag nic nie wyniknęło
a "Karpacka wojna...." nadal bryluje w przestrzeni publicznej bez konkurencji.
2. "Niektórzy nazwaliby plagiat złodziejstwem."
Zgadza się w 100%, ja też tak uważam.
Jest jednak dodatkowa kwestia; jeżeli skopiowanie słowo w słowo czyichś badań i ustaleń nazywamy, i to słusznie plagiatem, to jak możemy nazwać
użycie w swojej np.książce tych samych badań i ustaleń ale ubranych we własne słowa? Mam w ręku książkę dobrze ocenioną na poprzednim forum.
Spis książek (nie dokumentów bynajmniej) użytych przez autora przy jej pisaniu obejmuje ok.20 pozycji. Jak więc ją traktować? Jako dzieło
oryginalne? Chyba nie całkiem.
A czy Wy Koledzy pisząc książki korzystacie również z książek innych autorów czy tylko z oryginalnych dokumentow archiwalnych uzyskanych w
wyniku wlasnych badań?
3. "To nie jest forum o lotnictwie, tym bardziej polskim."
Zgadza się, to nie jest forum o lotnictwie, również morskim, tym bardziej niemieckim.
Kolega Albert napisał:
"Kolega oeffag w kwestii A. Olejki jest niereformowalny - zawsze go broni.........."
Ktoś w kwestii A.Olejki jest niereformowalny - zawsze go atakuje mimo iż delikwent za swój występek karę poniósł.
Rozumiem, że prywatnie komuś nadepnął na odcisk, ale jakieś granice powinny być.
Re: A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
Nie wiem, komu i jak nadepnął na odcisk (na mój nie - nie znam człowieka, nigdy się nie spotkaliśmy ani nawet nie korespondowaliśmy w żaden sposób, no i nie funkcjonuję w środowisku naukowym), ale recenzje są znakomicie udokumentowane i nie pozostawiają wątpliwości co do twórczości A. Olejki.
Re: A. Olejko, Marinefliegerstation Putzig 1911-1920
Nie przepisujemy ich bezmyślnie słowo w słowo. Nie przepisujemy ich nawet myśląc. Po prostu czytamy, analizujemy, porównujemy i piszemy na ich podstawie własne wnioski. I już to jest wartością dodaną.
Dostał DWA upomnienia. Za ordynarne przepisanie cudzych tekstów. To ma być kara? Jeszcze mu laudację na pożegnanie napisali....
Jaki odcisk? Jest chyba odwrotnie, co zresztą słyszałem sam przy okazji konferansjerki przy inscenizacji bodaj Limanowej, a także z tego, co mi mówili różni znajomi, którzy bywali z nim na konferencjach...
Gdyby ktoś się na niego uwziął, to dawno prześwietlone zostałyby jego inne publikacje, a jak wykazały wstępne analizy, sposób powstawania jego habilitacji na przykład był taki sam.
Forum ma również dział poświęcony armiom sojuszników, to dlaczego nie można byłoby wspominać również o literaturze im poświęconej? Zwłaszcza, jak firmuje ją ktoś z tak znanym nazwiskiem...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości