piters pisze: ↑07 kwie 2023, 14:08
Zagadnąłem o kwiecień dlatego, że jestem po geografii, gdzie mnie uczono, że regiony nie uznają granic politycznych
Ale czasem pewne "naturalne" granice pola bitwy są warunkowane dokładnie tymi samymi czynnikami, które wpłynęły na ukształtowanie się granic administracyjnych, a za ich pośrednictwem - także tych politycznych.
Np. w listopadzie'14, gdy przepychało się towarzystwo przez przełęcze, trudno wydarzenia na terenie dzisiejszej Polski i dzisiejszej Słowacji jakoś od siebie oddzielić. Trudno, wręcz się nie da. To w czasie wojny, toczonej wzdłuż ciągów komunikacyjnych. Natomiast kiedy powstał front w miarę ciągły - to i zdarzyło się tak śmiesznie, że na dłuższy czas granice obszarów operacyjne armii polowych austro-węgierskich niemal się pokrywały z granicami politycznymi. Nie tylko w Bieszczadach, gdzie zachodni skraj frontu 2. Armii, walczącej przez pewien czas tylko po galicyjskiej, północnej stronie granicy, przypadał w rejonie Przełęczy Łupkowskiej - a dalej na zachód już była 3. Armia. Ta walczyła jak nie wszystkimi, to prawie wszystkimi siłami na terenie dzisiejszej Słowacji. Kiedy front przekraczał granicę węgiersko-galicyjską ponownie, wracając na północną stronę gór, to szybko zmieniała się i armia - dalej stała już 4. Armia. Od granicy po Wisłę, czyli granicę kolejną. Nie trzeba dodawać, że jak Wisła, jak kordon Królestwa, to i 1. Armia się nam robi.
Przez dłuższy czas zjawisko to nie dotykało armii rosyjskiej w podobnym stopniu. Ale w końcu i carskie wojska temu uległy: od pewnego momentu Galicja+Górne Węgry (Słowacja) to 3. Armia, a Bieszczady - to 8. Armia.
piters pisze: ↑07 kwie 2023, 14:08
A walki o Kucalatą... czy Kozielatą (jak to się nazywa bo trafiłem chyba trzy różne pisownie? może najlepiej: 922) podobno doczekały się swojego własnego kappenabzeichena. O tą górkę klepali się także w październiku 1944, bo tym się trochę zajmuję, ale znajomi wspominali, że za I wojny było tam ostrzej. I ja im wierzę.
Kozialata na mapach z epoki, teraz Kučalata. Kappen to chyba któregoś pułku Honvedów (HIR.14?), ale na tej górce tłukło się chyba sporo różnych pułków.